Bardzo ładna ta wasza sierra! U nas, w Monterrey, góry wyglądają zupełnie inaczej – spod szerokiego ronda meksykańskiego sombrero Nestor spogląda na ściany Kościelca i Świnicy. Potem wraz z Dianą pozują fotografom na tle skąpanego w porannym słońcu Krywania. Tancerz z Serbii popisuje się podskokami, Portugalczyk wspiera na kosturze, Baskowi tatrzański wiatr plącze wstążki u wielkiej czapy. Trzaskają migawki, trwa podniebna sesja na Kasprowym Wierchu.
Ale dość już tych zdjęć, niech zabrzmią smyki! Kapele ze słowackiej Górnej Nitry i z Podhala łączą siły, dźwięki skrzypek, basów i akordeonu spływają na obie strony granicy. W tan ruszają pary z Sardynii, Siedmiogrodu, Grecji. Choć dla większości melodia jest nowa, to przytupują i wirują aż miło. Wszyscy są przecież góralami!
NA TEMAT:
Święto Gór w Zakopanem
Pomysł poszukiwania wspólnej, górskiej nuty nie jest pod Tatrami nowy. Już w 1919 r. na Zjeździe Podhalan w Nowym Targu sformułowano koncepcję „wielkiej ziemi podhalańskiej” – jedności wszystkich górskich regionów II Rzeczypospolitej. Szesnaście lat później idea zmaterializowała się w postaci Święta Gór.
W sierpniu na osiem dni występów, wystaw i konkursów do Zakopanego przybyli przedstawiciele Huculszczyzny, Łemkowszczyzny, Orawy, Podhala, Beskidu Śląskiego. Trzy kolejne edycje odbyły się w Sanoku, Wiśle i Nowym Sączu. Piątą, tym razem na skalę międzynarodową, planowano na 1939 r. ponownie w Zakopanem. Ale pod koniec tamtego sierpnia nikt nie miał już głowy do folkloru.
Tancerze na Krupówkach
Impreza odrodziła się na początku lat 60. jako Jesień Tatrzańska i szybko przekształciła w festiwal regionalny, a później międzynarodowy. Na Krupówkach spacerowicze oglądali się za tancerzami i tancerkami w oryginalnych, kolorowych kostiumach.
– Pamiętam jak dziś zespół z Ibizy. Mieli przepiękne stroje, bogato zdobione złotymi monetami. To był 1973 rok, moja pierwsza wizyta na festiwalu – wspomina Maria Baliszewska, znawczyni folkloru, dziennikarka radiowej Dwójki i wieloletnia jurorka. Nade wszystko jednak zachwyciła ją muzyka: popisy podhalańskich skrzypków, węgierskie czardasze.
– Rok później wróciłam z ekipą nagraniową. Na serpentynach zakopianki drżeliśmy o silnik naszego wysłużonego robura – śmieje się. A potem dodaje poważnym tonem: – W tamtych czasach nie było tak łatwo o nagrania zagranicznych zespołów. Przy okazji rejestrowaliśmy też wybitnych muzykantów z Zakopanego i okolic, jak choćby Władysława Obrochtę, wnuka legendarnego Bartusia. W jego domu na Małym Żywczańskim spędziliśmy wiele pięknych chwil – opowiada wzruszona.
Fot. Julia Zabrodzka
Przyjeżdżali co roku, przez prawie 30 lat. Z przerwą w 1982 r. ze względu na stan wojenny. – W 1981 r. odwiedziłem Zakopane z zespołem folklorystycznym – wspomina Rafael Romero Cardenas, juror z Hiszpanii. – To były dziwne czasy, ciągle chodziło za mną dwóch smutnych milicjantów. Z drugiej strony, jako dewizowi mogliśmy w kawiarni Kolorowa postawić wszystkim kolejkę! – puszcza oko.
Choć od tamtej pory wiele się pod Tatrami zmieniło, to wciąż czuje się tu jak u siebie. I to dosłownie. – Parę lat temu ściągnąłem do rodzinnego Ciudad Real ekipę budowlaną z Podhala. I patrzcie – wyciąga telefon, odszukuje zdjęcia. – Mam teraz jako jedyny w całej Kastylii góralską chałupę!
Festiwal Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem: informacje praktyczne
Tegoroczna, 49. edycja festiwalu potrwa od 17 do 25 sierpnia. Poza występami zespołów folklorystycznych oraz koncertami konkursowymi w Zakopanem będzie można zobaczyć m.in. mistrzostwa Podhala w powożeniu, inscenizację orszaku i wesela góralskiego czy targowisko rękodzieła.
Więcej informacji: www.festiwale.zakopane.pl/festiwal-folkloru