Pireneje mają żeńską naturę – opowiada starszy pasterz z Cauterets. – Tym, którzy przyjeżdżają tu na chwilę, ukazują swoją dzikość. Przy pierwszym spotkaniu wydają się niedostępne i nieprzewidywalne jak nowo poznana kobieta – ciągnie. Słuchając go, wodzę wzrokiem po porastających okoliczne zbocza jodłowych lasach i rozrzuconych pośród nich polanach. Przy odrobinie szczęścia można tam spotkać świstaki.
Nie mnie jednego zauroczyło subtelne połączenie głębokich dolin z wodospadami i jeziorami. Góry na południu Francji od dawna inspirowały pisarzy i artystów, którzy zadbali o to, by na zawsze pozostały w umysłach ludzi. Tu zakochała się w malowaniu kwiatów Blanche Odin, zwana Królową Róż. Pirenejami zachwycał się również Wiktor Hugo, który mawiał: „Mogłeś odwiedzić Alpy, Kordyliery i cokolwiek jeszcze widziałeś. Jednak nigdzie małość człowieka wobec siły stworzenia nie jest tak oczywista. To miejsce jest niepodobne do niczego”. – Kto spędzi tu więcej czasu, dostrzeże, jak wiele tajemnic w sobie kryją – wyrywa mnie z zadumy pasterz. W najbliższych dniach przekonam się, że największą z nich jest sekret dobrego życia. Sztukę tę doskonali się tu z namaszczeniem.
Albi – Historia Inkwizycji
O zachodzie słońca mosty i umocnienia nad rzeką Tarn stają w ogniu. Widok, choć piękny, nasuwa skojarzenia z niełatwą przeszłością. Albi było jednym z największych ośrodków katarów. Władze kościelne uznały ich za heretyków i brutalnie zwalczały.
Południe Francji, Albi, fot. shutterstock.com
Nad zabytkowym biskupim miastem góruje imponująca katedra św. Cecylii. Jeszcze większe wrażenie robi jej wnętrze. Malowidła pokrywają wszystkie nawy, pnąc się od posadzki aż po łuki sklepienia. Słodszą stronę Albi poznaję w pracowni ponoć najlepszego wytwórcy czekolady we Francji. Yves Thuriès odkrył swoją pasję, tworząc pralinki dla ukochanej żony. Przysmaki wzbogaca oryginalnymi dodatkami – np. delikatnymi płatkami fiołków.
Więcej o Oksytanii przeczytasz w styczniowym wydaniu magazynu Podróże.