Gruzja - wakacje na pograniczu Europy i Azji. TOP 7 atrakcji!
NA TEMAT:
No to na zdrowie!
A niech będzie toast po polsku, gruziński trwałby zbyt długo, a tu chinkali stygnie. Na zdrowie!
No tak, słynne gruzińskie toasty... rzeczywiście ciągną się godzinami?
Zaraz opowiem, ale najpierw spróbujcie chinkali, czyli sakiewek gruzińskich. Tylko odłóżcie noże i widelce, te są do przekąsek. Chinkali koniecznie je się rękoma. W środku oprócz mięsa znajduje się rosołek, który trzeba wyssać przy pierwszym gryzie.
A co to za mięso, baranina?
Do chinkali używa się akurat wołowiny i wieprzowiny, ale baranina też jest w Gruzji bardzo popularna. Np. tradycyjnym daniem na Wielkanoc jest jagnięcina – na koniec postu dusi się ją w estragonie i górskich ziołach.
Jakie dania oprócz chinkali są typowe dla kuchni gruzińskiej?
Kuchnia gruzińska nie jest jednolita, na wschodzie kraju je się więcej mięsa. Takich szaszłyków jak tam, nie spróbujecie nigdzie indziej! Na szpikulce zwane szampurami nadziewa się duże kawałki mięsa, polewa białym winem i opieka na specjalnym grillu opalanym winnymi gałęziami. Drewno nadaje mięsu niezwykły aromat.
To musi być pyszne. A kuchnia Gruzji zachodniej czym się różni od wschodniej?
Jest bardziej różnorodna, używa się dużo więcej warzyw. Tam bardzo popularne są phali, czyli sałatki jednowarzywne. Dzisiaj spróbujecie phali czerwonego i zielonego, czyli z buraczków i ze szpinaku, z dodatkiem granatu i orzechów włoskich, składników bardzo charakterystycznych dla naszej kuchni. W Gruzji jednak te same potrawy smakują trochę inaczej. Dojrzewające w słońcu granaty są wręcz purpurowe, wszystkie warzywa i owoce mają dużo bardziej intensywny smak, bakłażany są słodsze, pozbawione goryczy. Inaczej pachnie mięta i bazylia. Tam też wszystkie potrawy będą ostrzejsze.
A co z chaczapuri, placki te popularne są chyba w całym kraju?
O tak, ale w różnych regionach przygotowuje się inne rodzaje chaczapuri, a i każda gospodyni robi je troszkę inaczej. W okolicach Batumi popularne są chaczapuri adżaruli, czyli placki w kształcie łódeczek, wypełnione górskim serem i jajkiem. Ja przyrządzam także chaczapurli imeruli, czyli tzw. placki zamknięte z serem w środku. Dla całej Gruzji typowa jest też potrawa przygotowywana zawsze na stypy, czyli szyla. To potrawa podobna do pilawu z duszonego mięsa z ziołami, ryżem, marchwią, cebulą. Szyla to tradycja, którą okazujemy szacunek zmarłym. Na Boże Narodzenie na gruzińskich stołach nie może za to zabraknąć indyka sacywi. Gotowanego, następnie upieczonego i ostudzonego indyka polewa się sosem z czosnku, orzechów i ziół.
A jeśli chodzi o słodycze?
Na deser piecze się kade, czyli roladę z orzechami. Gdy będziecie w Gruzji na bazarze, kupcie też koniecznie korale z orzechów w syropie winogronowym. Jest to tradycyjna słodkość, którą kobiety niegdyś przygotowywały żołnierzom jadącym na wojnę. Słodkie orzechy nie psuły się i były wyjątkowo pożywne.
To może wzniesie pani teraz gruziński toast?
U nas toasty wznoszą tylko mężczyźni. Za stołem nie ma też demokracji. Porządku pilnuje tamada, najważniejsza osoba przy stole, która kieruje całą biesiadą. Tamada wznosi pierwsze toasty i rzeczywiście może przemawiać pół godziny, czy nawet godzinę.
Czego można sobie życzyć tyle czasu?
Nasze toasty to całe przemowy, opowiadane historie, udzielane wskazówki. W tym czasie wszyscy milczą, słuchają przemawiającego i nie mają prawa się napić. Tamada udziela głosu następnym osobom albo daje znak do jedzenia.
A kto zostaje tamadą, gospodarz?
Niekoniecznie, przede wszystkim musi to być osoba z mocną głową, która będzie dużo pić a jednocześnie zachowa trzeźwość. Nawet gdy wszyscy będą już pijani, tamada musi mieć kontrolę nad imprezą. Powinien też być dobrym mówcą, dowcipnym i elokwentnym.
I jakim alkoholem wznosi się toasty?
Obowiązkowo winem. W Gruzji pije się także piwo i wódkę z winogron cza-czę, ale nasz kraj to kolebka wina. Jest ono nieodłączną częścią każdego posiłku. Wina gruzińskie mają bardzo bogate bukiety, a są przy tym delikatne. Polacy zaczynają się do nich coraz bardziej przekonywać. Trzeba przyznać, że w rozsławieniu wina gruzińskiego pomógł nam też Stalin. Za jego czasów wina z Gruzji szły do Moskwy tirami! Polacy do dziś są ciekawi i w sklepie z gruzińskimi winami chcą się dowiedzieć, co pijał ich wróg.
Swietłana Wojciechowska poleca gruzińską restaurację Kindżmaruli ul. Patriotów 217a Warszawa Radość, www.kindzmarauli.pl i sklep z gruzińskimi winami przy ulicy Wiertniczej 143 w Warszawie. Sama prowadzi także gruziński catering: |