KRAKÓW

Kraków pod dachem. Gdzie spędzić deszczowe popołudnie w Krakowie

Anita Andrzejewska, 15.07.2016

 Hummusija. Kilkanaście smaków humusu i wino w towarzystwie Kasi i Barta

fot.: Anita Andrzejewska

Hummusija. Kilkanaście smaków humusu i wino w towarzystwie Kasi i Barta
Kantor w elektrowni, warzelnia piwa w tramwajowej zajezdni, maczanka w furgonetce, Adoracja Dzieciątka w spichlerzu… A wydawało mi się, że o Krakowie wiem już wszystko.

W moim przydomowym warzywniaku, wśród pęczków włoszczyzny i stert kartofli od zawsze króluje rumiana sprzedawczyni w nylonowym fartuszku, doradzająca klientkom z sąsiedztwa w kwestii domowych obiadków: „Ugotuj, kochana, kapuśniak na żeberkach” albo „Nie zapomnij o koperku do ziemniaków”. Idąc tam, nie liczę na wybór wyrafinowanych składników z modnych przepisów, ale dziś zaskakuje mnie skrzynka pełna świeżych papryczek jalapeño. Za ladą stoi syn królowej i na mój entuzjazm odpowiada: – Koleżanka prowadzi blog kulinarny, próbuję u niej nowych smaków i czasem coś przemycam do sklepu. Mama tego nie lubi, bo ludzie nie kupują nieznanych rzeczy – dodaje.

Obok, w spożywczym, właścicielka nie zdradza niewtajemniczonym, że pyszne pierogi własnej roboty są wegańskie. – Starszych klientów to zniechęca. A jak nie wiedzą, że wegańskie, to im smakuje – mówi.

NA TEMAT:

Stare Podgórze – tradycyjna dzielnica Krakowa

To prawda, że konserwatywny Kraków niechętnie otwiera się na nowości, a moja dzielnica jest naprawdę tradycyjna. Stare Podgórze, oddalone od rynku o 20 minut spacerem, po dekadach zaniedbania zmienia się w przyjemne miejsce do życia, pełne zieleni i energii. Turyści zapuszczają się tu czasem, by zobaczyć, gdzie znajdowało się podczas wojny żydowskie getto, ale daleko im do tłumów nawiedzających pobliski Kazimierz.

Ilekroć wracam do domu pieszą kładką przez Wisłę, doceniam przestrzeń, której mało w ciasno zabudowanym centrum miasta, i swojską atmosferę. Mieszkańcy sami inicjują zmiany, których potrzebują. Piotr Kaliński otworzył tu filię swojej kluboksięgarni z Kazimierza – Lokator.

– Chciałem mieć blisko domu miejsce, w którym mogę się napić dobrej kawy i poczytać wyselekcjonowane książki małych, niezależnych wydawnictw – opowiada. Obie księgarnie są lokalnymi centrami kultury, organizują spotkania autorskie i wykłady, w tej na Kazimierzu Piotr ma też pracownię graficzną. W kamienicy przy ul. Krasickiego powstało kino studyjne Kika, nazwane na cześć szalonej bohaterki filmu Almodovara, z kawiarnią, pokojem zabaw dla dzieci i dwiema salami kinowymi. Filmy oglądamy, popijając wino lub piwo z regionalnych browarów. 

Alternatywne miejsca i eleganckie knajpki tworzą na Podgórzu klimat małego miasteczka. Sąsiadują z barami mlecznymi, w których wciąż można zjeść niezłą zupę za dwa złote i pyszne krokiety z jajkiem za cztery. Do Baru Południowego, karmiącego Podgórzan od 1949 r., przyprowadziłam kolegę fotografa z Nowego Jorku. Kiedy w kłębach pary robił zdjęcia paniom w kuchni, przystrojonym w białe czepki, one z dumą opowiadały, jak w czasie Festiwalu Kultury Żydowskiej gościły wystawę na temat kibucowych stołówek i jak bardzo kuchnie w kibucu podobne są do naszych barowych.

Kraków awangardowy

Nowe ze starym zderza się spektakularnie w otwartym kilka miesięcy temu Muzeum Tadeusza Kantora. Nad budynkiem nieczynnej elektrowni, tuż nad Wisłą, zawieszono na dwóch filarach bryłę muzeum o powierzchni pokrytej rudą blachą. Architekci kierowali się myślą artysty, że konieczne jest „spięcie, żeby wyzwolić energię twórczą”. W nadwiślańską panoramę udało im się wpisać intrygującą, nowoczesną budowlę, godną Kantora – bezkompromisowego prowokatora.

Muzeum Tadeusza Kantora

Muzeum Tadeusza Kantora. Fot. Anita Andrzejewska

Awangarda znalazła schronienie w elektrowni, a europejscy mistrzowie w odrestaurowanym spichlerzu – o krok od Plant, przy zacisznym skwerku Sikorskiego, gdzie mieszkańcy okolicznych kamienic spacerują z psami. Kolekcja „Europeum” to dzieła sztuki naszego kontynentu od XII do XX wieku, ułożone nie w nudną chronologię, ale swobodną opowieść o tradycji europejskiej odzwierciedlonej w obrazach bogów, ludzi i natury.

Forum Przestrzenie

Wracam na podgórski bulwar naprzeciwko Skałki, do budynku, co do którego walorów estetycznych zdania są bardzo podzielone. Upadły hotel Forum, zwany dzisiaj wieszakiem na reklamy, w latach 80. symbol luksusu z pierwszym w Polsce kasynem, to teraz modne pięć tysięcy metrów kwadratowych do wynajęcia. Na co dzień działa tu klubokawiarnia Forum Przestrzenie, w której jada się śniadania, doskonałą pizzę, a wieczorami imprezuje.

Aktywiści realizują tu rozmaite pomysły: targi designu, mody, zimowe lodowisko, jogę w ogrodzie, turnieje ping ponga i sezonowe święto smakoszy – Najedzeni Fest – gdzie prezentują się kucharze z dyplomami i domorośli oraz producenci żywności i pasjonaci gotowania.

Współtwórczynią kulinarnego festiwalu jest Kasia Pilitowska. W maleńkiej, syryjskiej knajpce w Berlinie Kasia i Bart zakochali się w humusie, a kiedy Bart wrócił z podróży po Izraelu, postanowili robić go dla krakowian. Zaczęli od domowej produkcji na zamówienie, a teraz pastę z cieciorki w kilkunastu smakach można zamówić w maleńkiej Hummusiji, naprzeciwko ich mieszkania na Kazimierzu przy ul. Augustiańskiej.

Krakowski street food

Kulinarne przybytki mnożą się w knajpianym zagłębiu, jakim od lat jest dzielnica Kazimierz. Na skwerze Judah przy ul. Św. Wawrzyńca, pod ścianą z muralem Indianina, zaparkowały food trucki, które serwują alternatywne pyszności dla klasycznych w Krakowie zapiekanek czy kiełbasek.

Spragniony kulinarnej wolności Kamil Bryś, dawny szef kuchni hotelu Amadeus, otworzył Andrus Food Truck z tradycyjną galicyjską maczanką, czyli przyrządzanym przez 48 godzin karczkiem wieprzowym. Tuż obok, w starej zajezdni tramwajowej, mistrzowie piwowarscy warzą doskonałe, niepasteryzowane i niefiltrowane piwo, którym raczyć się można tylko na miejscu.

Kraków fabryczny

W Krakowie brak imponującej, postindustrialnej architektury, ale Zabłocie, fabryczna część Starego Podgórza, przyciąga nowe inwestycje i pomysły. Kompleks dawnej fabryki kosmetyków Miraculum, w której jeszcze unosi się zapach popularnych niegdyś perfum „Brutal” i „Pani Walewska”, zajęły małe firmy i artyści. W Jadłodajni na Dziale Kremów zorganizowaliśmy z kolegą naszą pracownię fotograficzną. Na kawę chodzimy do hali zaaranżowanej z wykorzystaniem morskich kontenerów połączonych stalowymi antresolami. Załoga palarni kawy Coffee Cargo to koneserzy, którzy sprowadzają wyselekcjonowane gatunki kawy, wypalają i parzą na miejscu z zaraźliwą pasją.

Tuż za rogiem mamy MOCAK – Muzeum Sztuki Współczesnej, Muzeum Schindlera i kilka nowych lokali: winebar i sklep Krako Slow Wines z wyborem win naturalnych, cydrów i piw, który organizuje degustacje win i muzyczne koncerty.

Jest tam też restauracja Twój Kucharz, gdzie międzynarodowy zespół gotuje w otwartej kuchni i urządza warsztaty kulinarne.

MOCAK - Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie

MOCAK - Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie. Fot. Shutterstock.com

Nie tylko Wawel

Kraków, oczywistość na turystycznej mapie Polski, ma dużo więcej twarzy niż wawelskie wzgórze i zapchany turystami rynek. Ania Hojwa, młoda filozofka i przewodniczka, uwielbia oprowadzać krakowiaków i przyjezdnych szczególnymi szlakami: noblistów, realizmu knajpianego albo przyrody w Nowej Hucie. Prowadzi grupę szlakiem Szymborskiej i ludzie razem z nią deklamują poezję. A kiedy pokazuje na Plantach ławki związane z pisarzami, zdarza się, że przesiadujące na nich starsze osoby włączają się w opowieść ze swoimi wspomnieniami.

Energia pasjonatów, lokalnych aktywistów i niespokojnych duchów kreuje wciąż nowe miejsca i sprawia, że miasto poszerza się daleko poza Królewski Szlak, a życie dzielnic nabiera kolorów.

Polub nas na Facebooku!

Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.