GRUZJA

Gruzja: Wyprawa do Gruzji - Dzień 1 - Smak chaczapuri w Tbilisi

Most Pokoju w Tbilisi przecina rzekę Kurę. Zaprojektowany został przez włoskiego architekta Michelle de Lucchi

fot.: Stanisław Boniecki

Most Pokoju w Tbilisi przecina rzekę Kurę. Zaprojektowany został przez włoskiego architekta Michelle de Lucchi
Oto dziennik z podróży do Gruzji Stanisława Bonieckiego, autora podroze.pl, który przez tydzień jeździł po Kaukazie, odwiedził Tbilisi, Gori, Swaneti, Ushguli i Batumi, pił gruziński bimber z kanistrów, widział wyburzanie ostatniego publicznego pomnika Stalina, spacerował ulicą im. Lecha i Marii Kaczyńskich.

PRZECZYTAJ KOLEJNE CZĘŚCI DZIENNIKA PODRÓŻY DO GRUZJI:


Dzień 2: O zburzeniu ostatniego pomnika Stalina


Dzień 3: O legendarnych gruzińskich trunkach i PICIU BIMBRU Z KANISTRA


Dzień 4: O wyprawie do najwyższego miasta w Europie


NA TEMAT:

Informacje praktyczne

Przelot: Warszawa – Tbilisi 1300 zł liniami LOT.


Wizy: Polacy podróżujący do Gruzji na mniej niż 90 dni nie potrzebują wizy.


Koszt podróży z Tbilisi do Swaneti: Są dwie możliwości dojazdu ze stolicy w góry: albo samochodem po tragicznych drogach, albo helikopterem, którego loty dofinansowuje rząd. Przelot w jedną stronę z Tbilisi do Swaneti (uwaga! loty odbywają się raz w tygodniu!) kosztuje około 35 GEL. Wynajem auta w Tbilisi na tydzień to koszt około 1200 GEL.


Hotele w Tbilisi: W stolicy oferta hoteli jest bardzo szeroka. Noc w Holiday Inn to wydatek rzędu 210 GEL (www.holidayinn.com), a VIP Victoria Hotel ugości nas za jedyne 260 GEL. Oba hotele znajdują się w samym centrum miasta.


Hotele w kraju: Hotel Tetnuldi w Mesti (www.tetnuldi.ge) leży w samej dolinie otoczony przez góry Kaukaz. Ładny, schludny, nowoczesny. Noc kosztuje tu 155 GEL. W Gori za noc w najpopularniejszym hotelu Intourist zapłacimy 50 GEL. Nadmorski kurort Batumi także oferuje nam bardzo wiele miejsc do mieszkania. W Sheratonie zapłacimy około 300 GEL za noc (www.starwoodhotels.com). Pokój w Georgia Palace Hotel to koszt 240 GEL.


Waluta: lari (GEL); 1 PLN – około 0,596 GEL;
1 dolar = 1,772 GEL.


Najbliższa polska placówka dyplomatyczna: Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Gruzji: ambasador Urszula Doroszewska, Tbilisi, Br. Zubalashvili 19, 0108, tel.: 00 995 32 92 03 98, www.tbilisi.polemb.net

Walka o przetrwanie

Mam tylko tydzień i dużo do zrobienia. Wszędzie będę musiał się spieszyć, zwłaszcza, że większość trasy pokonam, jak się okaże, idealnie pasującym do tutejszej infrastruktury, ledwo zipiącym busem.

 

Wyprawę zaczynam w Tbilisi. Po wylądowaniu w środku nocy, budzę się w hotelu położonym w centrum miasta, w strategicznym punkcie tuż obok stacji metra Mardzhanishvili. Na szczęście działa klimatyzacja, bo za oknem jest chyba 40 stopni. Udaję się w miasto, a konkretnie – na śniadanie. Na ulicy kupuję w budce chaczapuri. Mimo panującego upału parzący palce placek nadziewany serem wydaje się idealnym śniadaniem. Placek byłbym idealnym dodatkiem do BIMBRU Z KANISTRA, który zdarzyło mi się pić kilka dni później.

 

Na przeciwko, przy wejściu do metra, stoi fontanna, w której pluskają się dzieciaki. Też bym się chętnie w ten sposób ochłodził, ale trzeba ruszać dalej. Pierwsze wrażenie – Tbilisi ma w sobie coś włoskiego. Wąskie uliczki, niska zabudowa, czerwone dachy, dużo słońca i szaleni kierowcy.

 

Każdy jeździ, jak chce. Rozklekotane auta z przyciemnianymi szybami włączają się do ruchu bez użycia migacza, torując sobie drogę klaksonem. Pieszy nie ma tutaj żadnych praw, kierowcy nie zwracają na niego uwagi. Zresztą w ogóle na nic chyba nie zwracają uwagi, kilka razy ledwo uchodzę z życiem – mimo że znajduję się na pasach

Po ile świńskie łby?

 

Zapuszczam się na bazar, a tu zgiełk, przy stoisku z pirackimi kasetami muzycznymi sprzedawcy proponujący świńskie łby. Najbardziej intryguje mnie dwóch twardzieli, którzy przy akompaniamencie keyboardu śpiewają o wolności i miłości do matki. W przerwie między występami wyznają, że poznali się w więzieniu, tam też wspólnie napisali utwory, które teraz wykonują.

 

Gdy słońce wreszcie kieruje się ku zachodowi, mieszkańcy Tbilisi gromadzą się w małych barach przypominających kioski Ruchu, gdzie – popijając piwo – omawiają wydarzenia dnia. Obserwuję, ale nie dołączam – plan mam napięty, nazajutrz ruszam w głąb kraju.

Polub nas na Facebooku!

Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.