Po całonocnej żegludze przez kanał La Manche rankiem nasza czteroosobowa załoga zbliża się do Wysp Normandzkich. Witają nas pięknym wschodem słońca. Wiatr niestety osłabł i ostatnie mile pokonujemy bardzo powoli. Wreszcie w porze obiadowej udaje się nam zacumować w porcie St. Helier na wyspie Jersey, niedaleko majestatycznego zamku królowej Elżbiety I z XVI w.
NA TEMAT:
Wyspa Jersey
Jersey leży na kanale La Manche, niedaleko wybrzeży francuskiej Normandii i należy do archipelagu Wysp Normandzkich. W jego skład wchodzi osiem wysp: Jersey, Guernsey, Sark, Alderney, Herm, Jethou, Brecqhou i Lihou. Jersey jest największa. Mimo to bez problemu można objechać ją w jeden dzień rowerem – jej powierzchnia wynosi zaledwie 116 km2. Wyspa nie należy do Unii Europejskiej. Posiada własny rząd oraz walutę – funt Jersey (JEP) o tej samej wartości co funt brytyjski. Zaskakuje nas to, że Polonia stanowi aż 10% mieszkańców. Trafiamy też na polski festiwal.
– Mamusiu, tu są polskie sklepy i tylu ludzi mówi po polsku – dziwi się Nael. Jersey można zwiedzać na różne sposoby. My decydujemy się na transport publiczny.
Lekcja matematyki w podróży
Krajobraz wyspy jest bardzo zróżnicowany. Na południowo-zachodnim wybrzeżu podziwiamy liczne piaszczyste plaże, za to na północy wyspy wysokie klify, które uniemożliwiają dotarcie tam drogą morską. Kanał La Manche to dla żeglarzy bardzo wymagający akwen – występują tutaj silne prądy morskie. Wybrzeże wyspy kształtują jedne z największych na świecie pływów.
Fascynujące jest to, że Jersey w ciągu dnia niemal podwaja swoją powierzchnię. Podczas odpływu łódki w portach kładą się na piasku i czekają na przypływ. W zależności od pory dnia plaża może być nawet 12 m szersza. – Będę codziennie odczytywać poziom wody z murku – informuje Nael. Po paru dniach spędzonych na wyspie trzylatek staje się ekspertem od pływów. Po tygodniu zna już wszystkie liczby i umie je samodzielnie odczytać. To jego pierwsza lekcja matematyki.
Przejażdżka po lądzie i... po wodzie
Po zachodniej stronie wyspy odwiedzamy wiele zatoczek z przepięknymi plażami, dostępnymi jedynie podczas odpływu. Chcąc spędzać tam więcej czasu, trzeba koniecznie zapoznać się z tabelami informującymi, kiedy można do nich dotrzeć.
Udajemy się na zachód od miasta Jersey i dochodzimy do plaży w St. Aubin z widokiem na wzniesiony pod koniec XVI w. zamek królowej Elżbiety I. Idziemy brzegiem morza, do skalnej fortecy. Jednak po paru godzinach przejście przykrywa woda i nie możemy wrócić tą samą drogą. Wydostajemy się więc zabytkową amfibią – pojazdem przystosowanym do poruszania się zarówno po lądzie, jak i po wodzie. Dzieci wchodzą do niej z dużą niepewnością. – Przecież auto nie pływa i na pewno utoniemy – obawia się Nael. Jednak po kilku minutach chłopcy są zachwyceni wodną przeprawą. Gdy docieramy do brzegu, nie chcą wyjść z amfibii.
Wyspa Jersey lawendowym szlakiem
Jadąc dalej w kierunku zachodnim, trafiamy na piękną plażę St. Brelade's Bay. Jest tu trochę tłoczno. Więcej miejsca robi się podczas odpływu. Gdy woda się cofa, Nael widzi skałki, po których od razu zaczyna się wspinać. Ilian z zapałem zabiera się do budowania zamków z piasku.
Niedaleko plaży znajdujemy najpiękniej pachnące miejsce na wyspie. Od początku czerwca do końca lipca kwitnie tu lawenda. Na plantacji oglądamy proces zbierania tych wonnych kwiatów, ich destylacji i osuszania. Dla dzieci przygotowana jest ścieżka odkrywczo-edukacyjna. Nael i Ilian z naszą pomocą próbują odpowiadać na pytania. Spędzamy tam wspaniałe trzy godziny, a zapach lawendy towarzyszy nam jeszcze przez kilka następnych dni.
Najdłuższa plaża na wyspie Jersey
Następnie wybieramy się na ośmiokilometrową St. Ouen's Bay. To najdłuższa plaża na wyspie, wspaniała zwłaszcza na długie i romantyczne spacery. Słynie też z wysokich fal, dzięki czemu jest idealnym miejscem dla miłośników surfingu. Podczas odpływu powstały tu małe, płytkie oczka wodne.
– W tych basenikach jest cieplutka woda – cieszy się Nael. – Będziemy z Ilianem tu pływać! Chłopcy nie wychodzą z nich przez kilka godzin. Jednak wkrótce woda zaczyna przykrywać plażę i trzeba się ewakuować. Ratownicy pilnują, aby wszyscy w odpowiednim czasie opuścili teren przed zalaniem. Podczas przypływu woda dociera aż do murów miasteczka. Fale rozbijają się o nie z wielką siłą.
Co zjeść na wyspie Jersey
Wyspa słynie z ogromnego wyboru ryb i owoców morza poławianych z otaczających ją wód atlantyckich. W centrum miasta Jersey docieramy do targu rybnego Beresford, z ogromną ofertą lokalnych przysmaków. My wybieramy restaurację Bistro Rosa zaraz przy targu. Lokalne kraby, ostrygi, homary, przegrzebki i mule serwuje się tu podobno najlepiej w Europie. Iliana zachwycają szczególnie mule. Nawet kelnerzy są pod wrażeniem, z jakim smakiem i radością zjada swoją porcję.
Wyspa Jersey praktycznie
Kiedy przyjechać
Wyspę Jersey najlepiej odwiedzić między czerwcem a sierpniem. Nie jest to kierunek dla miłośników upałów i wiecznie palącego słońca – pogoda jest podobna do angielskiej: dość często pada, a temperatura latem rzadko przekracza 25 stopni.
Jak dojechać
Na wyspę Jersey można przypłynąć jachtem, tak jak my. Na Jersey znajduje się lotnisko, niestety nie ma bezpośrednich lotów z Polski. Najłatwiejszym i najtańszym sposobem jest lot z Londynu liniami EasyJet (od 250 zł w obie strony).
Co zobaczyć
Warte odwiedzenia są przede wszystkim przepiękne plaże. Polecamy też zwiedzanie zamku królowej Elżbiety I (bilety: 5,40 JEP – dorośli, dzieci – 4,60 JEP), www.jerseyheritage.org. W Durell Wildlife Parku zobaczymy ponad 130 gatunków zwierząt, w tym goryle, lemury i flamingi, www.durell.org. Bilet do Lavender Farm kosztuje 3,50 JEP, www.jerseylavender.co.uk. Na wyspie znajdziemy kilka znakomitych restauracji, które otrzymały gwiazdkę Michelina – np. Ormer w St. Helier, www.ormerjersey.com
***
O autorce
Razem z mężem Lukasem i synami Ilianem (2 lata) i Naelem (3,5 roku) jest w trakcie rejsu dookoła świata. Relacje z wyprawy można śledzić na stronach: www.escape.holidaycheck.pl/rejs oraz www.sailing-bajka.ch
">
