Co byś polecił chłopakowi, żeby ugotował dziewczynie na kolację?
Najpierw trzeba zbadać teren, dowiedzieć się, co lubi, czy jest mięsożerna, czy nie, to jest bardzo ważne. Poza tym polecam kuchnię indyjską – ma dużo przypraw. Ja w tym roku ugotuję dla Agnieszki kurczaka w 11 przyprawach, do tego dobra butelka wina. No i musi być koniecznie deser. Prawdziwa uczta afrodyzjakowa.
Co jest takiego ważnego w przyprawach?
Przede wszystkim chodzi o właściwości rozgrzewające. Mają je pieprz cayenne, imbir, kolendra, goździki. Jak jest zimny wieczór, to można zacząć od grzanego wina. Poza tym warto pamiętać o żeń-szeniu, czosnku.
Czosnek jako afrodyzjak?
No może nie na randkę, ale pobudza krążenie, więc może się przydać. Chilli zawiera dużo witaminy C i też działa pobudzająco. Z ziół najlepiej mięta, kolendra – w postaci liści i mielonych nasion – oraz melisa.
No to przejdźmy do ulubionego dania Casanovy, czyli ostryg.
To jedyne zwierzęta, które produkują witaminę C. Je się je na surowo, muszą być żywe, albo ugotowane w szampanie. Rzymianie używali ostryg jako afrodyzjaków, ale żeby wzmacniały potencję, należało zjeść sześć, dwanaście albo dwadzieścia cztery, tylko wtedy były skuteczne. Ostrygi mają różne rozmiary – najmniejsze to piątki; największe, na które mówi się końskie kopyta, to zerówki. Kiedyś robiłem imprezę, na której serwowałem 150 sztuk; z muszel odzyskałem chyba 15 litrów wody morskiej. Ostrygi są zdrowe, nie mają tłuszczu, mają dużo minerałów, są odświeżające. Potrzebujesz tylko troszeczkę octu, posiekanej szalotki i gotowe.
Ale jak zjeść coś, co jest żywe?
Otwierasz muszlę, przecinasz mięsień, którym ostrygi trzymają muszlę zamkniętą, sprawdzasz, czy są żywe – jak są martwe, można się zatruć – wkładasz do buzi, gryziesz i przełykasz.
NA TEMAT:
A w Polsce można kupić świeże ostrygi?
Można, istnieje sposób przechowywania ostryg. Ostrygi w specjalnych basenach są szkolone, aby potrafiły wodę zatrzymywać na dłużej. Robi im się odpływy i przypływy w coraz dłuższych odstępach. Przewozi się w drewnianych skrzynkach, na wierzchu przykrywa się wodorostami, które mają w sobie bardzo dużo wilgoci, i dlatego dłużej żyją.
W Hiszpanii uważa się, że najlepszym afrodyzjakiem są jądra byków.
Ja nie jadam podrobów. Jedyne, co jem, to fois gras.
A oczy jagniąt?
Byłem blisko od spróbowania podczas pobytu w Maroku, ale się nie skusiłem. Stawiam na przyprawy. W kuchni francuskiej jest taka przyprawa, która pochodzi z byłych kolonii francuskich. Nazywa się richeria grandis. Napar z tego jest tak silnym afrodyzjakiem, że w lokalnym języku nazywają go rozpinaczem rozporków.
Co w takim razie polecasz na szybki deser?
Mam taki prosty deser. Kupujesz dużą drożdżówkę, kroisz w pajdy, smarujesz rozpuszczonym masłem, obtaczasz w brązowym cukrze, do tego dajesz przyprawy do piernika. Na rozgrzanej patelni rozpuszczasz masło, smażysz drożdżówkę, żeby z zewnątrz była chrupka, kładziesz na talerzu, na wierzch gałkę lodów waniliowych , rozpuszczoną czekoladę i prażone migdały.
A dla leniwych?
Butelka wina i tabliczka czekolady z chilli nie powinna zawieść.