NA TEMAT:
>>SZUKASZ ATRAKCJI DUBAJU? Zobacz w naszej GALERII<<
Dubaj z lotu ptaka
Nie ma to jak spojrzeć na świat z ptasiej perspektywy. Lot hydroplanem i możliwość podziwiania Dubaju z góry to według „New York Timesa” numer 1 wśród atrakcji emiratu. Po krótkim szkoleniu w bazie firmy Seawings startujemy z zatoki Dubai Creek. Pilot krąży nad miastem wystarczająco długo, by dało się sfotografować wszystkie cuda-wianki wyrastające z pustyni jak z wielkiej makiety. Za oknem migają lazur Zatoki Perskiej ze statkami, plaże i systemy kanałów. A przede wszystkim miejscowa duma, czyli sztucznie usypane Wyspy Palmowe, oraz archipelag The World Islands (ok. 300 wysepek odwzorowujących mapę świata). – To już przeszłość – komentuje pilot. – Do 2028 r. mają powstać kolejne archipelagi, tym razem w kształcie Drogi Mlecznej i Układu Słonecznego. Pod nami rozpościera się ogromny, pofalowany obszar ruchomych wydm, z których największa wznosi się na wysokość 300 m n.p.m. Po chwili wlatujemy z powrotem w „miasto opływające złotem” z jego hotelami wyglądającymi niczym pałace szejka, turkusowymi basenami i drapaczami chmur. W słońcu wszystko połyskuje, iskrzy się metal oraz szkło. Sztuczny raj. Tylko zieleni brak... Koszt 40-minutowego lotu to 1950 zł/os.
Dubaj - jeśli dziś niedziela, to jesteśmy w mallu
Po zajmującym 112,4 ha centrum handlowym Dubai Mall na szczęście można jeździć meleksem. To wygodna opcja dla tych, którzy, jak ja, najpierw chcą pozwiedzać, a dopiero później ewentualnie oddać się szaleństwu zakupów w jednym z 1200 sklepów. Podziwiam gigantyczne akwarium – z płaszczkami i rekinami (chętni mogą z nimi popływać) – przez które prowadzi szklany tunel. Zachodzę również do podwodnego zoo. Stoi tam kolejka, by zrobić sobie selfie z pięciometrowymi krokodylami. Dalej mijam lodowisko z łyżwiarkami w burkach (w innej galerii, Mall of the Emirates, znajduje się największy na Bliskim Wschodzie stok narciarski, gdzie produkuje się dziennie 85 ton sztucznego śniegu), a zaraz potem szkielet dinozaura złożony ze szczątków sprowadzonych specjalnie z Ameryki. Jest jeszcze wodospad z sylwetkami pływaków, którzy wyglądają, jakby dawali nura z wysokości 24 m. Przed oczyma migają eleganckie witryny Galerii Lafayette oraz butików najdroższych marek – zaczyna mi się kręcić w głowie od tego luksusu. Nic dziwnego, bo Zjednoczone Emiraty Arabskie są po Katarze drugim najbogatszym krajem regionu pod względem dochodu na osobę.
***
Tekst Olgi Dębickiej przeczytasz również w lutowym wydaniu magazynu „Podróże” 2020.
