Sylwester Bałkański to cykliczna już impreza świętująca nowy rok według kalendarza juliańskiego (2 tygonie po Nowym Roku). Jak co roku w klubie Hydrozagadka odbywa się huczna impreza przy muzyce na żywo, tańcach i trunkach z półwyspu. W czwartek, 12.01.2012, koncert zespołu Balkan Sevdah.
Podróże.pl objęły patronatem cykl imprez odbywających się pod wspólną nazwą Sylwester Bałkański na Pradze. Pełny program Sylwetsra Bałkańskiego znajdziesz TUTAJ.
A na razie zapraszamy do lektury wywiadu z zespołem Balkan Sevdah, który w czwartek 12 stycznia o godzinie 20.00 wystąpi w warszawskim klubie Hydrozagadka. Z Marcinem Zadroneckim z Balkan Sevdah rozmawia Łukasz Kopeć z Totutotam.
- Skąd wzięło się wasze zamiłowanie do muzyki bałkańskiej?
- Z podróżowania. Od kilkunastu lat jeżdżę regularnie na Bałkany i już prawie wszędzie moja stopa stanęła, a będąc tam nie sposób nie zetknąć się z muzyką. Jest wszechobecna, na ulicy, w lokalach, klubach, radiu, weselach, czy innych mniej lub bardziej spontanicznych okazjach. Wręcz nie sposób się od niej uwolnić. Albo to pokochasz, albo musisz uciekać w inne miejsce na ziemi. Ja pokochałem.
- Czy wykonujecie tradycyjne utwory czy też tworzycie swoją muzykę?
- Zaczynaliśmy tradycyjnie, tak chyba najlepiej poznaje się muzykę korzenną, próbując nieudolnie grać tak, jak grają w danym regionie. Takie odtwarzanie, moim zdaniem, jest z góry skazane na porażkę, bo i tak muzycy urodzeni i wychowani w jakiejś tradycji są bliżsi prawdy, niż turysta muzyczny. Natomiast podchodząc do oryginalnego utworu jako do źródła melodii, rytmu, tekstu i traktując go jako punkt wyjścia do stworzenia utworu inspirowanego tradycyjną kompozycją można osiągnąć interesujące efekty. Oczywiście czeka wtedy wiele pułapek, np. ciekawie jest skonfrontować taki „przerobiony” utwór z ludźmi stamtąd. Reakcje bywają krańcowo odmienne…
- Skąd czerpiecie inspiracje?
- Już częściowo odpowiedziałem przy poprzednim pytaniu, jednakże nie sposób uciec od rozszerzenia o nasze wcześniejsze doświadczenia muzyczne, bo przecież każdy z nas w zespole ma inny bagaż muzyczny. Klasyka, jazz, blues, rock, zarówno ten na dwie gitary i bębny, jak i tzw. „progresywny” (fatalne określenie), no i bardziej współczesne rzeczy, elektronika, rap, reggae, ale też mroczna muzyka spod znaku wytwórni 4AD
- Czym dla ludzi z półwyspu jest Sylwester w drugim tygodniu stycznia? Oficjalnie obowiązuje u nich kalendarz juliański?
- Kalendarz juliański pozostał jedynie w liturgii, nie czuję się na tym polu zbyt pewnie, więc pozostanę przy tak lakonicznym komentarzu. Sylwester na Bałkanach, z wyjątkiem Bułgarii, jest obchodzony dwa razy i tyle. Dwa razy więcej wystrzałów korków od szampana i nie tylko korków i nie tylko od szampana.
- Jak sądzisz, dlaczego u nas kultura i muzyka bałkańska są tak entuzjastycznie przyjmowane?
- Nie odniosłem takiego wrażenia, żeby w jakiś szczególny sposób Polacy ukochali bałkańską kulturę. Może zależy z jaką uwagą zwracasz się w stronę konkretnej dziedziny, bo równie dobrze można byłoby w pytaniu umieścić wiele przymiotników, określających nazwy geograficzne z Europy i świata. Może więcej wiemy o Bałkanach niż np. o Kirgizji, bo tam częściej bywamy, bo jest bliżej, bo języki nie są aż tak różne, żeby uniemożliwiać komunikację lub skazywać ją na łamaną angielszczyznę, bo jeździmy tam na wakacje, a po wakacjach mamy sentyment do miejsc, gdzie byliśmy. Stąd może takie wrażenie, że jest jakieś szczególne zainteresowanie Bałkanami, ale, powtórzę, ja tak nie uważam.
- Występujecie w czwartek, 12.01, w klubie Hydrozagadka podczas obchodów Sylwestra Bałkańskiego na Pradze, czy będziemy mogli usłyszeć wasze nowe nagrania?
-Jasne, właśnie skończyliśmy nagrywać najnowsze demo, będziemy je rozdawać jako bonus tym, którzy zechcą nabyć nasze „regularne” płyty. Tym razem mniej elektroniki, więcej żywych instrumentów, zaproszeni goście, przymiarka przed poważną płytą, którą powinniśmy nagrać w tym roku na jesieni. Najnowsze nagrania do ściągnięcia na naszej stronie www.balkansevdah.art.pl.