Jadę autobusem przez Belek – niewielki kurort położony w prowincji Antalya w południowo-zachodniej Turcji. Pierwsze co rzuca się w oczy to rzędy luksusowych hoteli. Są ogromne. Powstały z myślą o turystach, którzy co roku tłumnie przybywają na Riwierę Turecką. Od wczesnej wiosny do późnej jesieni okoliczne plaże przeżywają prawdziwe oblężenie. A jest w czym wybierać: piaszczyste, kamieniste, przyhotelowe i publiczne.
Zimą dodatkową atrakcją jest… jazda na nartach. Okalający Antalyę z trzech stron malowniczy łańcuch gór Taurus świetnie nadaje się do uprawiania sportów zimowych.
Turecki Disneyland
Dochodzi 9.00. Słońce, podobnie jak kreska w termometrze za oknem, wspina się coraz wyżej. Wrzucam do plecaka dwie butelki schłodzonej wody. Lipiec i sierpień to najgorętsze miesiące w Turcji. Temperatura powietrza sięga wtedy nawet 40 stopni Celsjusza.
Znów jadę przez Belek, tym razem w kierunku Antalyi, która jest sercem całej prowincji. Dziś zostaję jednak w miasteczku. Autobus zaczyna zwalniać, a za oknem dostrzegam długą kolumnadę. Na jej czubku co kilkanaście metrów ustawione są rzeźby. Budynek jest ogromny. Coś podpowiada mi, że ten gigantycznych rozmiarów kompleks nie jest zwyczajnym hotelem.
– Witamy w The Land Of Legends! – uśmiecha się do nas jedna z pracownic. Niektórzy nazywają to miejsce tureckim Disneylandem. Faktycznie, nad zjeżdżalniami wodnymi, roller coasterem oraz basenami góruje wielki zamek do złudzenia przypominający ten ze słynnego parku rozrywki pod Paryżem.
Od przekroczenia progu moją uwagę przykuwa Typhoon Coaster oraz Wave Shock – instalacja przypominająca lagunę rodem z rajskich wysp. Po obu stronach wiją się długie, kolorowe zjeżdżalnie. Dzieci są w siódmym niebie.
Nie wszystkie atrakcje powstały wyłącznie z myślą o najmłodszych. Przystaję na chwilę przy Magicone, zjeżdżalni która z daleka przypomina wielki pomarańczowy talerz satelitarny. Na pierwszy rzut oka wygląda niepozornie. Widzę jednak, że zjeżdżający po na niej ludzie z trudem trzymają się pontonu. Zataczają koło, a następnie z dużą prędkością mkną w stronę basenu.
Pomiędzy licznymi basenami i zjeżdżalniami wodnymi ukryty jest wybieg, po którym ospale spaceruje tygrys. Zaledwie kilka kroków dalej stoją ogrodzone baseny, w których pływają pingwiny. Nieco na uboczu znajduje się też centrum handlowe.
Na terenie The Land of Legends znajduje się ekskluzywny hotel. Jego goście mogą bawić się w parku wodnym za darmo. Turyści, którzy nie są hotelowymi gośćmi, także mogą odwiedzić kompleks. Informacje o biletach dostępne są na stronie internetowej: www.thelandoflegendsthemepark.com.
Antalya kiedyś i dziś
Najważniejszym portem dzisiejszej Antalyi było niegdyś Phaselis. Rozwijał się tu handel między innymi z Grecją, Egiptem i ówczesną Fenicją. Wśród towarów eksportowych prym wiodły drewno oraz perfumy.
Handlowy potencjał Phaselis dostrzegli Persowie. Portowe miasteczko niejednokrotnie było celem ich ataków. Po wielu najazdach nie tylko Persów, ale i piratów, Turcy skupili się na rozwoju dwóch innych portów w regionie: Antalyi i Alanyi.
Dziś po Phaselis zostały jedynie porośnięte drzewami sosnowymi ruiny. Przemierzając główną ulicę starożytnego miasta, mijam pozostałości po sklepach, łaźniach i agorze. Nieco głębiej ukryte są sarkofagi. W domniemanym centrum miasta znajduje się również wzorowany na swoich greckich poprzednikach teatr.
Po opuszczeniu murów Phaselis wychodzę wprost na malowniczą zatokę. Turkusowa woda sprawia, że czuję się jakbym patrzył na pocztówkę. Na plaży wypoczywają turyści i miejscowi.
Niecałe 30 kilometrów na południe od Phaselis położone jest Olympos – miasteczko założone ponad 2 tysiące lat temu. W miejscu, gdzie dziś znajduje się kamienista plaża, mieścił się port.
Ruiny miasta ciągną się wzdłuż rzeki wpadającej do Morza Śródziemnego. Wszystkie budowle robią spore wrażenie, ale moją uwagę najbardziej przyciągają pozostałości gimnazjum, łaźnia i teatr.
Olympos, podobnie jak Phaselis, warto odwiedzić nie tylko ze względu na historię, ale także by odpocząć na pobliskich plażach. Od tych hotelowych odróżnia je chociażby sceneria. Możemy podziwiać z nich między innymi panoramę gór Taurus.
Na deskach rzymskiego teatru
Teatr w Aspendos to jeden z najlepiej zachowanych teatrów z czasów rzymskich na świecie. Wybudowali go Rzymianie, którzy w II w. p.n.e. podbili główny ośrodek handlowy Pamfilii.
Teatr został odrestaurowany z polecenia pierwszego prezydenta Republiki Tureckiej – Mustafy Ataturka. Wielu Turków do dziś darzy polityka dużym szacunkiem. Na jego pomniki trafić można w większości tureckich miast.
Scenę mogę podziwiać niestety z dystansu. Jest remontowana, więc o wejściu na nią i sprawdzeniu akustyki nie ma mowy.
Widownia składa się z ponad czterdziestu rzędów. Mogła pomieścić blisko 20 tysięcy widzów. Wchodzę na górę. Tam zastaje mnie korytarz z 59 arkadami. Każda chwila w cieniu jest na wagę złota, dlatego postanawiam odpocząć chwilę i przyjrzeć się teatrowi z innej perspektywy.
Poza turystami tłumnie przyjeżdżają tu również miłośnicy baletu oraz koncertów. W zabytkowym teatrze w Aspendos regularnie organizowane są rozmaite wydarzenia kulturalne. Największym z nich jest coroczny Międzynarodowy Festiwal Opery i Baletu w Aspendos. Wydarzenie jest organizowane bez przerwy od 1994 roku. Dzięki dobrej akustyce muzykę słychać bez zastrzeżeń nawet w ostatnich, najbardziej oddalonych rzędach.
Większość turystów odwiedza Aspendos ze względu na teatr. To jednak nie jedyny zabytek w okolicy. Podziwiać można tu także ruiny starożytnego miasta oraz akweduktów.
Muzeum Archeologiczne w Antalyi
W Antalyi znajduje się jedno z największych muzeów archeologicznych w Turcji. Jego zasoby obejmują blisko 5000 dzieł sztuki. W większości są to rzeźby przedstawiające rzymskich cesarzy oraz mitologiczne bóstwa. Wśród eksponatów znajdziemy również rękodzieła pochodzące z czasu paleolitu czy oryginalne naczynia z okresu hellenistycznego.
Muzeum składa się z 13 sal. Każda z nich odpowiada poszczególnym okresom historycznym. Zwiedzanie rozpoczynam od Sali Historii Naturalnej, w której zgromadzono skamieniałości zwierząt z różnych epok geologicznych.
Najwięcej czasu spędzam w Sali Cesarzy i Bogów. Wystawione tu posągi znaleziono podczas wykopalisk archeologicznych w Perge. Większość z nich została wykonana w II w.p.n.e. Wśród rzeźb rozpoznaję podobizny między innymi cesarza Hadriana, Lucjusza Werusa, Artemidy i Ateny.
Zwiedzanie muzeum kończę w ogrodzie, gdzie wystawione są eksponaty, których gabaryty nie pozwoliły na przechowywanie ich wewnątrz.
Muzeum Archeologiczne w Antalyi jako pierwsze w Turcji otworzyło salę przeznaczoną dla dzieci. Najmłodsi mogą zagrać tam w gry edukacyjne oraz obejrzeć kolekcję dawnych skarbonek i zabawek.
Informacje praktyczne
Dojazd
Z Polski do Antalyi niedrogo można dostać się lotem czarterowym. Takie połączenia znajdują się w ofercie niektórych biur podróży. Dolecimy tam również liniami Turkish Airlines z przesiadką w Stambule. Bezpośrednie i niedrogie loty do Antalyi oferują linie Corendon Airlines. Z tureckim przewoźnikiem dostaniemy się na słoneczną Riwierę z Warszawy, Poznania, Gdańska, Wrocławia i Katowic.
Klimat
Okres od lipca do września to najgorętsze miesiące w Turcji. Za dnia temperatura powietrza rzadko kiedy spada wtedy poniżej 30 stopni Celsjusza. Wiosną i jesienią pogoda przypomina polskie lato, tyle że bez deszczu. Średnia temperatura powietrza w październiku to 24 stopnie Celsjusza. Najchłodniejsze miesiące to styczeń, luty, marzec i grudzień. Wtedy też sporadycznie pojawiają się przelotne opady.
Waluta
Waluta obowiązująca w Turcji to lira turecka. 1 TRY to ok. 1 PLN (wrzesień 2017). W wielu turystycznych miasteczkach zapłacimy również euro lub dolarami amerykańskimi.
Komunikacja miejska
Antalya ma bardzo dobrze rozbudowaną komunikację miejską. Po mieście możemy poruszać się autobusami, busami i tramwajami. Między miastami kursują również prywatni przewoźnicy.
Nocleg
W Antalyi znajdziemy solidną bazę noclegową. Godny polecenia jest hotel Calista Luxury Resort, który dba nie tylko o komfort gości, ale również o środowisko. Składa się w większości z metalu, a do jego budowy nie użyto betonu. Bujna zieleń na terenie kompleksu pozwala poczuć się jak w egzotycznej dżungli, a basen z podgrzewaną wodą zadowoli tych, którzy chcieliby skorzystać z kąpieli na zewnątrz również poza sezonem. Na zapominalskich czekają w łazience niezbędne kosmetyki i podstawowe środki higieny, zaś poszukujący relaksu zregenerują siły w strefie SPA. Koneserzy jedzenia znajdą coś dla siebie w hotelowych restauracjach oferujących dania kuchni tureckiej, azjatyckiej i włoskiej. Calista Luxury Resort znajduje się w miejscowości Belek, ok. 40 min. jazdy od lotniska w Antalyi.