HISZPANIA

La Gomera: najwieksze atrakcje wyspy - trekking wśród palm

La Gomera słynie z wawrzynoiwych lasów, w których znaleźć można endemiczne gatunki paproci

fot.: Istock

La Gomera słynie z wawrzynoiwych lasów, w których znaleźć można endemiczne gatunki paproci
Hoteli tu mało, plaż jak na lekarstwo. Liczy się przyroda. Na La Gomerze są świetne trasy trekkingowe – to właśnie największe atrakcje wyspy.

La Gomera – najstarsza z Wysp Kanaryjskich

Okrągły zielony kleks na oceanie. 25 km szerokości, 23 km z południa na północ. Tak wygląda La Gomera, najstarsza z Wysp Kanaryjskich, która wyłoniła się z morza 12 milionów lat temu. Położenie na uboczu archipelagu, niewielki rozmiar, wysokie brzegi i poorane głębokimi wąwozami, nieprzystępne wnętrze sprawiły, że uchowała się prawie nietknięta przed zniszczeniami, które przynosi cywilizacja. Dziś to jej największy atut. Stoję właśnie na skraju jednej z licznych dolin. W dole gęsto od wysokich palm. Roślina ta to tutejsze bogactwo, ceniona i hołubiona. Policzono, że na 22 tysiące mieszkańców przypada 113 tysięcy drzew. Palmy, prócz liści do wyrobu koszyków i hamaków czy niewielkich daktyli na paszę dla kóz, dostarczają miejscowym ulubionego przysmaku – miodu palmowego. Wbrew nazwie, nie jest to wytwór pracy pszczół, lecz słodki, gęsty, bursztynowy sok upuszczany z palmowych pni, jak żywica.

NA TEMAT:

Palmowe czeluści

Zaopatruję się we wsi napotkanej po drodze w słoiczek „miodu” i ruszam na szlak. Po minięciu gaju palmowego zapuszczam się w czeluści lasu laurowego. Określenie „czeluści” to żadna przesada. Nade mną zamyka się zielone sklepienie splątanych konarów. Są tak gęste, że zatrzymują światło dnia. Panujący w lesie półmrok przerywają jedynie jasne plamy w miejscach, w których udało się wedrzeć pojedynczym promieniom słońca. Laurisilva, bo tak nazywa się po łacinie ten typ tropikalnego, deszczowego lasu, to relikt, który przetrwał do naszych czasów w niewielkich tylko skrawkach. Dwa miliony lat temu porastał część Azji i Europy, w tym całe wybrzeże Morza Śródziemnego. W epoce lodowcowej prawie doszczętnie wymarł. Ale jego fragmenty zachowały się na Wyspach Kanaryjskich. Na La Gomerze ów las wawrzynowy ma 4 tys. hektarów i jest chroniony jako fragment światowego dziedzictwa przyrodniczego z listy UNESCO. Mijam powalone spróchniałe pnie, ogromne paprocie, wybujałe wrzośce, z których zwisają długie brody mchów. Jednak większość drzew to wawrzyny – niewysokie, o cienkich pniach, z gęstymi koronami.

Mięta pieprzowa na szlaku

Zatrzymuję się na chwilę, zrywam ciemnozielony, połyskujący liść i rozcieram go w palcach. Rozchodzi się charakterystyczny laurowy zapach. „Można nazrywać sobie liści i zabrać do domu, do zupy?”, żartuję. „Nie wolno nic stąd wynosić!”, moja przewodniczka, Anahi, patrzy na mnie groźnie. „Jesteśmy w parku narodowym!”. Ale skonsumować na miejscu – można. Za chwilę sama zrywa liść z mijanego krzewu i po przełamaniu, podsuwa mi pod nos. „Skąd znam ten silny, odświeżający zapach?”, próbuję zgadnąć. „Mięta pieprzowa”, wyjaśnia Anahi. Kilkukilometrowy marsz dostarcza wrażeń jak ze świata mrocznej baśni. Kiedy szlak się kończy, z ulgą zasiadam na odkrytej polance, by wreszcie skorzystać z mojej wałówki, złożonej z miejscowych produktów – chleba i miodu palmowego oraz delikatnego koziego sera posypanego słodką papryką i zerwaną po drodze miętą.

Polub nas na Facebooku!

Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.