Królowa Thessalonika była przyrodnią siostrą Aleksandra Wielkiego. Król Kassander w 315 r. p.n.e. zjednoczył okoliczne osady w jedno miasto i nadał mu imię swojej żony. W czasach hellenistycznych Saloniki były otwartym na świat centrum intelektualnym i handlowym; w czasach bizantyjskich stały się drugim po Konstantynopolu najważniejszym miastem Cesarstwa. Z tego okresu w mieście zachowało się najwięcej zabytków.
Kiedy w 1453 r. upadł Konstantynopol, Turcy zdobyli Bałkany, a zaraz potem Grecję. To właśnie z okresu 400 lat tureckiego panowania zachowała się jedna z najbardziej barwnych dzielnic w mieście – Kastro lub inaczej Ano Poli.
Po wyzwoleniu Grecji Saloniki powoli wracają do swojej świetności. Tragiczny dla miasta okazuje się rok 1917, kiedy ma miejsce Wielki Pożar. Niszczy on prawie 2/3 miasta i pozostawia bez dachu nad głową 50 000 mieszkańców. Ówczesne władze szybko przystępują do odbudowy zniszczonych terenów. Następuje to według planów francuskiego architekta i archeologa, Ernesta Hébrarda, który zmienia miasto w urbanistyczną perełkę. Konserwuje jego bizantyjskie dziedzictwo, buduje bulwary, place i parki w europejskim stylu, rozwija sieć komunikacyjną.
Saloniki vs Ateny
Saloniki stają się nowoczesnym miastem, które służy za przykład innym metropoliom. Długie centralne aleje biegnące równolegle do brzegu morza przecinają pod kątem prostym ulice gęsto obsadzone dającymi cień drzewami, które pozwalają spacerować po mieście nawet w największe upały.
Co prawda zlekceważono część planów zakazującą stawiania wysokich budynków, ale i tak życie w Salonikach – mieście bardziej kosmopolitycznym i zamożnym niż Ateny, prężnym centrum uniwersyteckim, siedzibie międzynarodowych targów oraz ośrodku muzyki awangardowej i rozrywki – jest bardziej relaksujące niż w stolicy, która buzuje od wycieczek i protestów politycznych. Tutaj turyści i rozpolitykowana inteligencja spotykają się na frappe.
Co warto zobaczyć w Salonikach
Lefkos Pirgos
Biała Wieża to najbardziej znany i charakterystyczny obiekt architektoniczny Salonik. Ta 30-metrowa budowla o średnicy 10 m naprawdę robi wrażenie. To doskonały nadmorski punkt widokowy.
W wieży powstało Muzeum Bizantyjskie, w którym obejrzeć można eksponaty pochodzące z tego okresu historii miasta. Organizowane są także wystawy tematyczne związane z różnymi okresami w historii miasta. Tuż przy wieży rozciąga się promenada, z której można podziwiać budowlę od zewnątrz, popijając swoją ulubioną kawę w jednej z licznych kawiarni.
Biała Wieża w Salonikach w Grecji, fot. Shutterstock.com
Muzeum Sztuki Współczesnej
Jeśli nie chcesz poprzestać na fałszywym przekonaniu, że dobra grecka sztuka powstawała tylko w antyku, koniecznie musisz odwiedzić to muzeum (www.mmca.org.gr).
Muzeum Fotografii
Instytucja o randze światowej, organizująca Biennale Fotografii i prezentująca wystawy czasowe (www.thmphoto.gr)
Bit Bazaar
Bazar w północnej częsci centrum, zbudowany w 1928 roku. W ciągu dnia wewnętrzny dziedziniec służy jako bazar, zaś ulice dookoła są pełne sklepów ze starociami. Gdy tylko zajdzie słonce, książki i obrazy są zastępowane starymi drewnianymi krzesłami i stołami, a tłumy przychodzą na kolację, której zawsze towarzyszy ouzo albo muzyka rembetiko.
Ul. Isavron
Kreatywna strona miasta jest ukryta miedzy wąskimi uliczkami śródmieścia. Jedna z nich to Isavron, urocza, wąziutka, obrośnięta drzewami alejka tylko dla pieszych, wypełniona kafejkami, restauracjami i sklepami lokalnych artystów i projektantów, którzy sprzedają unikalne ubrania i dodatki.
Ul. Svolou
Wkładem Grecji w światową architekturę jest „polikatoikia”, niski blok mieszkalny, otoczony balkonami. Ujmująca, wysadzana drzewami ulica Svolou to podróż po historii polikatoiki. Tutaj spotykają się wszystkie nowoczesne ruchy w architekturze. Najbardziej interesujące są eleganckie budynki z lat 40., z wykuszowymi oknami i wpływami neoklasycystycznymi.
Co zjeść w Salonikach
Saloniki to miasto uznawane za kulinarną stolicę Grecji i można tam dobrze zjeść praktycznie na każdym rogu.
Warto zatrzymać się przy ulicznych straganach. Sprzedają tam bougatsa – pierożki wypełnione śmietaną, serem lub mięsem, które zjada się z anani – jogurtem.
Warto spróbować też favy, purée z fasoli. O każdej porze dnia i nocy można zjeść tsarouchę, pożywną zupę z sosem czosnkowym, która szczególnie nasyci nas po nocnym zwiedzaniu miasta. Nie można też, niezależnie od pory dnia, nie zajadać się warzywami, rybami i owocami morza, które smakują tutaj wyjątkowo – przyrządzane trochę po śródziemnomorsku, trochę po bałkańsku.
Na deser lokalny delikates: słodki chlebek tsoureki, pachnący pomarańczami i unurzany w czekoladzie.