Szczyrk - atrakcje
W ciągu kilku lat Szczyrk wyrósł na prawdziwie narciarskie miasto. Choć ustępuje Zakopanemu pod względem warunków naturalnych, to zdecydowanie przewyższa je siecią wyciągów i tras. Kiedy wjeżdżam do Szczyrku, jest już ciemno, stoki są jednak nadal oświetlone. Na niektórych są jeszcze narciarze, na innych pracują ratraki. Po obu stronach drogi mijam kolejne hotele, pensjonaty, kwatery do wynajęcia. Jest też kilka drewnianych karczm, restauracje, bary, sklepy, stoiska z pamiątkami, oscypkami i rzemiosłem. Wszystko to tworzy wrażenie bałaganu i estetycznej kakofonii. Śnieg dodaje miasteczku klimatu. Miejscowość jest gotowa na przyjęcie amatorów jazdy na nartach i desce bez względu na pogodę.
Szczyrkowski lodowiec
Po kilku minutach jazdy górską serpentyną ze Szczyrku w kierunku Wisły docieram do Przełęczy Salmopolskiej. Mieszkańcy nazywają ją szczyrkowskim lodowcem. – Tu śnieg jest zawsze – mówi Aleksander Bojda, który prowadzi wraz z żoną Zajazd Biały Krzyż. – Mamy specyficzny mikroklimat – dodaje jego ojciec, też Aleksander. – To jest koniec Karpat i jak niesie opad, u nas tak sypie, że raz w ciągu półtora miesiąca spadło prawie 8 metrów śniegu! Jedna z przekazywanych historii głosi, że Salmopol został założony w II połowie XVII w. przez osadników wyznania luterańskiego, którzy schronili się tu przed religijnymi prześladowaniami. Nazwa być może wzięła się z łaciny. Słowo „salmo” znaczy „łosoś”, a przepływająca tędy rzeka Żylica zawsze pełna była tych ryb. Miejsce zwane jest też Białym Krzyżem od stojącego tu krzyża. Skąd się wziął? Jedni mówią, że postawili go w 1772 r. konfederaci barscy po bitwie stoczonej z Moskalami. Inni zaś głoszą, że krzyż miał upamiętnić zatargi między katolikami a ewangelikami. Tak czy inaczej, na pewno wiadomo, że pierwszy krzyż był z brzozy – dlatego nazwano go białym. Obecny wykonał Aleksander Bojda senior, a poświęcił papież Polak.
Szczyrk - lokalna kuchnia
Niegdyś stało tu drewniane schronisko Biały Krzyż, które spłonęło w czasie wojny. W latach 90., gdy gmina zwężała ulicę, Aleksander Bojda senior odkupił kawałek ziemi i przeniósł tu kurną chatę z Brennej, w której się wychował. Składała się tylko z dwóch izb: białej reprezentacyjnej i czarnej, w której ludzie mieszkali razem ze zwierzętami. Aleksander wraz z żoną otworzył w chacie bar. W czarnej izbie odbudował tradycyjne kamienne palenisko, gdzie można było upiec zamówioną kiełbasę. Gospodyni robiła smażone oscypki. Z czasem oferta się poszerzała, gości było coraz więcej. Kilka lat temu gospodarze powiększyli zajazd, obudowując starą chatę nową częścią. – Wszystkie detale zrobiliśmy ręcznie z zachowaniem lokalnych tradycji – mówi Olek junior. Podobnie jest z jedzeniem – rodzina Bojdów przygotowuje dania z lokalnych składników według tradycyjnych receptur. Są domowej roboty wędliny, placki ziemniaczane, smażony pstrąg z Żylicy, grillowane oscypki z borówką, zupa czosnkowa z owczym serem, pieczona jagnięcina, kwaśnica, a na deser – kołocze. Bojdowie kilka lat temu otworzyli też gazdówkę z pokojami i apartamentami do wynajęcia. Całość wyposażenia – od podłóg z szerokich świerkowych desek przez łóżka po kinkiety – wykonał Aleksander.
Szczyrk - stoki
Stok na Białym Krzyżu jest dość krótki i łatwy, orczyki może i trącą myszką, ale zaletą tutejszego ośrodka jest to, że niemal zawsze jest śnieg, czasami nawet siedem miesięcy w roku. A jeśli zapowiada się odwilż czy halny, właściciele dwóch wyciągów nanoszą zapasy śniegu z lasu, żeby tylko narciarze mieli na czym jeździć. W Salmopolu krzyżuje się wiele szlaków – to znakomity punkt wyjścia w góry. Na Skrzyczne, Klimczok, Baranią Górę czy na Kotarz, gdzie znajduje się ołtarz z kamieni przywożonych przez ludzi z całego świata. Na górce za gazdówką dostrzegam trójkę snowboardzistów, którzy mimo halnego skaczą na przeszkodach rozstawionych między drzewami. Martyna, Maciek i Adam przyjeżdżają tu kiedy tylko mogą. Adam i Martyna są z Bielska, Maciek z Wisły. Chłopaki jeżdżą na deskach od kilkunastu lat, Martyna dopiero się uczy. – Przyjeżdżamy nie tylko dlatego, że zawsze jest śnieg. Można tu rozstawić przeszkody, które stoją potem całą zimę – mówi Martyna. W okolicy nie ma snowparku. W soboty można wprawdzie pojeździć w Beskid Sport Arena, ale tylko w ten jeden dzień. – Dlatego przy ładnej pogodzie, szczególnie w weekendy, jest tu mnóstwo ludzi – wyjaśnia dziewczyna. Ćwiczą, podchodząc na piechotę. Stok z przeszkodami za zajazdem to historyczne miejsce. Tu w latach 90. zaczynał się polski snowboard. Dziś amatorzy jazdy na desce mogą korzystać z tych samych wyciągów i tras, co narciarze. Ale są tacy, którzy wolą jeździć poza nimi. Internetowa grupa zapaleńców #beskidboys szuka w okolicach Szczyrku najlepszych miejscówek do zjeżdżania na snowboardzie. Okolica przypomina japońską wyspę Hokkaido, gdzie ekipa #beskidboys miała swoje pierwsze sportowe zgrupowanie. Podobne jest ukształtowanie terenu, gęstość zalesienia i to, że największą atrakcją jest jazda w lesie. Internetowa grupa #szczyrkaido publikuje informacje o świeżych opadach, relacjonuje weekendowe ustawki. W nowo odkrytych miejscówkach zostawia charakterystyczny znak – czerwoną kropkę na białym tle. Zakręceni na punkcie Szczyrku snowboardziści mają nawet własny hymn i liczą, że miasto zmieni nazwę na Szczyrkaido. Zapewniają, że jest tu mnóstwo ukrytych miejsc, których nawet oni, choć jeżdżą tu całe życie, jeszcze nie poznali. Nic, tylko odkryć Szczyrk na nowo.
Szczyrk - Centralny Ośrodek Sportu, Szczyrk Mountain Resort i Beskid Sport Arena
Szczyrk, leżący na wysokości od 470 do 1257 m n.p.m. w dolinie Żylicy, ostro wziął się do roboty. Trzej najwięksi gracze: Centralny Ośrodek Sportu, Szczyrk Mountain Resort i Beskid Sport Arena, stworzyli tu warunki, o jakich do niedawna można było w Polsce tylko pomarzyć.
Najważniejsze tereny narciarskie to północne stoki Skrzycznego. Na szczyt wjeżdżają dwie kolejki zarządzane przez COS. Ośrodek obsługuje dziesięć kilometrów najlepszych tras w regionie, z czego ponad trzy stanowi trudny, czarny szlak z homologacją FIS. W 2014 r. słowacka Spółka Tatry Mountain Resorts kupiła większość akcji Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego i zainwestowała w jego modernizację aż 35 milionów euro. Większość tras została znacznie poszerzona, poprowadzono też nową, niebieską o długości 1200 m.
Beskid Sport Arena jest najmniejszą, ale za to najnowocześniejszą stacją z czołowej trójki. Znajduje się na północno-wschodnich stokach Beskidu (840 m n.p.m.) w dolinie potoku Biła. Dzięki doskonałej termice śnieg dobrze i długo się tu trzyma. Kiedy go nie ma, działa automatyczny system sztucznego naśnieżania. Od 2018 roku koleje i wyciągi tych trzech ośrodków w Szczyrku obejmuje jeden skipass, pozwalający też korzystać z bezpłatnych skibusów kursujących między nimi.
Szczyrk - noclegi
Pokoje i apartamenty na Przełęczy Salmopolskiej ,Gazdówka Biały Krzyż
Gdzie? Ul. Wiślańska 1
Za ile? Od 109 zł/os za dobę
Apartamenty Odlot
Gdzie? Ul. Beskidzka 108 w pobliżu kompleksu skoczni Skalite
Za ile? Od 180 zł/os za dobę
Chata Wuja Toma
Gdzie? Ul. Pasterska 9, Schronisko w drewnianej chacie na wys. 736 m n.p.
Za ile? Od 40 zł/os za dobę