Ciekawostki ze świata

Dubaj to nie tylko drapacze chmur. Zobaczcie polowanie z sokołami jak sprzed 2 tysięcy lat!

Marta Legieć, 16.08.2016

Tradycja polowania z sokołem sięga w Dubaju 2 tys. lat

fot.: shutterstock.com

Tradycja polowania z sokołem sięga w Dubaju 2 tys. lat
Choć trudno w to uwierzyć, Dubaj żyje tradycją. Szejkowie płacą nawet dziesiątki tysięcy dolarów za sokoły do polowania. Towarzyszą one opiekunom na posiedzeniach rad nadzorczych spółek naftowych, podróżują z nimi limuzynami, a nawet samolotami w pierwszej klasie. 

Ona nic do mnie nie czuje. Pójdzie za każdym, kto ją skusi kawałkiem mięsa – zwierza się Nadir. – A co ty do niej czujesz? – pytam. – Ja ją kocham – uśmiecha się. 

Tradycyjne polowanie z sokołami w Dubaju

Tradycyjne polowanie z sokołami w Dubaju, fot. shutterstock.com

Sokół jest dziś nie tylko symbolem prestiżu elity Dubaju, ale także dowodem jej przywiązania do tradycji, która w tym regionie świata sięga ponad dwóch tysięcy lat wstecz. Sokolnictwo wpisane jest na listę UNESCO, a same drapieżniki figurują też w emirackim godle. Sokoły wędrowne to najszybsze ptaki na ziemi. W locie nurkowym osiągają nawet 400 kilometrów na godzinę. W polowaniu są zwinne i skuteczne. – Dawniej takiego ptaka mógł mieć każdy żyjący na pustyni Beduin. Właśnie dzięki nim uzupełniał swoją dietę o mięso zajęcy czy ptaków – opowiada mi Nadir, nie rozstając się ze swoją samicą sokoła. Zerkam na niego z niedowierzaniem. Owszem, wyobrażam sobie, że ten zdolny, inteligentny i szybki ptak poluje, i to skutecznie, ale w jaki sposób oddaje zdobycz człowiekowi, z którym się nawet nie zaprzyjaźnia? Nadir schyla się, przykłada rękę do nagrzanego słońcem piasku pustyni Margam i tłumaczy, jak być sprytniejszym od drapieżnika.

 Pustynia to żywioł, ale jest też piękna, spokojna i niewzruszona

Pustynia to żywioł, ale jest też piękna, spokojna i niewzruszona, fot. Marta Legieć

NA TEMAT:

Jak wygląda szkolenie sokołów?

Gdy ptak przyleci ze zdobyczą (uwabienie, czyli nauka powracania do opiekuna, jest częścią codziennego treningu), trzeba ją jak najszybciej zakryć i nie pozwolić, aby najadł się tym, co upolował. Łup szybko się zabiera, a sokoła karmi z ręki. – One się na to godzą, bo w sumie są dość leniwe. Jest jednak ważna rzecz. Jeśli pozwolimy mu najeść się do syta upolowaną zdobyczą, odleci i nie będzie już dla nas polował – ciągnie opowieść mój rozmówca. Na ręce, otulonej grubą skórzaną rękawicą, trzyma swoją czteroletnią podopieczną. Mam wrażenie, że jest spokojna, choć gdy za namową Nadira dotykam delikatnie jej skrzydła, wydaje ledwo słyszalny pisk niepokoju. Wystraszona dużo bardziej niż ona w mig zabieram rękę. Chciałabym zobaczyć jej oczy, lecz nie mogę. Na głowę ma bowiem naciągniętą skórzaną burkę. Tak nazywa się tutaj nakrycie, które pomaga sokołowi przezwyciężyć szok i lęk wywołany schwytaniem oraz bliskością człowieka. Ten specjalny kapturek pozwala też uniknąć płoszenia się czy nerwowych reakcji ptaka na przypadkowe bodźce. Nadir tłumaczy, że sokoły około miesiąca oswajają się z obecnością swojego właściciela. Nigdy się jednak z nim nie zaprzyjaźniają. Nawet po kilkunastu latach współpracy mogą odlecieć i nigdy nie wrócić. „Sokół nie spłaca miłosnych ani moralnych długów” – pisał Stephen King. Widać coś w tym jest.

 Dla ptaka to ćwiczenie, dla turystów pokaz jego możliwości

Dla ptaka to ćwiczenie, dla turystów pokaz jego możliwości, fot. Visit Dubai / materiały prasowe

Pokazy sokolników dla turystów

Obecnie sokolnictwo sprowadza się do oswojenia drapieżnika i nauczenia go, by przylatywał do opiekuna. Dawniej ptakom przyczepiano do nóg dzwoneczki wydające dźwięk przy ich najmniejszym ruchu. Dziś tym cenniejszym przypina się niewielkie radiowe transmitery. To gwarancja, że niepokornego i cennego ptaka będzie można odnaleźć. – Sokoły nie służą już człowiekowi jako wytrenowani łowcy. Polowania z nimi to głównie rozrywka, powiedzmy, jak u was gra w golfa. Nie ma się co dziwić, że opiekunowie dbają o swoich podopiecznych. Jak bardzo? Żeby to zobaczyć, musisz pojechać do szpitala dla sokołów – Nadir ma na myśli Falcon Hospital, działający od szesnastu lat w Abu Zabi. Klinika specjalizuje się w leczeniu dolegliwości u sokołów. Każdego roku ma ponad 8 tys. pacjentów. Ciekawscy mogą wybrać się tu na wycieczkę turystyczną z przewodnikiem. Natomiast na pustyni sokolnik daje turystom krótki pokaz możliwości ptaka. Na końcu liny zwanej tellulah zawiesza kawałek mięsa. Buja nim niczym lassem. Dla sokoła ów kawałek mięsa to potencjalna ofiara, na którą po prostu poluje. Pokaz trwa krótko. Nie więcej jak pięć minut.  

Wyprawa na wielbłądach na pustynię

Wyprawa na wielbłądach na pustynię, fot. Visit Dubai / materiały prasowe  

Jak zobaczyć polujące sokoły na pustyni?

Na wyprawie po pustyni zobaczymy m.in. polowanie z sokołem, spróbujemy tradycyjnych potraw, jazdy na wielbłądzie i off roadu po wydmach, www.arabian-adventures.com. 

Polub nas na Facebooku!

Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.