Wielcy Architekci
Nadal nikt nie jest w stanie wyjaśnić zarówno fenomenu powstania, jak i nagłego upadku tej cywilizacji. Do niedawna historycy nie za bardzo potrafili odpowiedzieć na pytanie, skąd Majowie tak naprawdę się wzięli. Zbieg przypadków sprawił, że znaleziono ich przodków, cywilizację Olmeków, po których Majowie odziedziczyli zamiłowanie do monumentalnej architektury i ziemie – obecne terytoria południowo-wschodniego Meksyku, Gwatemali, Hondurasu i Belize. Olmekowie w niewyjaśnionych okolicznościach zniknęli ok. 1000 lat p.n.e. Odchodząc, rujnowali miasta, a wielkie rzeźby i kamienne portale zatapiali w bagnach. Historię cywilizacji Majów można podzielić na dwa główne okresy, z których czas do ok. 800 roku n.e., zwany Starym Imperium, stanowi okres największej świetności. W tym czasie powstały najważniejsze miasta, jak Tikal, Copan i Palenque, zorganizowane jak greckie państwa-miasta – niezależne, obejmujące woimi wpływami satelitarne wsie i osady. Archeologowie nazwali majów Grekami Ameryki, co wydaje się jak najbardziej uzasadnione. Społeczeństwo podzielone było na kasty i klasy. Na czele stał król ze świtą, dalej filozofowie i najbogatsi, potem pisarze, żołnierze, rzemieślnicy, handlarze i na końcu rolnicy, którzy musieli pracować na wszystkich. Nie hodowali zwierząt, a uprawa kukurydzy była podstawą funkcjonowania. Żyli w nieprzyjaznych warunkach w dżungli i budowali wielkie miasta. Ich życie toczyło się wokół zjawisk astronomicznych, które – w ich mniemaniu – miały decydować o losach ludzkości. Majowie nie zdobywali nowych ziem, nie sycili się przemocą, ale znali tylko jeden sposób, aby ubłagać swoich bogów – ludzką krew. Dlatego prężne oddziały zbrojnych regularnie wypuszczały się na poszukiwanie kolejnych ofiar, najlepiej z najwyższych kast. Gdy wracały, krew pojmanych składanych w ofierze w świątyniach na szczytach schodkowych piramid lała się strumieniami. Po kamiennych schodach staczały się setki obciętych głów. Taki sam los spotykał tych, którzy przegrali mecz w pelote – grę podobną do piłki nożnej.
NA TEMAT:
Wielcy Astronomowie
Największą rolę w społeczeństwie Majów odgrywali kapłani, a ich wiedza była zdumiewająca. Prowadzili szczegółowe obserwacje astronomiczne, znali położenie i ruch gwiazd i planet. Potrafili określić czas zaćmienia Słońca i Księżyca – nawet dla innych części ziemi. W pierwszych wiekach naszej ery obliczali czas obrotu Ziemi dookoła Słońca z precyzją niewiele mniejszą niż w XIX wieku astronomowie – pomylili się o sześć sekund w skali roku. Nie znali koła, ale znali pojęcie zera, które my poznaliśmy dopiero w XII wieku. osługiwali się wielomilionowymi liczbami. Dziś po Majach pozostały jedynie wspaniałe budowle wznoszone w schyłkowym okresie Starego Imperium – pomiędzy III a IX wiekiem n.e., które archeolodzy przez dziesiątki lat wydzierali dżungli – ogromne piramidy, wielkie pałace, stele rzeźbione w twarze władców, bogów i ozdabiane skomplikowanym zapisem zdarzeń. Do dziś nie wiadomo, dlaczego Majowie nagle opuścili swoje miasta i przenieśli się na gorące i suche tereny środkowego Jukatanu. Z końcem IX wieku na tereny Majów najechali waleczni Toltekowie z północy. Przynieśli jeszcze bardziej krwawe obrzędy i boga Quetzalcóatla – Pierzastego Węża, o którym dziś z dużym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć, że był ucieleśnieniem jasnowłosego i brodatego Europejczyka, najprawdopodobniej ze Skandynawii, który setki lat przed Kolumbem przybył na te tereny i odcisnął ogromne piętno na ówczesnych Indianach. Za czasów Tolteków, w okresie Nowego Imperium Majowie przeżyli jeszcze jeden renesans architektury i sztuki, którego pozostałości odnaleźć można chociażby
w kamiennym mieście Chichén Itzá.
W Imię Chrystusa
Pierwsze spotkanie z białym najeźdźcą ostatecznie zadecydowało o końcu cywilizacji. Chęć nawracania na „jedyną słuszną” wiarę doprowadziła do katastrofy. Biskup Jukatanu, franciszkanin Diego de Landa, który rządził nowo zdobytymi ziemiami, nakazał niszczenie wszystkiego, co majańskie. Kruszono rzeźby, niszczono malowidła, na stos poszły rękopisy będące skarbnicą wiedzy. W lipcu 1562 roku przed kościołem św. Michała w Mani spłonęło 27 ilustrowanych ksiąg. Paradoksalnie to dzięki przywiezionym przez Cortésa do Europy trzem Kodeksom Majów zachowała się jedyna źródłowa informacja na temat wycinka ich matematycznej i astronomicznej wiedzy. De Landa zapiskami w dzienniku przysłużył się do przekazania współczesnym opisów wiary i obrzędów Majów. Niestety, to jedynie przekaz obserwatora – często błędny – a nie tekst źródłowy. O wyglądzie majańskich miast, obrzędach i sposobie ubierania się możemy się dowiedzieć z odnalezionych w 1946 roku, a pochodzących z VIII wieku imponujących fresków z Bonampak i szczątkowych z Chacmultún i Tulum. Z fresków odtworzono wygląd rytualnych masek i poznano rolę kobiet, które były pełnoprawnymi uczestnikami majańskich uroczystości. Pod posadzką słynnej Świątyni Inskrypcji w Palenque odkryto w latach 50. minionego wieku jeden z nielicznych w pełni zachowanych grobowców majańskich sprzed 1400 lat, w którym znajdował się z sarkofag Pacala Wielkiego. W Tikalu liczne piramidy schodkowe, z największą, 46-metrową Piramidą Jaguara, przez 700 lat zarastała dżungla. Prowadzone przez 30 lat wykopaliska odkryły tylko część ze 125 km2, jakie zajmowało miasto. W ubiegłym roku polscy archeolodzy pod kierownictwem dr. Jarosława Źrałki odkryli w Nakum w Gwatemali kompletny, nieobrabowany grobowiec królewski z VII-VIII wieku n.e. Ile takich miejsc wciąż ukrytych jest w zarośniętych dżunglą kamiennych miastach? Na pewno wiele.
Nieudana Misja
Przez ponad 500 lat chrystianizacji Majowie nie zapomnieli o bogach i wierzeniach. „Nawróceni” chętnie uczyli się łaciny. Czując, że ich czas się kończy, spieszyli się, by spisać całą wiedzę dla przyszłych pokoleń w nowym języku. W ten sposób powstała „Popol Vuh” – „Księga Rady narodu Quiche”. Majańscy kapłani chętnie zamieniali nazwy własnych bogów na nowe. Historia Chrystusa do złudzenia przypominała im los boga Quetzalcóatla. Maximón, bóg o drewnianej twarzy czczony w Gwatemali, zwany jest św. Szymonem. Dziś Majowie także dbają o dorobek przodków. Od Meksyku po Honduras prężnie działają szkoły Kapłanów Maja, a od prawie 20 lat Academia de las Lenguas Mayas de Guatemala walczyo wprowadzenie języka Majów do szkół publicznych. A wszystko to, pomimo że kalendarz Majów mówi o zbliżającym się końcu świata. Ma on nastąpić już w 2012 roku.