Jak poinformowało Radio Wrocław - Janusz Kowalski zdecydował się na zamknięcie szlabanu na drodze oraz trzech szlakach wiodących na Śnieżkę. Utrudnień trzeba się spodziewać na czerwonym szlaku, który przebiega w lewo na stronę Czech. W prawo jest zielony - od tego miejsca, idąc na Czoło niebieskim szlakiem, ok. 70 metrów jest jeszcze prywatna własność - mówił mężczyzna w rozmowie z wrocławską rozgłośnią. Właściciel wspomnianych terenów na łańcuch i kłódkę zamknął też szlaban do lasu. Z tym nie zgadzają się władze Lasów Państwowych oraz Karkonoskiego Parku Narodowego - tuż za szlabanem znajdują się tereny należące do instytucji. Problemem jest też fakt, że szlaban znacznie utrudnia interwencję służb ratunkowych.
ZOBACZ TEŻ: Po 30 latach dotarła do adresata. Jak jest historia pocztówki z Chile?
DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU PD QUIZEM
Zamknięta droga na Śnieżkę. Będą nowe trasy?
Monika Rusztecka z Karkonoskiego Parku Narodowego w rozmowie z mediami tłumaczy, że niezależnie od tego, jak przebiegają szlaki - właściciel terenu nie może trwale zamykać szlabanu prowadzącego do lasu i parku narodowego. – „Musi być przede wszystkim drożny przejazd dla służb ratowniczych i służb Karkonoskiego Parku Narodowego, dlatego tutaj musimy znaleźć jakieś rozwiązanie”. Grunty Janusza Kowalskiego sięgają granicy państwa, więc wyznaczenie innej trasy szlaków jest niemożliwe. Rozmowy między służbami a właścicielem terenu trwają.
Źródło: Radio Wrocław, gazeta.pl