Kiedy fotografować
Gościłam kiedyś u wietnamskiej rodziny w wiosce ok. 100 km na południe od Miasta Ho Chi Minha. Pewnego wieczoru poszliśmy na kolację do sąsiadów moich gospodarzy. Serwowane dania, wystrój domu, wszystko było dla mnie tak niezwykłe, że co chwilę robiłam zdjęcia. Gospodyni zaraz na początku spotkania zniknęła i nie pojawiła się już do końca kolacji. Czułam, że coś było nie tak, choć częstowano mnie najlepszymi kąskami i wszyscy byli przemili.
NA TEMAT:
Pod koniec spotkania zapytałam swojego znajomego Thai’a, co się stało z gospodynią. Odpowiedział, że sąsiadka jest w ciąży, a w Wietnamie istnieje silny przesąd, że nie powinno się fotografować kobiet w tym stanie. Zdjęcie może źle wpłynąć na dziecko, spowodować u niego chorobę. Nikt mi nie zwrócił uwagi, nie poprosił o schowanie aparatu, gospodarze chcieli, abym czuła się u nich jak najlepiej. Trudno poznać wszystkie przesądy, tradycje i konwenanse danego kraju, nie zawsze będziemy wiedzieli, jak się zachować. Ja jednak, od czasu wietnamskiej kolacji, zawsze pytam o możliwość zrobienia zdjęcia i zastanawiam się dwa razy, zanim nacisnę spust migawki.
Zasady fotografowania w podróży
- Zawsze pytaj o pozwolenie. Niezależnie, czy fotografujesz w świątyni, w czyimś domu, czy robisz portret przechodniowi na ulicy, zapytaj go, czy nie ma nic przeciwko temu. Znajomość języka wcale nie jest konieczna! Nawiąż kontakt wzrokowy, uśmiechnij się, wskaż na aparat. Gwarantuję, że wszyscy będę wiedzieli, o co chodzi, i albo skiną na zgodę, albo odmówią. Koniecznie uszanuj ich decyzję.
- Dużo łatwiej ludzie, gospodarze danego miejsca, godzą się na zdjęcia, jeśli zdążycie się poznać. Wtedy mała sesja zdjęciowa może stać się prawdziwą frajdą.
- Czy płacić za zdjęcia? Na to nie ma gotowej odpowiedzi. Jeśli sytuacja jest od początku jasna – dana osoba zarabia, pozując do zdjęć w tradycyjnym stroju, to czemu nie? Warto jednak wtedy zaznaczyć w podpisie zdjęcia w galerii czy na blogu, że nasz bohater pozuje w przebraniu, aby w świat nie szły wyobrażenia np. o Kubankach chodzących po mieście z koszami owoców na głowach.
- Na pewno lepiej nie płacić dzieciom. Do takich dylematów rzadko dochodzi, gdy zboczymy z najbardziej obleganych tras turystycznych, ludzie, niezmęczeni obecnością przyjezdnych, będą reagować na aparat dużo lepiej.
- Unikaj błysku fleszy. Jeżeli dane miejsce czy osobę fotografuje już tłum przyjezdnych, błyskają flesze, nie dołączaj do grupy. Lepiej poszukać innego, mniej obleganego tematu. Dzięki temu nasze zdjęcia nie będą standardowe i oklepane.
- Czy modyfikowanie zdjęć jest etyczne? Oczywiście, jeśli wysyłamy zdjęcia do gazet czy na konkursy, dozwolona jest tylko niewielka ingerencja, jak zmiana kontrastu czy jasności, niedozwolony natomiast jest np. fotomontaż. Jeśli robimy zdjęcie dla siebie, to czemu nie! Bawmy się narzędziami Photoshopa. Ale przy publikacji na blogu czy Facebooku uprzedzajmy o naszej ingerencji.
- Nie psujmy spektakli, uroczystości, chwil, w których panuje intymna atmosfera albo ciemność, fleszem. Przed użyciem lampy błyskowej zastanówmy się, czy to dobre miejsce i pora.
- Pokaż zdjęcie osobie, którą fotografujesz. To dobry sposób na przełamanie lodów, a może i kontynuację „sesji”. Jeśli ktoś krzywi się, że wyszedł okropnie, skasuj zdjęcie i namów na następne, za którymś razem na pewno obydwie strony będą usatysfakcjonowane. Dzięki temu nie robimy z naszego modela „małpki w cyrku”, a długofalowo pomagamy w budowaniu lepszego wizerunku turysty w oczach miejscowych.
- Ludzi peszą często długie obiektywy, gadżety. Na zdjęcia uliczne nie zabieraj całego sprzętu, jaki posiadasz – może lepiej długi obiektyw, sprawdzający się super np. na koncertach, zostawić w hotelu. Dystansu indywidualnego, jaki ludzie zachowują między sobą, obiektyw też nie powinien przekraczać.
- Oczywiście są takie momenty, które wymagają natychmiastowej decyzji – robić zdjęcie czy nie? I jeśli pozwolimy sobie na chwilę refleksji, niesamowity kadr przejdzie nam koło nosa. Pytanie, co jest w fotografii najważniejsze.
Jak fotografować przyrodę
Główną zasadą obowiązującą w fotografii przyrodniczej jest: „po pierwsze nie szkodzić”. Nie możemy zachowywać się jak intruzi, lecz jak goście, a nasza obecność może tylko w minimalnym stopniu wpływać na życie przyrody. Miejsce sesji powinno zarówno przed, jak i po wyglądać tak samo. Dobrze jest rozszerzyć wiedzę o gatunkach roślin i zwierząt, jakie uwieczniamy na zdjęciach, i dobrze się zastanowić, czy sesja im nie zaszkodzi. W razie wątpliwości warto zasięgnąć rady ekspertów. Aby zminimalizować niepokojenie zwierząt, należy korzystać z dobrze zlokalizowanych i przygotowanych czatowni, które sprawiają, że fotografujący idealnie wkomponowuje się w otoczenie.