Eksperci podróży

Relacje z podróży. Jak zrobić to dobrze?

EWA CHOJNOWSKA - LESIAK , red.Agnieszka Morawska, 20.09.2019

Spłnione marzenie, czyli spotkanie z Masajami Fot. archiwum prywatne @SZPILKIWPLECAKU

fot.: EWA CHOJNOWSKA - LESIAK

Spłnione marzenie, czyli spotkanie z Masajami Fot. archiwum prywatne @SZPILKIWPLECAKU
Żeby pokazać światu to, co widzimy w podróży nie trzeba wiele. Dziś wystarczy smartfon z dostępem do Internetu i konto w mediach społecznościowych. Banalne? Tak! Jednak jeśli marzymy o milionach obserwatorów naszych podróżniczych przygód, musimy się postarać. Jak opowiadać, by internauci chcieli oglądać? O to zapytaliśmy znaną podróżniczkę i modelkę Ewe Chojnowską – Lesiak na Instagramie @SZPILKIWPLECAKU

Instagram to przede wszystkim zdjęcia oraz storytelling, czyli opowiadanie historii. Nasze treści powinny charakteryzować się przynajmniej jednym z walorów: edukacyjnym lub rozrywkowym. Ludzie chętnie poznają okoliczności powstania zdjęcia, co działo się przed jego wykonaniem lub po nim. Powinno ono nie tylko łączyć się z opisem, ale właściwie zachęcać do jego przeczytania – jest pierwszym bodźcem, który przyciąga. Szalenie ważna jest społeczność, o którą należy dbać poprzez aktywne reagowanie na komentarze i wiadomości prywatne. Warto pytać swoich obserwatorów o zdanie, podobne historie czy ocenę opisanej sytuacji. Nazwa „Szpilki w plecaku” odnosi się do tego, jak moje życie modelki przerodziło się w życie podróżniczki. Jako kobieta zwracam uwagę na ubiór i dopasowuję go do charakteru podróży. Jadąc do Afryki, staram się wybierać wygodne ubrania w kolorze ziemi, które dobrze się komponują z lokalnymi barwami. W miastach z kolei pozwalam sobie na odrobinę szaleństwa we wzorach i kolorach, staram się trzymać jednak podobnej kolorystyki. Ubrania pozwalają mi zachować spójność w komponowaniu feedu. Ale dla jasności: taki wybór nie jest podyktowany instagramowymi wymogami spójności, po prostu bardzo to lubię.

ZOBACZ TEŻ:Planujesz rodzinną wycieczkę? Nie zapomnij o lornetce!

Warto pamiętać o hashtagach – działają jak katalogi, które porządkują treści w grupy. Odpowiednie ich dobranie pozwala dotrzeć do nowych odbiorców. Powinny się one odnosić do tego, co znajduje się na fotografii, oraz do towarzyszących jej emocji. Im szerszy ich zakres (obowiązkowo dotyczące zdjęcia, inaczej publikacja może zostać zbanowana), tym szersze dotarcie do odbiorców. Co ciekawe, te same hashtagi przy podobnych zdjęciach u różnych twórców mogą dać inne zasięgi. To wynik algorytmów, na które mamy niewielki wpływ. Promowanie treści można podzielić na płatne oraz bezpłatne. Płatne ustawiamy w kreatorach, jeśli pragniemy osiągnąć jakiś cel (np. zwiększenie ruchu na stronie). Bezpłatne formy pozyskania nowej publiczności to tzw. crossy, czyli spotkania z innymi influencerami i pokazywanie się wzajemnie wraz z oznaczaniem swoich kont. Absolutną podstawą są jednak regularne publikacje.

***

Porady innych znanych i lubianych podróżników zebrała Małgorzata Straszewska -  znajdziesz je w Raporcie specjalnym październikowego wydania magazynu „Podróże”.

NA TEMAT:

Polub nas na Facebooku!

Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.