Zanim rząd zdecydował o zamknięciu lasów i parków na dwa tygodnie, Polacy masowo uszyli w góry. Wielu potraktowało przerwę w pracy i szkole jako okazję do wypoczynku. Bieszczady i Tatry były oblegane przez turystów. By ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa rząd zdecydował o ich zamknięciu. Wstęp m.in. na teren Bieszczadzkiego, czy Tatrzańskiego Parku Narodowego był zabroniony. Po dwóch tygodniach obostrzeń znów można ruszyć na szlak.
Zmiany w obostrzeniach w Polsce. Czy można pojechać w Bieszczady?
Według nowych zasad związanych z zagrożeniem epidemią koronawirusa w Polsce wszystkie parki lasy są otwarte. „Od 20 kwietnia będziesz mógł wejść do lasów i parków, a także biegać czy jeździć na rowerze – jeśli od tego zależy Twoja kondycja psychiczna. Pamiętaj jednak, że przebywać na zewnątrz możesz tylko pod warunkiem zachowania dystansu społecznego i zasłaniania twarzy!” – czytamy na rządowej stronie internetowej. Bieszczadzki Park Narodowy poinformował o otwarciu szlaków pieszych. Można pójść w góry, ale z zachowaniem pewnych zasad.
NA TEMAT:
Pamiętajmy o obowiązku zasłaniania twarzy na parkingach czy powierzchniach widokowych. Na terenach leśnych i otwartych (łąki, połoniny) obowiązku zasłaniania twarzy nie ma. Na całym obszarze pamiętajmy o zachowywaniu co najmniej 2 metrowych odstępów - czytamy na stronie internetowej BPN
Nowych zaleceń nie należy traktować jako zachęty do wychodzenia z domu i zwiedzania. W mediach społecznościowy BPN przypomina, że pandemia nie minęła.
Mając na uwadze zdrowie i bezpieczeństwo własne oraz najbliższych, warto zastanowić się, czy wjazd w Bieszczady jest teraz niezbędny. Aby uniknąć ryzykownych zachowań, przemyślmy naszą decyzję dwa razy. Poza tym przypominamy, że wciąż nie działają pola biwakowe. Zamknięte są hotele, pensjonaty i schroniska.
">
