Turyści, którzy spędzają wakacje w Polsce oprócz urlopowych wspomnień zabierają ze sobą także sporo przedmiotów stanowiących wyposażenie hotelu. W sezonie wakacyjnym 2021 ponad 80 proc. właścicieli obiektów noclegowych przyznaje, że padło ofiarą kradzieży. Zważywszy, że mamy dopiero połowę lata można powiedzieć, że goście kradną na potęgę. Portal „Noclegi.pl” przeprowadził badanie wśród właścicieli hoteli, pensjonatów, apartamentów czy domów gościnnych z całego kraju. Z ankiety wynika, że najczęściej znikają ręczniki, żarówki, papier toaletowy i sztućce. Ale turyści nie maja oporu także przed kradzieżą większych przedmiotów.- „Z droższych rzeczy jest to najczęściej telewizor czy lodówka, komplety zastawy kuchennej i małe sprzęty AGD, choć zdarzyło się, że z pokoju zginął grzejnik” - mówi Natalia Jaworska, ekspert „Noclegi.pl” i dodaje, że większe straty ponoszą właściciele apartamentów, w których jest mniejszy nadzór nad pokojami niż w przypadku hoteli.
ZOBACZ TEŻ: Zakopane. Co robić w deszczu? Sprawdź atrakcje Zakopanego na deszczową pogodę
DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD QUIZEM
W polskich hotelach kradną na potęgę. Znikają żarówki, telewizory a nawet gipsowy marynarz!
Z badań wynika, że oprócz przedmiotów użytkowych dużą goście hotelowi często zabierają ze sobą także elementy dekoracyjne - ozdobne wazy, narzuty. W czasie wakacji 2021 właściciela zmieniły między innymi pamiątkowa gipsowa głowa marynarza, żeliwna popielniczka w kształcie żółwia czy obraz, który odnalazł się w bagażniku gościa, który się właśnie wymeldował. Jak czytamy w raporcie „przyłapani na gorącym uczynku wypierają się, mówią o pomyłce czy własnym gapiostwie, czasem reagują agresją. Najczęściej jednak oddają pieniądze lub zabrane przedmioty”. Większość sytuacji hotelarzy już nie dziwi. Choć przyznają, że goście potrafią czasami zaskoczyć np. gdy z pokoju ginie krzesło i atlas grzybów, z łazienki szczotka do toalety, grabie, łopata czy elementy skalniaka z ogródka. Jak wynika z badań tylko 43 procent właścicieli kontaktuje się z gościem i prosi o zwrot zabranej rzeczy lub zapłacenie za nią, a aż 41 procent ankietowanych nie robi nic, traktując te straty jako element prowadzenia biznesu. Zaledwie 1 procent spraw kończy się na policji, najczęściej w przypadku przedmiotów o wyższej wartości. W tym sezonie straty hotelarzy wynoszą od kilkudziesięciu do nawet kilku tysięcy złotych.