Rynek walutowy w mniejszym lub większym stopniu podlega sezonowości. Analizując kilka minionych lat, można dostrzec pewną prawidłowość. Okazuje się, wiosna była bardzo dobrym momentem na kupno euro oraz dolara.
Kiedy kupować euro i dolary
Jeżeli w latach 2010-2014 kupilibyśmy euro w kwietniu z myślą o wakacjach zaplanowanych na lipiec, to zyskalibyśmy na tym aż cztery razy z rzędu. Tylko w ubiegłym roku sytuacja wyglądała mniej korzystnie. Co nie zmienia faktu, że przez ostatnie pięć lat kurs euro w kwietniu był niższy średnio o 1,6 procent niż w lipcu. I chociaż maj był nieco gorszym momentem na zakup, to i tak w porównaniu do lipca w latach 2010, 2011 i 2013 zaoszczędzilibyśmy dzięki wcześniejszej wizycie w kantorze.
Kupując z wyprzedzeniem dolary, mogliśmy w tych latach zaoszczędzić jeszcze więcej. Kurs amerykańskiej waluty był lepszy w kwietniu średnio o 4,4 procent niż w lipcu i o 3,8 procent korzystniejszy niż w sierpniu.
Prognozy na 2015 rok
Czy tendencja utrzyma się również w tym roku? Już teraz widać, że kwiecień 2015 jest bardzo udany dla złotego. Jego wartość w stosunku do euro wzrosła do najwyższego od 2011 roku poziomu. Przez chwilę euro spadło nawet poniżej 4 zł, co potwierdza tendencję z ostatnich czterech lat.
W przypadku dolara jest jednak inaczej. Kurs amerykańskiej waluty osiągnął w marcu najwyższy od 2004 roku poziom i wciąż jest stosunkowo drogi. W tej sytuacji należy raczej spodziewać się spadków jego wartości i w związku z tym odłożyć decyzję o zakupie na kolejne miesiące.
Kupuj z głową
Ostatnie lata pokazały, że wcześniejsze planowanie wymiany walut z myślą o wakacyjnym wyjeździe pozwalało zaoszczędzić sporo pieniędzy. Polowanie na dołki, czyli czekanie na najlepszy możliwy kurs jest jednak bardzo trudne i rzadko kiedy kończy się sukcesem. Bezpieczniejszym rozwiązaniem jest systematyczne kupowanie walut. Dlaczego nie zacząć już w tym miesiącu? Pozwoli nam to skorzystać z sezonowości na rynku walutowym, a w razie pomyłki uśrednić koszty i ograniczyć ryzyko przepłacenia.