Nieważne, czy na kempingu czy na dziko, w górach w Polsce, Alpach czy na leśnej polanie, latem czy zimą, biwak zawsze daje gwarancję niesamowitych przeżyć. To nie tylko kontakt z naturą, ale również okazja, by sprawdzić się w zupełnie innych warunkach niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni na co dzień. A jakie to miłe zaskoczenie, kiedy okazuje się, że stać nas na dużo więcej, niż myśleliśmy, wie każdy, kto choć raz spróbował snu pod miękkim, łopoczącym na wietrze dachem albo jeszcze lepiej – pod gołym niebem!
Biwak biwakowi nierówny
TRADYCYJNY KEMPING. Z reguły udajemy się nań samochodem, możemy więc zabrać duży, wygodny namiot, a do tego sporo ułatwiającego życie sprzętu; mamy też zaplecze sanitarne i prąd.
BIWAK W PODRÓŻY. Forma darmowego noclegu, często praktykowany przez autostopowiczów; wiąże się z pewnymi niewygodami w postaci braku łazienki, niewielkiego namiotu i nie zawsze przyjemnego miejsca do spania, ale zarazem umożliwia swobodne planowanie wyprawy, bez ograniczeń czasowych.
BIWAK PODCZAS TREKKINGU. Chyba najprzyjemniejsza odmiana biwaku, umożliwiająca prawdziwą ucieczkę od cywilizacji; kąpiel w potokach lub jeziorach większość z nas zaliczy do plusów, minusem jest bardzo ograniczona ilość sprzętu, gdyż wszystko niesiemy na własnych plecach.
BIWAK W WARUNKACH ZIMOWYCH. Zimą w górach niższych, np. w górach w Polsce takich, jak Tatry i Bieszczady, lub latem w górach wysokich (np. na alpejskim lodowcu); wymaga doświadczenia lub towarzystwa doświadczonej osoby (taki biwak można potraktować jako wstęp do survivalu), konieczny jest odpowiedni sprzęt i specjalistyczny namiot.
BIWAK POD GOŁYM NIEBEM. Mój ulubiony rodzaj noclegu; uwalnia od wszelkich ograniczeń (jadę tam, gdzie chcę i kiedy chcę), daje poczucie niesamowitej bliskości z naturą lub... cywilizacją (czasem śpi się na plaży, czasem w górach przed schroniskiem, gdy wewnątrz jest zbyt wielu „chrapaczy”, a czasem na parkingu przy wielkiej autostradzie).
Pierwszy namiot
Czym się kierować przy wyborze namiotu? Najłatwiej, kiedy mamy sprecyzowane oczekiwania i nastawiamy się na jeden typ biwakowania. Najogólniej, namioty można podzielić na:
- kempingowe - obszerne, czyli o dużym komforcie, lecz ciężkie, do przewożenia autem,
- trekkingowe - podstawowym wymogiem jest waga, gdyż będziemy je nosić na plecach (ważą z reguły 2 do 4 kg), często są to namioty typu igloo lub tunelowe (te ostatnie są lżejsze, ale mniej odporne na podmuchy wiatru),
- wyprawowe - najdroższe oraz, ze względu na trudne warunki atmosferyczne, którym muszą sprostać, niezbyt lekkie; budowa typu geodezyjnego (w kształcie kuli) lub półgeodezyjnego o mocnej, obniżonej konstrukcji, z fartuchami śnieżnymi (szkielet tworzy kilka krzyżujących się ze sobą masztów, waga 4-5 kg).
Osobiście używam 2-osobowego namiotu wyprawowego, idealnego na śnieg (ma grubą podłogę, o wodoodporności do 10000 mm, fartuchy śnieżne oraz klejone szwy) i silny wiatr (5 masztów). Dwa przedsionki ułatwiają równoczesne rozpakowywanie plecaków, a gdy mocno wieje, zawsze jeden z nich jest od zawietrznej. Przy zwykłym trekkingu minusem jest waga (rozłożenie ciężaru na dwie osoby ułatwia sprawę) oraz niski sufit, ale mam za to pewność, że nie zawiedzie mnie w żadnych warunkach.
Dobry namiot posiada dwie warstwy (tropik i sypialnię), dzięki czemu dobrze rozpięty nie będzie przemakał, a para z naszych oddechów w głównej mierze skropli się na warstwie zewnętrznej. Przy zwykłym trekkingu powinna wystarczyć wodoodporność w granicach 2000-3000 mm. Przed kupnem sprawdźmy też, czy namiot ma odpowiednią ilość kieszeni wewnątrz sypialni – dzięki temu najpotrzebniejsze drobiazgi będą pod ręką.