Wyspy Kanaryjskie
Wyspy Kanaryjskie
Uśmiecham się na myśl o wypracowaniu, w którym dowodziłam, że Konstanty Ildefons Gałczyński, pisząc "Prośbę o wyspy szczęśliwe", miał na myśli
Wyspy Kanaryjskie. Kilka lat później dowiedziałam się, że tak się o nich mówi. Obdarzeni jeszcze bujniejszą wyobraźnią nazywają je ogrodem Hesperyd, Polami Elizejskimi i Atlantydą – krainą wiecznej szczęśliwości i nieustannej wiosny położoną na zachodnich krańcach świata, za Słupami Heraklesa. Na pewno nie tylko dla plaż warto odwiedzić
Wyspy Kanaryjskie, choć na ich brak nie można narzekać – od czarnych, wulkanicznych po niemal białe jak na Karaibach. Moją ulubioną, Lanzarote, oblewa krystalicznie czysta woda, która mieni się w słońcu różną intensywnością szmaragdu, szafiru, turkusu i błękitu. Kolor Atlantyku na Papagayo Beach, jednej z najpiękniejszych plaż na Półwyspie Papagayo (zdj.), przypomina pawie pióra albo upierzenie papugi.