Ciociu, tu nie ma drzew! Ciociu, dlaczego piasek jest raz biały, a raz czarny? – Zosia nie odkleja się od szyby. – To prawda, brak tutaj zieleni. Mamy za to wszystkie odcienie brązu – śmieje się Przemek, który od kilkunastu lat mieszka na Wyspach Kanaryjskich - na Fuerteventurze.
Wyspy Kanaryjskie - geograficznie to już Afryka
Kontynent leży ledwie sto kilkanaście kilometrów stąd, geograficznie znajdujemy się w Afryce. Dziś woda jest tu prawdziwym skarbem, choć jeszcze kilkaset lat temu wyspa wyglądała zupełnie inaczej. Porastały ją drzewa i krzewy. Ekspansywne osadnictwo, wycinka drzew na opał i nadmierny wypas zwierząt w dużej mierze przyczyniły się do pustynnienia. Budowane przez człowieka systemy irygacyjne, wykorzystujące wodę morską, zasoliły ziemię. Całości dopełnił wiatr, niosący wilgotne, słone powietrze znad oceanu.
NA TEMAT:
Oasis Park na Fuerteventurze
Jedziemy na południe wyspy, w stronę Oasis Parku. Po drodze mijamy miasteczko Pozo Negro, w którym na wiosnę odbywają się największe targi rolnicze na Kanarach. – Za 20 euro można kupić kozę – opowiada Przemek, wywołując tym żywiołową reakcję dzieci. – Ciociu, to przecież nie tak dużo! – wykrzykuje podekscytowana Zosia. Wielbłąd kosztowałby około 700 euro, a najwięcej, bo 1000 euro, zapłacilibyśmy za... osiołka. Burro majorero – osioł z Fuerteventury – to endemiczny gatunek. Na całej wyspie żyje zaledwie kilkaset sztuk, rasa znalazła się więc pod ścisłą ochroną.
– Trochę jak święta krowa w Indiach – uśmiecha się nasz przewodnik. – Jeśli położy się na drodze, samochód nie może go, ot tak, wyminąć. Często powodem śmierci tych zwierząt jest wylew albo zawał serca, nie wolno ich więc stresować. Usunąć osła z szosy może tylko lokalna policja. Kilkadziesiąt osobników burro majorero żyje w Oasis Parku. To prawdziwa oaza, w której na każdym kroku kładzie się nacisk na ochronę zagrożonych gatunków.
Kupujemy specjalnie przygotowany pokarm i idziemy w stronę wybiegu dla żyraf. Kto by przypuszczał, że ich język może mierzyć aż pół metra? W ogrodzie botanicznym – największym skupisku różnych gatunków kaktusów nie tylko na Wyspach Kanaryjskich, ale w całej Europie – dowiadujemy się, że najstarsze w procesie ewolucji są kaktusy krzewy z gałęziami i liśćmi. Dużo później rozwinęły się te lepiej nam znane, w kształcie kuli lub kolumny.
Wyspy Kanaryjskie - spotkanie z lemurami
Ale najlepsze, co Wyspy Kanaryjskie mają do zaoferowania, dopiero nas czeka – idziemy spotkać się z lemurami! Przed wejściem na wybieg pracująca z nimi biolożka tłumaczy, jak się zachowywać. – Przede wszystkim nie piszczymy ani nie krzyczymy – podkreśla, patrząc na dzieci. Tłumaczy, że nie wolno dotykać zwierząt, nawet jeśli wskoczą na ramię. – I nie zachęcamy ich do tego! – śmieje się.
W wiadrze mamy przygotowane smakołyki. Kawałki owoców nadziane są na patyki. Wchodzimy do środka. Kilkanaście par oczu czujnie nam się przygląda. Dobrze wiedzą, że nasze przyjście oznacza posiłek – kiedy tylko otwierają się drzwi, zaczyna się szaleństwo. Puchate zwierzaki skaczą nad głowami, tu muśnie nas pręgowany ogon, tam drugi. Hyc! I jeden już siedzi na Zosi. Ta aż przycupnęła z wrażenia, tylko oczy jej się śmieją. Potem okazuje się, że największe wrażenie zrobiły na niej mięciutkie łapki lemura. Przykucamy z owocowymi szaszłykami i nagle inny wskakuje na mnie, zaaferowany poczęstunkiem. Dotyk delikatnych paluszków faktycznie zostaje w pamięci!
Loro Park na Teneryfie
Szkoda nam opuszczać Fuerteventurę, jedną z najspokojniejszych i najmniej turystycznych z Wysp Kanaryjskich. Różnicę widać już na lotnisku. To na Teneryfie jest gwarne, pełne ludzi – choć lądujemy późnym wieczorem – podczas gdy na Fuerteventurze nie było prawie nikogo.
Poranek wita nas w Puerto de la Cruz. Wychodzę na balkon, z którego rozciąga się szeroki widok na Atlantyk. W dole surferzy zmagają się z falami, promenadą spacerują spragnieni słońca przybysze z kontynentu. Co ciekawe, Teneryfa ma bardzo zróżnicowany klimat. Na północy jest zazwyczaj o kilka stopni chłodniej, często też pada. Na południu niemal zawsze świeci słońce – tam też wypoczywa najwięcej turystów.
Co więc przyciąga ich na północ wyspy? To właśnie tu, pod Puerto de la Cruz, powstał ogród zoologiczny okrzyknięty najlepszym w Europie i drugim na świecie. Zwykle tego rodzaju miejsca kojarzą się nie najlepiej, choć dzięki nim może przetrwać wiele zwierząt zagrożonych wyginięciem. Loro Park powstał w 1972 r. i początkowo był domem wyłącznie dla papug. Tutejsza fundacja nie tylko zajmuje się hodowlą kilkuset gatunków tych ptaków, ale też prowadzi projekty w terenie: w Boliwii, Brazylii, Kolumbii i Tajlandii.
W laboratorium przyglądamy się karmieniu małych papużątek. Na wystawie poświęconej zagrożeniom Zosia z przejęciem pokazuje mi zdjęcie plastikowych nakrętek, które znaleziono w żołądku martwego ptaka. Potem idziemy na zaplecze wybiegu dla goryli, przyglądamy się, jak urządzono im sypialnie. Zaglądamy też pod basen dla orek. Podwodne okienka są na tyle małe, że nasz widok nie drażni zwierząt. Fundacja Loro Parque prowadzi m.in. badania, których celem jest rozwiązanie odwiecznego konfliktu orek z rybakami podczas połowów.
Rezerwat San Blas
Do ostatniej atrakcji Wysp Kanaryjskich nie musimy jechać. Po przybyciu na południe Teneryfy zatrzymujemy się w hotelu tuż przy rezerwacie San Blas. Zanim udamy się na spacer dnem wąwozu, wchodzimy do tunelu 5D, który przenosi nas w czasie do początków istnienia Teneryfy. Jest ciemno, pod stopami nagle zaczyna się trząść podłoga, płyną strugi lawy, w powietrzu unosi się zapach spalenizny. Trudno o lepszą lekcję historii – dzieciaki na pewno nie zapomną, że Wyspy Kanaryjskie mają pochodzenie wulkaniczne.
Przypatrujemy się, jak żyli Guanczowie, pierwotni mieszkańcy tych terenów. Po wyjściu na zewnątrz schodzimy na dno krętej doliny. Idziemy wśród formacji skalnych o przedziwnych kształtach, pokonujemy na tratwie zielone jezioro, by dotrzeć do świętego miejsca Guanczów. Zza skał wychodzi odziany w skóry kapłan i odprawia modły. Rytuał kończy zadęciem w wielką konchę. Dźwięk niesie się echem po skałach wąwozu. Dla nas niestety jest sygnałem do powrotu – za parę godzin mamy samolot do Polski.
Porady
Kiedy jechać na Wyspy Kanaryjskie?
Właściwie przez cały rok panują tu dobre warunki – dużo słońca, mało deszczu, stabilne temperatury.
Parki na Wyspach Kanaryjskich
Na Fuerteventurze na pewno warto odwiedzić całoroczny Oasis Park na południu wyspy. Wstęp kosztuje 33 euro (dorośli) i 19,50 euro (dzieci), a spotkanie z lemurami – odpowiednio 10 i 8 euro (www.fuerteventuraoasispark.com).
W Acua Water Park w Corralejo (na północy wyspy) dorośli zapłacą 25 euro za dzień, dzieci – 19 euro. Można również wykupić karnet tygodniowy (75 i 55 euro, www.acuawaterpark.com).
Główne dwa parki na Teneryfie to Loro Park (na północy) i Siam Park (ogromny park wodny na południu wyspy). Za bilet łączony do obydwu dorośli zapłacą 58 euro, dzieci – 39,50 euro (www.loroparque.com, www.siampark.net).