Lekkie narty, wiązania umożliwiające uniesienie pięty i foki – tyle potrzeba, by dotrzeć w górach dalej, łatwiej i szybciej. Skitury to nic nowego, od wielu lat na całym świecie narciarze i alpiniści korzystają z nich, by poruszać się (wspinać, zjeżdżać) po zaśnieżonych terenach górskich. W ostatnich latach ta forma aktywności staje się coraz bardziej popularna – przybywa zarówno sprzętu, jak i ofert wycieczek skiturowych.
NA TEMAT:
Przede wszystkim zmienił się sposób, w jaki wiele osób podchodzi do jazdy poza trasami. Całkiem niedawno, jeżeli ktoś był nastawiony wyłącznie na czerpanie przyjemności ze zjazdów poza stokiem, ograniczony był do terenu dostępnego z wyciągu. Ewentualnie, przy zasobniejszym portfelu, z helikoptera, ratraka lub skutera śnieżnego. Dziś do szerokich desek, ułatwiających jazdę w puchu montuje się wiązania, umożliwiające podchodzenie. Pozostaje nam tylko przełamać własne ograniczenia kondycyjne – mówi Jacek Będkowski, organizator szkoleń skiturowych.
Pierwsze skitury
By spróbować skituringu, nie trzeba od razu kupować całego sprzętu. W każdym alpejskim ośrodku narciarskim czy pod Tatrami, np. w Zakopanem, można wypożyczyć wszystko, co do jazdy jest niezbędne: narty, foki i buty. Na samym początku warto jednak skorzystać z porad instruktora. Wskazówki, dotyczące obsługi sprzętu, trasy i techniki podchodzenia pozwolą nam w pełni cieszyć się możliwościami, jakie dają skitury. Na próbowanie nowego sportu wciąż jest czas – w marcu lub kwietniu warto wybrać się na Rusinową Polanę (z Zakopanego), Wielki Kopieniec (z Zakopanego) lub trudniejszą trasą na Kasprowy Wierch (z Kuźnic).
Ceny: Wypożyczenie sprzętu kosztuje 80 zł/dobę (buty, narty, foki; kijki dodatkowo płatne 10 zł).
Zagrożenie lawinowe
Podczas skiturowej wycieczki w góry pamiętajmy o zagrożeniach. Największym są lawiny. Na specjalnych kursach skiturowych i lawinowych, m.in. pod Tatrami, nauczymy się przewidywać niebezpieczeństwo i obsługiwać sprzęt (detektor, sondę)
Ceny: zestaw lawinowy (detektor, sonda, łopatka) można wypożyczyć w wypożyczalniach sprzętu górskiego za 40 zł/dobę. Koszt kursu lawinowego to 320 zł.
Wiele osób, które wychodzą zimą w góry, nie tyle bagatelizuje temat, co nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia, jakim są lawiny. Wynika to po prostu z braku wiedzy, której nie da się zdobyć inaczej jak poprzez kontakt z doświadczonymi przewodnikami czy ratownikami. Po to są właśnie kursy – by każdy mógł dowiedzieć się, co mu grozi, jak unikać niebezpieczeństwa i co zrobić w razie wypadku – podsumowuje Będkowski.