TURCJA

To miasto łączy Biblię i Koran. Dlaczego jest ważne dla wszystkich?

Jakub Rybicki, 9.08.2018

Pielgzrymi palą świeczki przed Domem Matki Bożej

fot.: shutterstock.com

Pielgzrymi palą świeczki przed Domem Matki Bożej
Pierwszy rzut oka na Efez i nie ma wątpliwości, że tu apokalipsa już nastąpiła. Pozostawiła po sobie imponujące ruiny i intrygujące tajemnice o korzeniach naszej kultury.

Nazywam się Jezus, ale nie zmieniam wody w wino – przepraszająco rozkłada ręce Isa i uśmiecha się przy tym filuternie. Będziemy musieli zdobyć trunek bardziej tradycyjnymi sposobami. Na szczęście na wybrzeżu Morza Egejskiego nikt nie przestrzega koranicznego zakazu spożywania ani tym bardziej produkcji alkoholu. Isa ibn Marjam (Jezus, syn Maryi) to najważniejszy po Mahomecie prorok islamu, nie powinna więc dziwić popularność tego imienia. A jednak wzbudza zainteresowanie, co nasz przewodnik wykorzystuje przy każdej okazji:

– Masz problem? Nie martw się, zaraz go rozwiążę, jestem Jezus.

– Jezusie, chcielibyśmy zobaczyć dom Maryi.

– Nie ma problemu!

NA TEMAT:

W Domu Matki Bożej

Wspinamy się krętą drogą ponad ruiny starożytnego Efezu, by zatrzymać się przy Meryemana, miejscu znanym powszechnie jako Dom Matki Bożej. Skąd w ogóle pomysł, że Maryja miała dom w Turcji? Według Nowego Testamentu Jezus powierzył opiekę nad matką swojemu umiłowanemu uczniowi Janowi. Ze źródeł historycznych wiadomo, że święty przebywał w Efezie w połowie I w n.e., wielce prawdopodobne zatem, że zabrał ze sobą swą przybraną matkę. To właśnie w odległej o tysiąc kilometrów od Jerozolimy Azji Mniejszej rozwijało się siedem pierwszych gmin chrześcijańskich, do których pielgrzymowali apostołowie. Jedna z nich działała właśnie w Efezie.

Wykopaliska na terenie, gdzie znajduje się Dom Matki Bożej, rozpoczęto w końcu XIX w. Niemiecka mistyczka Katarzyna Emmerich dokładnie opisała miejsce, w którym ostatnie lata życia miała spędzić Maryja. Za jej wizjami podążyła grupa sceptycznych mnichów z zamiarem wykazania oszustwa. Okazało się jednak, że opowieści siostry zakonnej, która nigdy nie była w Turcji, stuprocentowo pokrywają się z rzeczywistością. Współczesna rekonstrukcja bizantyjskich ruin stoi na fundamentach budowli z I wieku.

trojkat

Efez to jedna z siedmiu pierwszych gmin chrześcijańskich, do których pielgrzymowali apostołowie

Kościół katolicki nigdy nie wypowiedział się oficjalnie w sprawie autentyczności domu Maryi. Meryemana ma jednak status miejsca świętego, dodatkowo podkreślony przez wizyty trzech papieży, w tym Jana Pawła II.

Stanowisko Kościoła nie interesuje tłumu muzułmanów, którzy modlą się ramię w ramię z chrześcijanami i na ścianie tuż pod domkiem zostawiają kartki z intencjami. Można spojrzeć, nikt nie broni. Hilda z Toronto prosi o lepsze życie dla swoich dzieci, rodzice Freda Browna modlą się o spokój duszy syna, obok bezimienna prośba o uzdrowienie. Tyle mogę przeczytać, bo większość zapisków jest po turecku, arabsku, chińsku i w alfabetach, których nie potrafię rozszyfrować. Istna wieża Babel. Obok „ściany życzeń” trzy źródełka: miłości, zdrowia i szczęścia. Można wybrać lub zachłannie pić ze wszystkich.

Śladem św. Jana

Z domu Maryi Jezus zabiera nas do miejsca ostatniego spoczynku św. Jana. Apostoł wracał do Efezu wielokrotnie; legenda mówi, że właśnie tu spisywał swoją Ewangelię. Mieszkał na wzgórzu ze wspaniałym widokiem na ćwierćmilionową metropolię i jej największy skarb – świątynię Artemidy. Czy wyobrażał sobie, że jedno z największych miast imperium rzymskiego może zniknąć z powierzchni ziemi?

Tu apokalipsa nadeszła, ale nie za sprawą czterech jeźdźców. Było ich znacznie więcej. W III w. na miasto najechało germańskie plemię Gotów i zburzyło wielką świątynię. Trzęsienia ziemi obróciły w pył wspaniałe teatry i biblioteki, a dzieła zniszczenia dopełniła malaria. Ponadto Efez, który czerpał duże zyski z handlu morskiego, został odcięty od morza przez zamulenie ujścia rzeki Kaystros.

Ruiny bazyliki św. Jana
Ruiny bazyliki św. Jana, fot. shutterstock.com

Święty Jan dożył późnej starości i jako jedyny z apostołów zmarł śmiercią naturalną ok. 100 r. n.e. Pochowano go na wzgórzu, gdzie żył i nauczał. Po kilkuset latach cesarz Justynian zbudował tu bazylikę, która miała przyćmić dotychczasowe cuda świata. Pozostały z niej solidne fundamenty, posadzki, parę kolumn i – co najważniejsze – grób Jana Apostoła. W XIV w. świeżo zadomowieni tu Turcy wybudowali u stóp wzgórza meczet mający z kolei przyćmić stary kościół. Dziś jest jedyną zachowaną świątynią, stojącą równo pośrodku drogi między pogańskimi a chrześcijańskimi ruinami.

Polub nas na Facebooku!

Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.