Dwa poważne incydenty wprowadziły zamieszanie na warszawskim Lotnisku Chopina. O pechu mogą mówić pasażerowie wybierający się do Bukaresztu. To właśnie na pokładzie samolotu lecącego do Rumunii ktoś wyczuł dym. Szczęście w nieszczęściu, że do zdarzenia doszło podczas kołowania maszyny. – Pasażerowie rejsu Warszawa-Bukareszt zostali ewakuowani ze względu na wyczuty dym na jego pokładzie – informują przedstawiciele Lotniska Chopina.
NA TEMAT:
Nikt nie został poszkodowany. Na około 20 minut wstrzymano ruch lotniczy. Pasażerowie feralnego rejsu odlecieli w wyznaczonym kierunku z opóźnieniem – o godz. 13.15 – już innym samolotem. Maszyna, na której pokładzie wyczuwalny był swąd, prawdopodobnie przejdzie przegląd techniczny. To samolot linii Regional Jet, przewoźnika wykonującego połączenia dla PLL LOT.
Z pechową awarią samolotu zbiegł się w czasie wyciek paliwa z agregatu prądotwórczego. – Nie była to w żadnym wypadku sytuacja kryzysowa ani alarmowa. Była to awaria niemająca wpływu na funkcjonowanie portu – zapewniają przedstawiciele lotniska.
Miejmy nadzieję, że limit pechowych zdarzeń na Lotnisku Chopina został już wyczerpany!