Turystyka to jedno z głównych źródeł utrzymania mieszkańców Tajlandii. W tym roku organizacje turystyczne liczyły na przyjazd około 40 mln turystów. Według tajskich władz, przez koronawirusa może przyjechać ich tylko 30 milionów. W porównaniu do tego samego okresu w ubiegłym roku liczba turystów spadła o 44,3 procent. Efekty widać gołym okiem. Odczuwają to nie tylko ludzie, ale i zwierzęta. Małpy, które do tej pory chętnie dokarmiali turyści, dziś walczą między sobą o pożywienie. Nawet miejscowi, przyzwyczajeni do ich agresywnego zachowania, są zaskoczeni. Jednemu z mężczyzn udało się nagrać szokującą scenę walki.
NA TEMAT:
Koronawirus - co to jest? Sprawdź w naszym WIDEO
Wyglądały bardziej jak dzikie psy niż małpy. Oszalały na punkcie jednego kawałka jedzenia. Nigdy nie widziałem ich tak agresywnych. – napisał na Facebooku Sasaluk Rattanachai. Mężczyzna obserwował małpy z okna swojego sklepu.
Jak podaje The Sun, Lop Buri jest domem dla tysięcy dzikich małp, wędrujących po ulicach i budynkach, z których wiele żyje na terenie starożytnych świątyń buddyjskich. Teraz nie radzą sobie bez turystów, dlatego pożywienia szukają również na ulicach.
Z powodu koronawirusa w Tajlandii zmarła jedna osoba, potwierdzono 53 przypadki zakażenia, z czego 33 uznaje się za wyleczone.