Aktualności

Zagadka śmierci polskiego etnografa rozwiązana? Wyprawa śladami Jana Kubarego

Katarzyna Piec / Nakrawedziraju.com, 4.07.2018

Tablica upamiętniająca Jana Kubarego na wyspie Pohnpei

fot.: Katarzyna Piec / Nakrawedziraju.com

Tablica upamiętniająca Jana Kubarego na wyspie Pohnpei
Nie jest łatwo dostać się na wyspę na końcu świata. Po czterech lotach dotarłam na Pohnpei. Wreszcie mogę ruszyć na poszukiwania śladów Jana Kubarego, polskiego etnografa, którego los sprowadził kiedyś na ten niewielki kawałek lądu na Pacyfiku.

Pohnpei, wcześniej znana jako Ponape, wchodzi w skład Sfederowanych Stanów Mikronezji, utworzonych w 1979 roku. Mieszkańcy posługują się głównie językiem angielskim i ponape, walutą jest amerykański dolar, religia dominująca to katolicyzm.

Polski podróżnik i etnograf Jan Kubary dotarł tu w 1871 roku i został na stałe – prowadził badania, postawił dom, założył plantację i ożenił się. Również tutaj został znaleziony martwy, ale miejsce jego pochówku nie jest znane.

Mimo że od tamtych wydarzeń minęło już ponad sto lat, na Pohnpei wciąż można dotrzeć do informacji, z których wyłania się obraz życia Kubarego na wyspach.

NA TEMAT:

Na tropie Kubarego

Tuż po wylądowaniu zapytano mnie, dlaczego przyjechałam na Pohnpei. Nazwisko Kubarego nie mówiło strażnikowi granicznemu zbyt wiele.

Inaczej było w biurze turystycznym, do którego udałam się po mapy oraz kilka wskazówek. Pracownica wiedziała, o kogo pytam, choć przyznała, że o polskim etnografie usłyszała niedawno. Pytałam przede wszystkim o pomnik Kubarego, który zajmował pierwsze miejsce na mojej liście obiektów do zobaczenia.

Wartkim krokiem udałam się we wskazanym kierunku. Właściwie mogłabym powiedzieć, że to nie ja znalazłam pomnik, lecz on znalazł mnie. Ot, pojawił się nagle na mojej drodze. Satysfakcja mieszała się z niedowierzaniem. Udało się!

Tablica pamiątkowa
Tablica pamiątkowa została niedawno odnowiona, fot. Katarzyna Piec / Nakrawedziraju.com

Tablica pamiątkowa jakiś czas temu została oddana do renowacji, teraz wróciła na swoje miejsce. Dziś jest ogrodzona. W pobliżu znajduje się szkoła, nierzadkim więc widokiem są dzieci bawiące tuż przy niej. Czy wiedzą, kim był upamiętniony człowiek?

Wielu mieszkańców wie o pomniku i ma pewne pojęcie o Kubarym. Niekoniecznie znają całą jego historię, ale nazwisko brzmi znajomo.

Badacz sporo podróżował, najczęściej po wyspach Mikronezji. Na swój dom wybrał jednak Pohnpei. Zarówno ogród, jak i plantacja znajdowały się w sąsiedztwie Santiago de la Ascensión – ówczesnej kolonii hiszpańskiej. Większą część terenu zajmowały palmy kokosowe, krzewy cytrynowe, drzewa pomarańczowe i ananasy, ale Kubary uprawiał również guawę, kakaowce, drzewa mango, kawowce z Filipin i betel z Karolin.

Tajemnicza śmierć Kubarego

W 1896 roku Kubary został znaleziony martwy, w pozycji siedzącej pod drzewem. Jego ciało spoczęło na plantacji obok grobu syna.

Z czasem jego ziemia została jednak zlicytowana i trafiła w ręce rodziny Etscheit. To właśnie Yvette Etscheit, która spisała swoje wspomnienia, zdradziła historię śmierci Jana. Z jej zapisków wynika, że badacz popełnił samobójstwo. Autorka miała dowiedzieć się tego od kobiety, której matka przyjaźniła się z żoną etnografa.

Kwestią nierozstrzygniętą pozostaje jednak miejsce jego pochówku. Trudno będzie dojść do prawdy. Na miejscu jego dawnej plantacji znajduje się dziś... centrum handlowe, kino i sklep.

Pohnpei
Kino na wyspie Pohnpei, fot. Katarzyna Piec / Nakrawedziraju.com

Wszystkie te ziemie to tereny prywatne i nie można zapuszczać się w każdy zakątek. Rozczarowałam się. Żałowałam, że nie udało mi się zobaczyć tam żadnego drzewa ylang-ylang, które Kubary posadził na grobie syna.

Po powstaniu na wyspie w 1980 r. znaczna część plantacji uległa zniszczeniu. Z czterech drzew pozostały dwa. „Wiem wobec tego, gdzie jego prochy spoczywają, tam też leżeć będą moje spróchniałe kości, kiedy nastąpi czas” – pisał dwa wieki temu Kubary.

Parę dni później wybrałam się na wspinaczkę na szczyt sąsiedniej wyspy Sokehs. W drodze powrotnej przystanęłam, by napić się wody i chwilę odpocząć – temperatury na wyspie są naprawdę wysokie. Kierowana jakąś dziwną intuicją spojrzałam w stronę niewielkiego drzewa... Nie miałam wątpliwości, to było ylang-ylang!

Drzewko stało się dla mnie symbolem Kubarego. Tak długo jak gatunek przetrwa na wyspie, wspomnienie o badaczu będzie żywe.

Ylang ylang
Drzewko ylang-ylang, fot. Katarzyna Piec / Nakrawedziraju.com

Przede mną wyprawa do tajemniczego miasta Nan Madol, które eksplorował Kubary. Zebrał w nim mnóstwo eksponatów. Niestety ślad po nich zaginął. Na skutek sztormu zatonęły wraz z przewożącym je szkunerem.

***

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o tym polskim etnografie i o wyspie Ponape, zajrzyjcie na bloga Kasi „Na Krawędzi Raju”. Jej podróż możecie śledzić również na Facebooku.

 

Polub nas na Facebooku!

Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.