Idziemy piaszczystą drogą. Po prawej wierzby, potem pszenica, owies, w oddali wiatrak koźlak. Po lewej płoty, to ze sztachetami, to wyplatane z gałęzi. Za nimi kępy malw i chałupy – bielone wapnem albo błękitne od ultramaryny. W ogródkach kapusta, brukiew, ziemniaki. Kury grzebią w ziemi, kozy skubią trawę. Wieś jak malowana.
– Tak naprawdę nigdy jej tu nie było – opowiada etnografka Ewa Rutkowska. Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu powstało w latach 70. na 60 ha byłego majątku szlacheckiego. Ponadstuletnie chałupy i budynki gospodarcze stoją jak w typowej dla Mazowsza wsi rzędowej. W każdej z zagród odtworzono warunki życia jednej chłopskiej rodziny, mniej lub bardziej zamożnej. Ta z Dzierzążni miała aż 30 ha ziemi, dom z gankiem, meble na miejską modłę, oborę z wyrkiem dla stajennego i kurnik niewiele mniejszy od pobliskiej chatki małorolnego chłopa.
Chałupa z Czermna, choć nie należała do bardzo bogatej rodziny, zachwyca kolorami i wzorami – są tu firaneczki z bibuły, na ścianach kogutki i okrągłe klapoki z ogonami, barwne pająki pod sufitem. Udekorowane papierowymi kwiatami obrazy świętych zdobią każdy dom, nawet ten ubogich gospodarzy z Rempina. Widać jednak, że im się nie przelewało – podłoga wylepiona gliną, otwarte palenisko, jedna mała obórka.
– Goście skansenu często się zachwycają, jaka ta wieś sielska. Ale trzeba pamiętać, że to jej ładniejsza strona. Była też bieda, był głód. Muzealnicy zastanawiają się, w jaki sposób to pokazywać – tłumaczy pani Ewa.
Pokazy w skansenie w Sierpcu
– Przed okorowaniem trzeba gotować wiklinę 10 godzin. Zyskuje wtedy brązową barwę – tłumaczy pan Wojciech. Nacina wzdłuż kilka gałązek, przetyka przez nie trzy inne i na krzyżyku zaczyna wyplatać kosz. Tak samo wyplatali jego ojciec, dziadek i pradziadek. W kolejnych zagrodach gospodynie ubijają masło i przędą wełnę na kołowrotku, kowal kuje podkowę, szewc woskuje skórzaną podeszwę. W sezonie od maja do września skansen co niedzielę ożywa dzięki rzemieślnikom i ich pokazom.
Galeria w Muzeum Wsi Mazowieckiej
Madonna ma smukłe palce, Chrystus – spękane ciało. Pietę z Lutocina przez stulecia smagały deszcze i wiatry. XV-wieczna figura z kapliczki to ozdoba kolekcji ponad 900 rzeźb z drewna. W galerii urządzonej w zabudowaniach folwarcznych zobaczymy lipowych świętych, krucyfiksy, wojów, Kościuszkę unoszącego dłoń w geście przysięgi, oracza z wołami czy zabawę dożynkową. – W okolicach Sierpca było wielu rzeźbiarzy samouków. Zbiory ich prac stały się zalążkiem muzeum – opowiada pani Ewa. – Ja najbardziej lubię dzieła Heleny Ptaszyńskiej, córki kołodzieja. Konie, ptaki, ludzi rzeźbiła siekierą i scyzorykiem. To prawdziwa sztuka naiwna: prosta i wzruszająca.
Świątynia w skansenie
XVIII-wieczny kościół z Drążdżewa był kaplicą myśliwską, potem świątynią parafialną. Gdy we wsi wymurowano nową, proboszcz zgodził się na przeniesienie zabytku do skansenu. Najpierw zabezpieczono ołtarze z wizerunkami m.in. czczonego przez chłopów św. Izydora Oracza. Każdą ścianę oznaczono literami, każdą belkę numerem, budowlę rozebrano i załadowano na ciężarówki. Niektórym parafianom trudno było ponoć rozstać się z kościołem. Gdy jednak przyjechali na inauguracyjne nabożeństwo, uznali, że dobrze mu będzie na polanie między dworem a wsią. Podczas festynów odprawiane są tu msze w intencji pszczelarzy czy żniwiarzy.
Muzeum Wsi Mazowieckiej praktycznie
Dojazd i wstęp
Sierpc znajduje się przy drodze krajowej nr 10, 120 km od Warszawy. Wygodnie dojedziemy tu autobusem PKS Polonus (ok. 2 godz., 15 zł). Skansen można zwiedzać wt.-nd. (bilet normalny 13-16 zł, ulgowy 8-11 zł), trzy razy dziennie z przewodnikiem (5 zł/os.). Przejażdżka wozem: 6 zł/os. www.mwmskansen.pl
Gdzie spać i jeść
Skansen oferuje 10 pokojów gościnnych (200 zł/2 os.). W 2015 r. otwarto Hotel Skansen ze spa i dwiema restauracjami (od 350 zł/2 os.). www.hotelskansen.pl
W Pohulance, mieszczącej się w XVIII-wiecznej karczmie z Sochocina, można zjeść dania kuchni mazowieckiej, np. okryjbiedę (kluski z bigosem).