Amsterdamczycy mawiają: „Kawiarnia jest moim kościołem”. Zdarza się, że wyjście po pracy na drinka do proeflokaal (probiernia) kończy się wiele godzin później w dyskotece w zaadaptowanym magazynie na obrzeżach miasta. Wiele osób zaczyna wieczór od borreltje (kieliszek) alkoholu w przytulnym lokalu, np. De Drie Fleschjes (18 Gravenstraat) czy Papaneiland (2 Prinsetigracht). Trzeba się przygotować na to, że pierwszy kieliszek wychyla się na modłę holenderską, schylając się nad barem z rękami założonymi z tyłu i siorbiąc napitek. Alkoholowym eksperymentom sprzyja rozbudowana sieć barów, licząca ok. 1,4 tys. lokali. Kłopotem jest jedynie dokonanie wyboru pomiędzy bruine kroeg („brązowa kawiarnia”) a barem o supernowoczesnym wystroju. W najsłynniejszej „brązowej kawiarni”, Hoppe (20 Spui), sprzedaje się więcej piwa z beczki niż w jakimkolwiek innym barze. Zbrązowiałe od dymu ściany ozdobiono starymi obrazami oraz wytartymi perskimi kilimami, ale w środku i tak niewiele widać, gdyż w lokalu kłębią się tłumy studentów i biznesmenów w garniturach, traktujących bar jak drugi dom. Niedaleko mieści się lokal De Jaren (Nieuwe Doelenstraat 20), klasyczna elegancka kawiarnia o wysokich wnętrzach, z ogródkiem nad kanałem i nastrojową, pełną polotu atmosferą.
NA TEMAT:
Muzyka i taniec
Nieco bliżej centrum wznosi się ogromny Muziektheater (22 Waterlooplein) - najbardziej kontrowersyjny, bardzo drogi i nowoczesny gmach, w którym mają siedzibę Balet Narodowy oraz Opera. Wielu melomanów wybiera wieczory w nieco skromniejszych salach, np. występy Holenderskiej Orkiestry Filharmonicznej w Beurs van Berlage (dawna Giełda na Damrak), koncerty organowe w tajemniczym Oude Kerk (Stary Kościół) lub w emanującym spokojem Engelse Kerk (w Begijnhof). Amsterdam szczyci się też mianem miejsca promującego awangardowych twórców muzyki pop i rocka. Najsłynniejsze zespoły rockowe i inne gwiazdy występ ją na Amsterdam ArenA - stadionie Ajaksu na południowo-wschodnich przedmieściach, a mniej znani wykonawcy koncertują w Theater Carre na brzegu, Amstel. W kompleksie rozrywkowym Melkweg (234 Lijnbaansgracht) można posłuchać zespołów afrykańskich, muzyki świata i alternatywnej muzyki klubowej. W Melkweg i rywalizującym z nim Paradiso (6 Weteringschans) nie ma właściwie po co się pojawiać przed 21.00, więc przed głównym koncertem warto zakosztować miejscowego, dość szalonego życia nocnego. W Paradiso występują przeważnie zespoły mainstreamowe, a także dobrze zapowiadający się, mało znania wykonawcy. W Mulliner's Wijnlokaal (winiarnia; 266 Lijnbaansgracht) można zjeść tapas, a czasem także posłuchać muzyki na żywo. Miejscowi upodobali sobie bar z pianistą Maxim (35 Leidsekruisstraat). Na amatorów hazardu czeka Holland Casino na Max Euweplein (konieczny dokument tożsamości). Jeśli komuś nie odpowiadają takie rozrywki, może iść na wschód, w stronę Rembrandsplein. Nie brakuje tam klubów dla gejów, kabaretów i lokali z pokazami erotycznymi (także sadomasochistycznymi), barów z pianistą i szalonych dyskotek. Trzeba pamiętać, że w tej okolicy im później, tym bardziej nerwowo. W tłumie wypełniającym ulice w rejonie Rembrandtplein może się zdarzyć wszystko. Należy też uważać późną nocą podczas samotnych spacerów opustoszałymi ulicami w pobliżu Leidseplein i Rembrandtplein, gdyż zdarzały się tam napady na turystów. Najlepiej dojechać do hotelu taksówką, a na ulicy zachować rozsądek i ostrożność.
Alkohol i styl
Amsterdamczycy dbają o to, by w piciu alkoholu zachować klasę, nie przesiadują zatem nad kieliszkiem w pospolitych dzielnicach, lecz chodzą do barów dla cyganerii oraz eetcafes, usytuowanych najczęściej na skraju dzielnicy czerwonych latarni lub między nimi. Znakiem rozpoznawczym takich luksusowych barów są lśniące wnętrza wyłożone białym marmurem. Frascati (59 Nes, za Rokin) i Blincker (7 Sint-Barberen-straat) przyciągają miłośników teatru, artystów kabaretowych i projektantów, którzy przesiadują do późna w nocy wśród luster, smakując najróżniejsza przekąski. Kilka ulic dalej zaprasza Art Cafe La Strada (Nieuwezijds Voorburgwal) o nazwie nawiązującej do filmu Felliniego. W soboty w kawiarni rozbrzmiewa muzyka, odbywają się wystawy sztuki, eksperymentalne spektakle i seanse filmowe. Im dalej w noc, tym gorętsza staje się atmosfera w klubach jazzowych, urządzonych zazwyczaj w chłodnych wnętrzach dawnych magazynów. Jednym z najważniejszych lokali specjalizujących się w jazzie i bluesie jest BIMhuis (Muziekgebouw), ale niewielkich klubów nie brakuje również w okolicach Leidseplein. Należą do nich m.in. Cafe Alto1(15 Korle Leidsedwaarsstraat), w którym w dni powszednie organizuje się jam sessions, oraz Bourbon St (6 Leidsedwaarsstraat). Dużą popularnością w Amsterdamie cieszą się rytmy latynoamerykańskie, afrykańskie i bliskowschodnie. W Akhnaton (25 Nieuwezijdskolk) przez cały miesiąc odbywają się wieczory tematyczne - od „Les Nuits Africains” po imprezy z salsą i tangiem.
Amsterdamczycy zwalczają skutki ostrego picia obfitymi posiłkami. Ktoś, kto mieszka w stolicy Holandii przez dłuższy czas, może narzekać na kuchnię, mniej urozmaiconą niż w większości dużych europejskich miast, ale turysta i tak staje przed ogromnym wyborem. Wśród 900 restauracji są i takie, które proponują smaczne dania słodko-kwaśne, np. egzotyczne potrawy indonezyjskie (zwłaszcza rijsttafel). Wiele takich lokali skupia się w rejonie gwarnego Leidseplein, ale część z nich odstręcza wysokimi cenami i dość przeciętnym poziomem kuchni. Godna polecenia jest zaciszna, autentyczna i modna Kantijl en De Tijger (291 Spuistraat), specjalizująca się w daniach z Indonezji. W mieście działają również znakomite restauracje rybne, np. Lucius (247 Spuistraat) i D’Theeboom - francuskie bistro z siedzibą w zaadaptowanym magazynie (10 Singel). Szukając niezwykłych doznań kulinarnych, amsterdamczycy często zaglądają do Cafe Americain (28 Leidseplein), wyróżniającej się pięknym secesyjnym wnętrzem. Obok, w Stadsschouwburg (26 Leidseplein), odbywają się występy taneczne i spektakle w języku angielskim, a także przedstawienia klasycznych dramatów holenderskich. Scena gości czasem grupy teatralne z innych miast. Przed lub po spektaklu można pójść na kolację do sąsiedniej Cafe Cox. Wystarczy podejść lub podjechać tramwajem kawałek na południe, by dotrzeć do największej amsterdamskiej sali koncertowej - Concertgebouw (98 Van Baerlestraat), gdzie występuje jedna z najznakomitszych orkiestr na świecie.
Po północy
Po 24.00 zabawa w dyskotekach zaczyna się na dobre. Escape (10 Rembrandtplein) przyciąga amsterdamczyków w różnym wieku i różnego pokroju, a Odeon (460 Singel, zajmujący kamienicę ze szczytem, hołduje elegancji w stylu yuppies. Wiele osób odwiedza dyskotekę w hotelu Arena (51‘s Gravesandsstraat). Sinners in Heaven (37 Wagenstraat) to dyskoteka dla modnych elegantów, a Dansen Bij Jansen (11 Handboogstraat) jest królestwem studentów. Szaloną noc można zakończyć w jednej ze „śpiewających brązowych kawiarni" na terenie Jordaan, wizyta w którejś z nich to gwarancja dobrego humoru i dzikich chóralnych śpiewów. Na prawdziwych nocnych marków czekają bary czynne do 5.00, oferujące czasami nawet jakieś jedzenie w środku nocy. Godne polecenia lokale tego typu to Cafe De Koophandel (49 Bloemgracht) i P96 (96 Prinsengracht). Niestety, czasem mimo najlepszych starań nocna wyprawa kończy się upojeniem alkoholowym. Amsterdamskie podejście do sprawy najlepiej wyraża zdanie wypowiadane przez barmanów: „Drugie piwo działa dopiero po czwartym"