Wjeżdżając wieczorem do schowanego u stóp Śnieżnika miasteczka, mam wrażenie, że omyłkowo znalazłam się poza Polską. Ot, błąd GPS-u i jestem w alpejskiej wiosce w Austrii czy Szwajcarii. Blask latarni wydobywa z czerni nocy wille w tyrolskim stylu. Drewniane, ażurowe galeryjki, krużganki, balkoniki i mnóstwo innych ozdób sprawiają, że domy wyglądają, jakby ubrały się w koronki. Nie dowierzając własnym oczom, zastanawiam się, co ukaże poranek.
Błędu nie ma. To nadal Polska, choć do Czech w linii prostej jest kilka kilometrów. Ale we wciśniętej w dolinę wsi droga się kończy. Dalej prowadzą tylko ścieżki i szlaki turystyczne.
Przedsiębiorcza królewna
Międzygórze, położone w Kotlinie Kłodzkiej, powstało pod koniec XVI w. jako osada drwali. Przez lata mieszkańcy utrzymywali się z eksploatacji lasów. I pewnie świat by o tym miejscu nie usłyszał, gdyby nie Marianna Orańska. Córka pierwszego króla Niderlandów, Wilhelma I, wyszła za mąż za pruskiego księcia Albrechta Hohenzollerna. Nie czuła się jednak dobrze na dworze, nie odpowiadała jej sztywna etykieta. Małżeństwo nie było szczęśliwe. Kiedy więc w 1837 r. odziedziczyła po matce dobra na Śląsku, opuściła Berlin. Wkrótce rozstała się z mężem i przeniosła na Śląsk, wybierając na siedzibę Kamieniec Ząbkowicki. Zleciła budowę romantycznej rezydencji, wzorowanej na angielskich i szkockich zamkach.
Energiczna Marianna, uznawana za jedną z najwybitniejszych kobiet XIX w., dbała o rozwój gospodarczy swoich włości. Wspierała osadnictwo i edukację, opiekowała się chorymi i ubogimi. Rozbudowała sieć górskich dróg, zakładała stawy rybne, kamieniołomy, huty. Imię dobrej gospodyni powtarza się w wielu nazwach. Są marmury Biała i Zielona Marianna wydobywane koło Stronia Śląskiego, Mariańskie Skały na grzbiecie Żmijowca czy Droga Marianny przecinająca Góry Bialskie. Księżna powiększała też majątek. Kupiła m.in. Międzygórze i hale pod Śnieżnikiem. Odwiedziła miejscowość najpierw z mężem, a rok później z ojcem. To z nim w lipcu 1840 r. dotarła na szczyt Śnieżnika.
Od osady do uzdrowiska
Marianna doceniła uzdrowiskowe walory tych stron. Z jej inicjatywy w Międzygórzu powstała pierwsza gospoda, nazwana Pod Dobrą Datą. Księżna kazała też zagospodarować okolice Wodospadu Wilczki. Największa i najwyższa kaskada w Masywie Śnieżnika jest zarazem drugą co do wysokości w Sudetach. Rzeka Wilczka spada z 22 m do kotła i płynie wąwozem, którego pionowe ściany sięgają 25 m. Na polecenie księżnej powstały schody i mostek do podziwiania wodospadu. Marianna sprowadziła też ze Szwajcarii zarządcę do istniejącej na Śnieżniku fermy, gdzie hodowano krowy i owce. Wśród jej zabudowań był bufet dla turystów. Na dobre przejęli oni to miejsce w 1871 r. W miejsce pasterskich chat i szop wybudowano wówczas schronisko w stylu szwajcarskim – dziś jedno z najstarszych w Polsce – i doprowadzono drogę z Międzygórza.
***
Cały artykuł o Międzygórzu przeczytasz w grudniowym wydaniu magazynu „Podróże”.