Producenci walizek i plecaków prześcigają się w pomysłach, które mają ułatwić nam życie: torba musi być pojemna, a przy tym jak najlżejsza, odporna na zniszczenia, ale i zakusy złodziei. Biorą pod uwagę również to, że technologia na dobre zadomowiła się w codzienności i większość z nas nie rozstaje się ze smartfonem. Nie powinno więc być zaskoczeniem, że także bagaż staje się „smart”.
Inteligentna walizka
Przykładem mogą być walizki Plevo, których kampania na platformie crowfundingowej KickStarter okazała się ogromnym sukcesem. Oprócz oczywistej funkcji, jaką jest pomieszczenie rzeczy, naładują sprzęt elektroniczny, a w razie zgubienia pozwolą się odnaleźć dzięki GPS-owi. Ponadto zamknięcia Plevo mają wbudowany system rozpoznawania twarzy i czytnik linii papilarnych. Czujnik wagi natomiast pokaże, czy przekroczyliśmy limit dozwolonego bagażu. Walizka zna jego wysokość dzięki aplikacji na Androida lub iOS-a, w której zapiszemy bilety i wszystkie przydatne informacje. Ceny zaczynają się od kilkuset dolarów.
W regularnej sprzedaży dostępne są walizki firmy Away, które w wersji podręcznej umożliwiają ładowanie telefonu. Model z podobnym udogodnieniem oferuje też Victorinox (tu jednak baterię trzeba dokupić osobno). Uwalnia to od konieczności szukania gniazdek elektrycznych na lotnisku.
Oprócz „technologicznego” wsparcia walizki Away mają takie sprytne udogodnienia, jak worek kompresyjny, dzięki któremu zaoszczędzimy miejsce, czy ukryta torba na brudne ubrania. Może kolejnym krokiem będzie bagaż, który sam upierze nasze rzeczy?
Innym pomysłem jest wynalazek Travelmate Robotics, czyli walizka-robot. Jeździ całkowicie samodzielnie, dostosowując prędkość do tempa kroków, ale może też pomknąć 10 km/h. Poza tym umożliwia ładowanie elektroniki, ma wbudowaną wagę, Bluetooth i GPS. Ledowe oświetlenie sygnalizuje poziom naładowania baterii i kierunek poruszania się. Najtańsza wersja kosztuje 1099 USD.
Inteligencja w samolocie
Podobne wynalazki pojawiały się już wcześniej, jednak na przeszkodzie stanęły linie lotnicze. W styczniu tego roku American Airlines, Delta i Alaska Airlines ogłosiły zakaz wnoszenia na pokład „inteligentnych bagaży”. W ślad za nimi poszły np. Emirates. Powodem są baterie, a konkretnie ryzyko pożaru, jakie ze sobą niosą. A żeby nasza magiczna walizka mogła działać, potrzebuje przecież zasilania.
Kilka lat temu głośno było o kampanii Bluesmart, która niestety nie zakończyła się sukcesem i firma wycofała się z rynku. Projekt oferował podobne atrakcje jak Plevo, z jedną znaczącą różnicą – akumulator był wbudowany na stałe. Warunkiem wejścia na pokład jest możliwość wyciągnięcia baterii. Dozwolone jest więc zabranie oddzielnie bagażu i źródła zasilania. Wyłączony akumulator trzeba przewieźć w torbie podręcznej.
Superlekkie walizki
Bez względu na to, czy walizka ma służyć jako ładowarka, czy nie, każdemu zależy na tym, by bagaż był jak najlżejszy. I oczywiście zniósł wszelkie trudy podróży. Waga ma szczególne znaczenie, kiedy lecimy samolotem. Trzeba spełnić restrykcyjne wymogi przewoźnika, co bywa wyzwaniem, jeśli wybieramy się tam, gdzie jest zimno. Warto zatem przy zakupie zwracać uwagę na podaną na metce wagę pustego bagażu.
W superlekkich torbach specjalizuje się firma It Luggage – średniej wielkości walizka waży zaledwie 2 kg. Najlżejsze produkty wykonane są z miękkich materiałów syntetycznych – nylonu lub poliestru. Nie będą jednak równie odporne na uderzenia jak walizki twarde. Obecnie popularny jest poliwęglan, ale by jeszcze zredukować wagę, producenci wymyślają nowe tworzywa. It Luggage stosuje duraliton, który dodatkowo ułatwi pakowanie dzięki temu, że jest elastyczny.
Samsonite z kolei wprowadził bardzo odporny materiał curv – trudno w to uwierzyć, ale duża walizka waży zaledwie 3 kg!
Bagaż ochronny
Podróżujemy znacznie więcej niż kiedyś, popularne miejsca stają się coraz bardziej zatłoczone. Korzystają z tego złodzieje. Uważać trzeba również na przemytników, którzy mogą dyskretnie podrzucić nam do torby np. narkotyki. Warto więc zaopatrzyć się w bagaż, który ochroni rzeczy przed zakusami amatorów cudzej własności.
Przecięciu materiału zapobiegnie wszycie stalowej siatki. Wyjęcie zawartości utrudnią też specjalne kieszenie i paski, które przytrzymują np. laptopa w miejscu. Przydadzą się również blokady zapobiegające rozsunięciu suwaka. Dobrze też, jeśli plecak czy torba mają klamrę umożliwiającą przypięcie, gdy zamierzamy je gdzieś zostawić. Produkty wyposażone w liczne tego typu zabezpieczenia oferuje np. firma Pacsafe.
Jeśli podróżujemy do USA, Kanady, Japonii czy Australii, pamiętajmy o tym, by walizka miała zamek szyfrujący TSA. Pozwoli on na otwarcie bagażu przez służby celne bez ryzyka uszkodzenia go – klasyczna kłódka zwykle wymaga w tej sytuacji przecięcia.
Oddzielną kwestią jest też niewidoczna kradzież danych. Karty kredytowe i dokumenty włóżmy do kieszeni z powłoką blokującą częstotliwości od 10 MHz do 3 GHz. Przy pomocy fal radiowych można bowiem odczytać dane zapisane na nich w technice RFID.