Jaki rower wybrać?
Rower ma być przede wszystkim wygodny. Brzmi to banalnie, ale na długich wycieczkach to właśnie wygoda jest najważniejszą pożądaną cechą roweru. Wcale nie ilość przerzutek (których nie zmienia się tak często), wcale nie rodzaj hamulców (liczy się tylko jeden rodzaj – sprawne), czy materiał, z którego zrobiona jest rama (choć w dalekich podróżach wydaje się, że stal jest łatwiej „naprawialna”). Na wygodę roweru wpływa jego geometria, czyli pozycja, w jakiej jest ci najwygodniej. Niektórzy preferują pozycję kolarską, a inni znów pozycję spacerową i żadna z nich nie jest ani lepsza ani gorsza. Z naszego doświadczenia wynika, że trzy najważniejsze części w rowerze wycieczkowym to: dobre opony, wygodne siodełko i wygodne chwyty na kierownicy.
Choć trudno w to uwierzyć, w długiej podróży bardziej istotne od silnych nóg są silne ręce (na których spoczywa górny ciężar ciała) i silne pośladki. Gdy tym dwóm miejscom podparcia jest niewygodnie, żaden widok, ani żadna przygoda nie będą na tyle wspaniałe, by zagłuszyć ból i dyskomfort. Zanim gdziekolwiek wyruszysz, upewnij się także, że twój rower da się naprawić. Naucz się podstawowych napraw lub dopytaj się, czy ktoś z twojej grupy to potrafi. Są takie miejsca na świecie, gdzie nie będzie można kupić zapasowych części do twojego roweru – sprawdź to, zanim wyjedziesz z domu.
Sakwy
To właśnie w nich będziesz przewozić swój sprzęt i to one wpływają na masę roweru. Nie musisz od razu kupować sakw z wyższej półki. Wystarczą te zwykłe, których brak wodoszczelności można łatwo nadrobić, wykładając je grubym workiem foliowym. Rzeczy warto pakować w niewielkie woreczki (najlepiej w różnych kolorach, by łatwiej było je odróżnić). Dzięki temu będziesz mieć w sakwach jako taki porządek. Nie trzymajcie jedzenia i ubrań w tej samej sakwie. Tak samo narzędzi rowerowych i drobnych zapasowych części (klocków hamulcowych, linek, łatek) – nie chcecie przecież, by ubrania pachniały wam olejem.
Co spakować?
Mimo że nie istnieje uniwersalny zestaw ubrań, które można zabrać ze sobą na każdy wyjazd, mamy pewne sprawdzone zasady ich doboru. Najważniejszą jest zasada ubierania się na cebulę, czyli kilkuwarstwowo. Dobieramy kilka kompletów warstw, najlepiej rozpinanych, od najcieńszej do najgrubszej. Zdejmując je lub rozpinając, można łatwo regulować ciepło. Pora roku, podczas której wybieramy się w podróż, determinuje ilość i grubość tych warstw, ale zasada pozostaje ta sama.
A co zawsze warto mieć ze sobą?
- Kilka sztuk bielizny, najlepiej termoaktywnej, której podstawową zaletą jest odprowadzanie potu na zewnątrz i zapewnienie skórze suchości. Materiał dobrej jakości nawet po kilku dniach nie powinien brzydko pachnieć, a parę kompletów pozwoli ci przepierać ją na bieżąco.
- Ciepłą bieliznę z wełny merino, która również jest bezzapachowa i świetnie zdaje egzamin wieczorami, kiedy robi się chłodno.
- Zestaw ubrań „cywilnych”, które przydadzą nam się na przykład w pociągu, lub (co ważniejsze) gdy ktoś zaprosi nas do domu.
- Dwie lekkie, rozpinane bluzy.
- Coś ciepłego na wieczór, bez względu na porę roku.
Przed wyprawą
fot. shutterstock.com
Idź do lekarza
Zanim wyjedziesz, upewnij się, że nie szwankuje ci zdrowie, a co najważniejsze – odwiedź dentystę. Nie ma nic gorszego niż niespodziewany ból zęba w drodze przez nieznane kraje. Odbiera on radość z wycieczki, a wizyta u lekarza może kosztować kilkakrotnie więcej niż w Polsce. Powiedz też swojemu lekarzowi, dokąd jedziesz. Może ci doradzić, jak unikać egzotycznych chorób i jakie szczepienia będą przydatne. Jeżeli nigdy nie szczepiłeś się na żółtaczkę pokarmową, to taki wyjazd może być dobrym pretekstem. Podobnie z tężcem, którym łatwo się zakazić, choćby przy pechowej wywrotce.
Zadbaj o ubezpieczenie
Sprawdź, co obejmuje twoje ubezpieczenie, czy jest ważne w kraju, do którego jedziesz i na jakich warunkach pokrywane są koszty ewentualnego leczenia. Sprawdź, czy musisz najpierw zapłacić za szpital i dopiero potem odzyskasz pieniądze, czy też ubezpieczyciel pokrywa wszystko od początku.
Pamiętaj o wizach
Upewnij się, od kiedy i do kiedy są ważne. Wizy niektórych krajów są ważne od dnia ich wystawienia, a inne od daty podanej przez ciebie we wniosku.
Poznaj lokalne zwyczaje i niebezpieczeństwa
Poczytaj o miejscu, do którego jedziesz, a nie popełnisz kulturowej gafy. Inaczej ubierzesz się w kraju zachodnioeuropejskim, a inaczej w kraju muzułmańskim. Np. nie wszędzie wypada podawać rękę kobiecie czy jeździć w obcisłych ubraniach kolarskich. W Skandynawii nie ma problemu z rozbijaniem namiotu na terenie prywatnym (oczywiście lepiej zapytać właściciela o zgodę), ale już w Niemczech czy Wielkiej Brytanii będzie to trudne. Poznanie lokalnych zwyczajów i miejsca, do którego jedziesz, może mieć też wpływ na twoje bezpieczeństwo.
Poznaj zasady ruchu ulicznego
Nie te pisane, ale te rzeczywiście panujące na drogach. Dowiedz się, czy na przykład Turcy szanują rowerzystów tak samo jak Anglicy. Sprawdź też prognozę pogody, będzie ona miała wielki wpływ na twoje bezpieczeństwo i komfort jazdy.
Powiedz rodzinie, dokąd jedziesz
Czy tego chcesz czy nie, twoja rodzina będzie się o ciebie martwić. Powiedz im dokąd i z kim jedziesz. Kup mapę i narysuj im swoją trasę. Niech wiedzą, że traktujesz ich tak samo poważnie, jak swój wyjazd. Uprzedź ich, że rzadko będziecie mieć kontakt, zwłaszcza jeżeli jedziesz do odległych krajów, w których nie zawsze będzie można się do ciebie dodzwonić. Zostaw numer telefonu do osoby, z którą jedziesz.
W natłoku przygotowań nie zapomnij sprawdzić stanu technicznego roweru!
Sprawdź klocki hamulcowe, łańcuch, stan opon itd. Na koniec – nie skupiaj się tylko na sprzęcie. To nie rower jedzie, ale człowiek. Czasem tańszy rower pozwoli ci zaoszczędzić pieniądze na wyjazd. Uważaj na pułapkę typu „jeszcze brakuje mi tego i tego”, bo tak naprawdę jedyne, czego potrzebujesz, to twoja wola i chęć wyjazdu. Podróż zaczyna się w momencie, gdy wyjdziesz z domu i wszelkie niedociągnięcia i braki zostawiasz za sobą.
Nie trzeba być superbohaterem i mieć super sprzęt (którego i tak nigdy nie skompletujesz w całości), by ruszyć w drogę i świetnie się bawić.