As-Sawira (fr. Essaouira) jest przyjemnym portowym miastem w środkowej części marokańskiego wybrzeża, o wiele bardziej urokliwym od dużego kurortu, jakim jest Agadir (80 km dalej). Podczas przemierzania plątaniny wąskich uliczek uwagę zwraca przepiękny kobaltowy kolor drzwi i okien, kontrastujący z bielą ścian. Kobaltowe są też łodzie rybackie w porcie, zupełnie jakby odbijało się w nich niebo. Uśmiechnięci Berberowie wyglądają z licznych sklepików, zachęcając podróżnych do zakupu przedmiotów z inkrustowanego drewna tui i cedru, z których słynie As-Sawira. Te drewniane cuda to wspaniały pomysł na prezent. Nie znajdzie się ich nigdzie indziej.
fot. shutterstock.com
W As-Sawirze warto wpaść do któregoś ze sklepów muzycznych ze względu na bardzo niskie ceny płyt CD. W przeliczeniu na złotówki, za ok. 6 zł można kupić płytę z wyjątkową muzyką berberyjską, na przykład grupy Izenzaren. Słuchając płyty z zamkniętymi oczami, już w Polsce, przenosimy się z szarych polskich realiów gdzieś na stepy i półpustynie Maroka.
Nietypowa medyna
W As-Sawirze warto zwiedzić przede wszystkim medynę (fot. shutterstock.com), która w 2001 r. została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Wygląd starego miasta odbiega od tradycyjnego układu architektonicznego typowego dla innych miast Maroka. Uliczki zamiast biec na kształt ślimaka, przecinają się pod kątem prostym. Twórcą tego projektu był architekt z Francji Theodor Cornut, który pracował na zlecenie sułtana Sidi Mohammeda (Mohammeda V). Dzięki niemu w zaułkach medyny w As-Sawirze nie sposób pomylić drogę, co jest miłą niespodzianką dla każdego, kto miał problem z orientacją w labiryncie zaułków w starej części Fezu.
Koniecznie trzeba zobaczyć też wybudowany przez Portugalczyków fort Skala de la Ville. Roztacza się z niego niezapomniany widok na ocean upstrzony wystającymi skałami, nad którymi krążą mewy w poszukiwaniu zdobyczy. Działa, na jakie można się natknąć podczas zwiedzania, pochodzą z XVIII i XIX wieku.
Kozy na drzewie
Jadąc z As-Sawiry do Marrakeszu, warto wypatrywać kóz pasących się na drzewach arganowych (fot. shutterstock.com). To jeden z najsłynniejszych widoczków kojarzony z Marokiem. Zwierzęta tak przepadają za owocami arganii, że wdrapują się po nie na gałęzie! Skaczących po drzewie kóz przeważnie pilnuje pies pasterski.
Gdzie spać w As-Sawirze
Dar L'Oussia
Pięknie położony hotel blisko plaży. Na eleganckim tarasie na dachu można zjeść pyszny posiłek (zwłaszcza owoce morza smakują tam fantastycznie), obserwując fale Atlantyku rozbijające się o skały. Właścicielem jest przemiły Francuz z polskimi korzeniami, który zawsze chętnie zamieni słowo z Polakiem.
Adres i ceny: 4, Rue Mohamed Ben Messaoud Bab Sbaa; od ok. 85 euro/noc.
Hotel Souiri
Hotel w centrum medyny. Bardzo różny standard pokoi. Czysto i dosyć tanio.
Adres i ceny: 37, Rue Al Atarine; od. ok. 30 euro/noc.
Dar Afram
Bardzo przyjemny pensjonat usytuowany na terenie medyny. Pokoje przytulne i gustownie po marokańsku urządzone. Na górze znajduje się taras, skąd najlepiej podziwiać zachody słońca.
Adres i ceny: 10, Sidi Magdoul; od ok. 40 euro/noc.