Polska 1
To adres wzniesionego w dwudziestoleciu międzywojennym Dworca Morskiego w Gdyni. Pod adresem Polska 1 przez lata łzy mieszały się ze śmiechem, w głowach podróżnych kotłowały się obawy i marzenia. To stąd w świat wypływały tysiące Polaków, często bez nadziei na powrót. Budynek dworca przekształcono w muzeum opowiadające o tych, którzy opuszczali kraj. Podczas zaborów, z powodu biedy w przedwojennej Polsce, podczas II wojny światowej, w czasie komunizmu czy wreszcie po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Miejsce przedstawia dzieje naszych rodaków w różnych częściach świata. Ukazuje też historie ludzi, których potomkowie tworzą dziś gigantyczną, 20-milionową Polonię.
W budynek dworca – ikonę gdyńskiego modernizmu – tchnięto nowe życie. Podczas prac rekonstrukcyjnych odtworzono m.in. tablice pamiątkowe zamontowane w holu w okresie międzywojennym oraz płaskorzeźby polskich orłów na fasadzie zniszczone przez Niemców podczas II wojny światowej.
NA TEMAT:
Pamiętniki i walizki emigrantów
Gdy przestępujemy próg gmachu Dworca Morskiego, ruszamy śladami polskich emigrantów. W dużych i małych salach, z walizkami w rękach, na pryczach, w wagonach transportowych, nawet w samolocie podróżujemy przez wszystkie kontynenty. Układamy puzzle z tysiąca elementów składających się na polską emigrację.
W muzeum zgromadzono mnóstwo oryginalnych eksponatów: pamiętniki, dokumenty, zdjęcia, listy, nawet meble. Kupowano je na aukcjach i od osób prywatnych. Prof. Zbigniew Brzeziński (w 1938 r. opuścił Polskę na pokładzie Batorego), były doradca prezydenta Cartera, przekazał niepublikowaną, prywatną korespondencję z Janem Pawłem II. Jednym z darczyńców jest też Chris Niedenthal. Fotograf ofiarował rzeczy należące do jego rodziców – legitymację Polskiej Agencji Telegraficznej, paszporty oraz walizkę, z którą jego matka wyjechała do Londynu we wrześniu 1939 r.
Legendarny Batory
Bohaterami tego miejsca są nie tylko ludzie, ale też statki. Wśród nich Batory, nierozerwalnie związany z Dworcem Morskim. Gwiazda nad gwiazdami, duma II RP. Najsłynniejszy polski transatlantyk pływał 36 lat, choć statki zwykle żyją krócej. Zadebiutował w 1936 r., kursując w kolejnych latach między Gdynią a Ameryką Północną, a później także Azją. Przewiózł w sumie ok. 420 tys. osób. W muzeum znajdziemy makietę Batorego w skali 1:10. Możemy zajrzeć w jego wnętrza i zobaczyć warunki, w jakich podróżowano.
Historia emigracji w pigułce
Podziw wzbudza także przestrzeń i rozmach muzeum. Ekspozycja zajmuje powierzchnię ponad 6 tys. m2. Multimedialna instalacja „Glob” przedstawia temat emigracji w pigułce. W atmosferę wydarzeń II wojny światowej wprowadza klaustrofobiczny korytarz dudniący odgłosami walki. Jest też wagon, którym Polaków zsyłano na Syberię. W kinie sferycznym z efektem 5D prezentowane są filmy o tematyce migracyjnej.
Przeszklony wykusz na pierwszym piętrze pozwala zobaczyć nabrzeże z nieco innej perspektywy. Widać dokładnie, gdzie przed laty cumowały polskie transatlantyki, skąd odpływali emigranci. Dziś to miejsce od czasu do czasu chowa się w cieniu potężnych wycieczkowców, które odwiedzają Trójmiasto. Dla tysięcy turystów z całego świata, cumujących przy Nabrzeżu Francuskim, to pierwsze, co widzą w Polsce.