Do tragicznych wydarzeń doszło w lipcu tego roku na Kostaryce. 19 osób zmarło w wyniku zatrucia alkoholem. I wcale nie chodziło o wadliwą serię, ale o zabójczą dawkę metanolu w trunkach. Rząd na Kostaryce skonfiskował 30 tys. butelek z trefnym alkoholem.
NA TEMAT:
Nie tylko władze Kostaryki borykają się z alkoholem o śmiertelnym stężeniu metanolu. Podrabiany spirytus sprzedaje się również w Indonezji, m.in. na Bali. Turysta z Australii opublikował w mediach społecznościowych przejmujący post, w którym apeluje o czujność przy zakupie trunków. Wpis opatrzył zdjęciem pustych butelek po spirytusie w jednym z balijskich lokali. - To zdjęcie zrobiono na tyłach baru, w drodze do toalety. Tak, to puste butelki po spirytusie. Zapytacie – dlaczego lokal je przechowuje? Jednym z powodów może być ogromny biznes, polegający na sprzedaży lokalnych alkoholi jako popularnych trunków. Podatek od importowanego alkoholu jest tu ogromny, więc wykorzystuje się kopie ze smakowymi dodatkami, bazujące na spirytusie, które maja imitować prawdziwe trunki. Dostajesz „tani strzał”, który może cię zabić. Oczywiście nie wszystkie lokale stosuję tę praktykę, ale możesz być pewien, że zdecydowana większość tak – napisał Ahearn.
Dołączamy się do apelu o ostrożność. Metanol jest najprostszym alkoholem alifatycznym. Zatrucie nim powoduje m.in. ostry ból brzucha, zawroty i bóle głowy, wymioty i zaburzenia koordynacji ruchów ciała. W konsekwencji może prowadzić do śmierci.