Trafny zakup kurtki to wyższa szkoła jazdy, a różnorodność nazw, skomplikowane parametry i chwyty marketingowe producentów nie ułatwiają zadania. Ale kiedyś wreszcie trzeba mu sprostać – żeby z zimowych wakacji nie wrócić z przeziębieniem lub gorszymi dolegliwościami. Sprawdzone sposoby z najwyższej półki na ciepłe i bezpieczne ferie zimowe.
Ciepłe i bezpieczne ferie zimowe. Co w kurtce jest ważne? Kolor? Pewnie! Wbrew pozorom obie płcie zwracają na to uwagę. Krój? Panie nie są wcale poszkodowane, bo wersje „lady” też są do kupienia. Zakładamy jednak, że nie o lans na wielkomiejskich ulicach chodzi, a o praktyczność w akcjach outdoorowych (góry, narty, biegi) – zbliżają się przecież ferie zimowe, doskonała okazja, że odetchnąć od miasta i zabrać rodzinę na szlak. A skoro tak, najważniejszy jest materiał, jego parametry i to, jak kurtka jest wykonana. Tak jak ze wszystkim, nie ma uniwersalnych okryć – inne oczekiwania mamy wobec kurtki, w której chcemy atakować ambitny szczyt, inny wobec takiej, która będzie nam potrzebna na rodzinny spacer w lesie. Niewątpliwie warto inwestować w kurtki znanych firm (także polskich), choć nie zaszkodzi zapytać o opinię na temat danego modelu na forach internetowych. W kwestii znanych, zagranicznych marek, uważajmy na podróbki przywożone z Azji (zwłaszcza z Chin i Nepalu). Aktualnie najczęściej podrabiany jest North Face.
Kurtki oddychające i wodoodporne
Najdroższe są kurtki z tak zwaną membraną, czyli specjalnie nanoszoną, zaawansowaną technologicznie wewnętrzną powłoką. Tworzące ją mikropory nie pozwalają na przenikanie wody, która jest na zewnątrz (dzięki temu tkanina jest wodoodporna), ale wilgoć z drugiej strony (pot) jest na zewnątrz odprowadzana (przynajmniej w pewnej części). Najsłynniejszy jest Gore-tex amerykańskiej firmy Gore, jednak coraz więcej producentów korzysta z własnych membran (np. szwajcarski Scheller). Niektóre firmy stosują powłoki tańsze, ale wciąż dobre dla przeciętnego turysty. W firmie Mamut jest to DRYtech, u Marmota – PreCip, a w polskim Bergsonie – Supratex. Ale uwaga! Nie każda nazwa mająca w końcówce „-tex” jest godna zaufania; bywa, że to tylko chwyt reklamowy.
NA TEMAT:
Najważniejsze parametry kurtki outdoorowej
Wodoszczelność określa się w milimetrach przyłożonego do kurtki słupa wody. Jeśli wynosi 20000 mm lub więcej, świetnie – mamy do czynienia z kurtką bardzo wysokiej jakości i nieprzemakalną (chyba że postoimy dłuższy czas pod wodospadem). W praktyce wystarczy 15000 mm, a za minimum górskie 3000-5000 mm oznaczają raczej kurtki miejskie, w których przetrwamy mżawkę, ale w ulewie konieczny będzie parasol. Trzeba też sprawdzić, czy szwy są zalaminowane, aby nie dostawała się przez nie woda.
Ciepłe i bezpieczne ferie zimowe. Drugi z najważniejszych parametrów kurtki, oddychalność, obrazuje, ile pary wodnej (głównie chodzi o pot) dany materiał może odparować w ciągu 24 godzin. Im wyższa wartość, tym lepiej – dobre kurtki mają około 20000 g/m2/24h. Dodatkowo przydadzą się wywietrzniki pod pachami (małe dziurki nic nie dadzą – wentylacja jest skuteczna, gdy suwak odsłania całą pachę). Pamiętajmy też, że odpowiednie działanie materiału zależy od pogody. Andrzej Lubczyński z warszawskiego sklepu Sherpa uprzedza: – Membrana odprowadza wilgoć na zasadzie różnicy temperatur i wilgotności. Jeśli na dworze jest ciepło i wilgotno (a w czasie deszczu jest), kurtka słabo „oddycha”.
Kurtki typu soft shell
Najbardziej uniwersalne są kurtki całoroczne, ocieplane przeważnie polarem (inaczej: flisem), który, zależnie od warunków pogodowych, wpinamy lub wypinamy. Jednak ich główną wadą jest waga i objętość. Nic dziwnego że, jak twierdzi Andrzej Lubczyński, rośnie sprzedaż cienkich, a zarazem lekkich kurtek, łatwo mieszczących się do małego plecaka, a nawet kieszeni. Nie chodzi przy tym o byle jakie wiatrówki, ale o profesjonalne kurtki membranowe, o bardzo dobrych parametrach zarówno wodoszczelności, jak i oddychalności. Przydają się w trakcie deszczu do założenia na polar lub soft shell, które nie są wodoodporne.
Właśnie, czym jest soft shell? – To rodzaj tkaniny, która ma zapewnić wiatroszczelność bez użycia membrany, a co za tym idzie utrzymać wysoką oddychalność – wyjaśnia Andrzej z Sherpy. Taka była początkowa idea. Teraz producenci wstawiają dodatkowo membranę, by kurtka miała atut nieprzemakalności (kosztem oddychalności!). W rezultacie zamieszania często na wszystkie tego typu kurtki mówi się potocznie soft shell (niezależnie od tego, czy mają membranę czy nie), ale fachowy pracownik powinien te produkty rozróżnić.
Zamki, kaptur. Przydatne detale
Materiał to podstawa, ale o tym, czy polubimy kurtkę, decyduje również kilka szczegółów. Choćby kaptur – u wspinaczy musi być on na tyle duży, by dawał się naciągnąć na kask. Sztywny daszek przyda się, by po twarzy nie spływała woda. Istotny jest wysoki kołnierz – co docenimy przy silnym wietrze i opadach (dobrze, jeśli zasłania policzki i usta, ale nie może być za ciasny).
Ciepłe i bezpieczne ferie zimowe. Kolejna sprawa – mankiety! Lepiej, gdy zamiast zwykłej gumki mamy zapięcie na rzep, a najlepiej, jeśli w środku jest zabezpieczenie, aby nie wlewała się woda (docenimy to, wspinając się po skałach, które w deszczu zamieniają się w wodospad). Sprawdźmy kieszenie – w kurtce typowo wspinaczkowej lub zaprojektowanej specjalnie pod plecak są one ulokowane nienaturalnie wysoko (aby można było z nich korzystać przy założonej uprzęży lub zapiętym pasie biodrowym plecaka).
Istotne są też zamki – nikt nie chce mocować się z zacinającym się suwakiem. Powinny być powlekane, gumowane lub chociaż ukryte pod nieprzemakalnym materiałem, co przedłuży ich trwałość. W przypadku kurtek na zimowe warunki, przy uchwytach przydadzą się dodatkowe przedłużacze – dzięki temu możemy je zapinać nawet w rękawicach z jednym palcem. Inny wygodny zimą patent, to tak zwany fartuch śnieżny, dzięki któremu przy zjazdach śnieg nie wsypie się pod kurtkę. Inwencja w pomysłach na praktyczne rozwiązania jest niewyczerpana – są już nawet kurtki ze specjalną wstawką przy rękawie do wytarcia nosa!
Ciepłe i bezpieczne ferie zimowe na stoku – Kurtki dla narciarzy
Tendencja do ograniczania wagi i objętości zaczyna być widoczna także w kurtkach narciarskich. Grzegorz Tryba, prezes Bergsona, a zarazem stały bywalec zagranicznych targów odzieży sportowej, zapewnia, że teraz stoki zaczną podbijać kurtki „odchudzone” – lżejsze, nie tak sztywne jak dawniej, za to o wysokiej oddychalności i równie ciepłe, jak dawniej. Naturalny puch stosuje się w nich rzadko, raczej stawia się na ocieplinę syntetyczną.
Ciepłe i bezpieczne ferie zimowe. Przy kurtce na stok sporą wagę przywiązuje się zwykle do koloru (poza aktualnymi trendami ważne są też względy praktyczne – np. narciarze ubrani na biało stają się niewidoczni) i kroju (snowboardziści wolą kurtki luźne, zakrywające siedzenie, zaś narciarki lubią mieć podkreślające figurę wcięcie w talii). Bardzo praktyczne są specjalne kieszonki na skipass, dzięki czemu nie trzeba go wyjmować przy przechodzeniu przez bramki wyciągu, na gogle lub okulary (wyściełane miękkim polarem, aby szybka się nie porysowała), a także na komórkę i sprzęt do słuchania muzyki. Wspomniany przy kurtkach trekkingowych fartuch-śniegołap i specjalne antyśniegowe mankiety również się przydają – zwłaszcza przy wywrotce w kopnym śniegu. Dobrym patentem są zaczepy do przypięcia rękawic – niezastąpione, kiedy chcemy zrobić zdjęcie lub wyjąć dzwoniący telefon. Niektórzy zwracają jeszcze uwagę na specjalną płytkę Recco, ułatwiającą odszukanie zasypanego przez lawinę – w miejscach, gdzie służby ratunkowe odpowiednio szybko reagują i mają sprzęt do namierzania, może uratować życie.
Ciepłe i bezpieczne ferie zimowe na stoku - zadbaj o porządne okrycie
Ciepłe i bezpieczne ferie zimowe – Dla zmarzluchów
Dla zmarzluchów nie ma jak kurtki puchowe. Mogą być wypełnione puchem sztucznym (specjaliści podkreślają, że to nie puch, ale wypełnienie syntetyczne) albo naturalnym – gęsim lub kaczym. Syntetyki są tańsze, łatwiej je prać, jednak nie od dziś wiadomo, że natury poprawić się nie da i najlepsze parametry grzania ciągle ma prawdziwy puch. Takie kurtki niezastąpione są na wyprawach wysokogórskich, przy czym można je również nosić na nartach czy w mieście. Jeszcze do niedawna ich wadą był brak wodoodporności – mokry puch nie grzeje i w dodatku trudno go wysuszyć.
Obecnie w renomowanych firmach powłoki zewnętrzne coraz częściej wykonuje się z membran. – W mroźną, ale w miarę bezwietrzną pogodę, lepszym rozwiązaniem od membranowej puchówki będzie założenie swetra puchowego – doradza Tomasz Grubecki z firmy Małachowski. – Jeśli bardzo wieje, możemy na wierzch założyć windstoper (nigdy na odwrót).
Jak dbać o okrycie?
Z częstym praniem lepiej uważać, zwłaszcza, jeśli zależy nam na zachowaniu nieprzemakalności – ściera się wtedy naniesiona na wierzch kurtki warstwa DWR (Durable Water Repellent). Koniecznie trzeba czytać zalecenia na metce. Rzadko, ale zdarzają się kurtki, które powinno się prać wyłącznie chemiczne, przy innych na odwrót – czyszczenie chemiczne absolutnie nie wchodzi w grę.
Najlepsze jest pranie ręcznie, a jeśli w pralce – nastawiamy łagodny program, 30 stopni, bez wirowania, zamiast proszku dodając specjalne środki do prania kurtek z membranami, ewentualnie płatki mydlane. Jeśli stwierdzimy jakieś rozdarcia, zamiast zszycia ich igłą (każde przekłucie materiału sprawi, że będzie w tym miejscu przepuszczał wodę), lepiej nakleić specjalną łatkę (do kupienia w sklepach outdoorowych). Co jakiś czas dobrze jest kurtkę impregnować (np. produktami Toko, Nikwax, Atsko, Granger’s).