Osoby, które są zatrudnione w krajach innych niż Polska, będą musiały wybrać, gdzie spędzą czas pozostały do końca zamknięcia granic: w Polsce czy w kraju, w którym są zatrudnione. I będą miały na to bardzo niewiele czasu – tylko dwa dni. Dotyczy to głównie osób pracujących w Niemczech i Czechach. - Tylko do piątku osoby pracujące po drugiej stronie granicy, mogą granicę przekraczać - powiedział na konferencji prasowej szef resortu spraw wewnętrznych i administracji, Mariusz Kamiński.
Trudno powiedzieć, ilu dokładnie takich pracowników będzie dotyczył zakaz, ale według cytowanych przez Wirtualną Polskę szacunków, dokonanych przez niemieckie urzędy, w samym tylko Berlinie i Brandenburgii może to być ok. 17 tys. Polaków. W skali kraju mogą to być dziesiątki tysięcy Polaków. - Nowe ograniczenia są niezbędne z punktu widzenia zakażeń w naszym kraju. Naszym celem jest dążenie do tego, aby przez dyscyplinę doprowadzić do realizacji celu. Mamy głęboką akceptację społeczną dla zadań funkcjonariuszy - dodał minister Kamiński.
NA TEMAT: