Mieszkańcy Dublina mają na wyciągnięcie ręki dzikie piękno Wicklow Mountains, gór zaczynających się zaledwie kilka kilometrów na południe od miasta. To tak, jakby Mazury leżały od Warszawy w odległości Łomianek albo Tatry wyrastały tuż za krakowskim Podgórzem. Wicklows nie są jednak zbyt wysokie – to właściwie granitowe wzgórza, których wierzchołki wygładził i zaokrąglił lodowiec, wyrzeźbił też głębokie, ciemne, stromościenne doliny (zwane glens). Na ich szerokim dnie błyszczą jeziora i rzeki. Region jest słabo zaludniony. Do głównych atrakcji w okolicy docierają autobusy z Dublina. Zmotoryzowani powinni wyjechać z miasta na południowy zachód szosą N81, przez przedmieście Tallaght, a potem minąć XVII-wieczną wioskę Blessington. Za wioską po lewej widać sztuczne jezioro Poulaphouca, zaopatrujące Dublin w wodę. Wokół zbiornika biegnie popularna widokowa obwodnica. 3 km dalej znajduje się Russborough House (od nd. wielkanocnej: nd. i święta 10.30–17.30, V-IX codz. 10.30-17.30; zwiedzanie tylko z przewodnikiem), palladiańska rezydencja zbudowana w latach 40. XVIII w. przez Richarda Castle’a dla hrabiego Miltowna. Dom ma najdłuższą w Irlandii elewację frontową (210 m). Wewnątrz wystawiono kolekcję Alfreda Beita, obejmującą m.in. dzieła Vermeera, Goi, Rubensa i Velazqueza.
Droga odbijająca w lewo 6 km na południe, w Hollywood, prowadzi poprzez dzikie serce gór, przez przełęcz zwaną Wicklow Gap do Glendalough, zacisznej urokliwej dolinki o stromych ścianach, w której w 545 r. święty Kevin założył wielką osadę monastyczną. Nawet dzisiaj widok ruin – katedry i dwóch kościołów, nad którymi dominuje 33-metrowa okrągła wieża – przywołuje pragnienie pokoju i odosobnienia, tak ważnych dla pojęcia świętości u iryjskich mnichów. Centrum informacyjne w Glendalough (tel. 0404/45325) proponuje przewodników. Jadąc na południe przez Rathdrum, dotrzemy do Avondale, otoczonej parkiem pięknej georgiańskiej posiadłości polityka Charlesa Stewarta Parnella (1846-1891), obecnie muzeum. Kilka kilometrów na południe ciągnie się znana z urody Vale of Avoca – w której łączą się rzeki Avonmore i Avonberg. Przypuszczalnie dolina opisana jest w pieśni Thomasa Moore’a The Meeting of the Waters (Spotkanie wód). W wiosce Avoca można jeszcze raz skręcić na północ i – mijając miasteczko Wicklow – dotrzeć do wioski Asford, a w jej pobliżu obejrzeć dwa piękne zakątki. Na południu leży Mount Usher Gardens – ogród pełen okazałych drzew, krzewów i innych subtropikalnych roślin. Na północny zachód od Ashford znajduje się głęboki parów zwany Diabelską Doliną – Devil’s Glen, z malowniczymi dróżkami nad bystrą rzeką Vartry.
Do Dublina najlepiej wrócić przez Roundwood i Enniskerry, gdzie warto nieco zboczyć z trasy, aby zwiedzić Powerscourt. We wspaniałym ogrodzie krajobrazowym wznosi się XVIII-wieczna rezydencja, poważnie uszkodzona w pożarze w 1974 r., odbudowana w 1997. Są tu restauracja, centrum informacyjne i stylowe sklepy. Pobliski Powerscourt Waterfall to najwyższy wodospad na wyspach (90 m). Teraz można podążyć prosto do Dublina albo znowu nadłożyć drogi i przejechać przez niezapomnianą dolinę Glencree. Kryją się w niej stare koszary, obecnie mieszczące „ośrodek pojednania”, który ma za cel pomoc we wzajemnym zrozumieniu podzielonych społeczności w Irlandii Północnej. Niedaleko położony jest mały cmentarz żołnierzy niemieckich, głównie lotników i marynarzy, poległych podczas I i II wojny światowej.
Wycieczki na Północ
Szosa N2, biegnąca przez łagodne pagórki hrabstwa Meath, po półgodzinnej jeździe samochodem doprowadza do ładnej starej wsi Slane, usytuowanej na stromym wzgórzu, ponad mostem na rzece Boyne. Na terenach należących do pobliskiego zamku odbywają się wielkie koncerty rockowe. Na północnych obrzeżach wioski wznosi się Hill of Slane – pagórek, na którym św. Patryk w 433 roku zapalił znicz paschalny, symbolicznie zapoczątkowując w Irlandii chrześcijaństwo, i założył kościół. Dziś są tu ruiny kościoła z XVI w. Koniecznie trzeba pojechać kilka kilometrów na wschód północnym brzegiem Boyne, aby zobaczyć zabytki sprzed 5 tys. lat, zaliczane do najważniejszych w Europie – grobowce w Newgrange, Knowth i Dowth. Kopiec grzebalny w Dowth nie jest udostępniony dla turystów, a dwa pozostałe miejsca zwiedza się tylko z przewodnikiem. W Newgrange do centralnej komory grzebanej prowadzi 20-metrowy korytarz. Przez niewielką szczelinę nad wejściem wpadały do środka promienie słoneczne i oświetlały komorę w dniu przesilenia zimowego, symbolizując odrodzenie natury i powszechną odnowę. Droga do Droghedy mija pole bitwy nad rzeką Boyne, stoczonej w 1690 r.
Drogheda to duże miasto i port, istniejące od czasów wikingów i Anglonormanów. Później była najdalej na północ wysuniętą placówką Pale, obszaru podporządkowanego bezpośredniej władzy Anglików na Zielonej Wyspie. Do dziś pamięta się tu Olivera Cromwella, który w 1649, tłumiąc powstanie w Irlandii, zajął miasto i wyrżnął 2 tys. mieszkańców. We własnym mniemaniu wykonywał „sprawiedliwy osąd boży nad tymi barbarzyńskimi łotrami”. W Droghedzie na uwagę zasługują: Millmount – prehistoryczny kopiec, otoczony XVIII-wiecznymi koszarami – obecnie muzeum; St Lawrence’s Gate (brama św. Wawrzyńca), jedna z najlepiej zachowanych bram miejskich w kraju; ruiny kilku średniowiecznych kościołów; XVIII-wieczny Tholsel, czyli ratusz, obecnie siedziba banku; oraz wysoki, XIX-wieczny, neogotycki St Peter’s Church (kościół św. Piotra) wzniesiony ku pamięci Olivera Plunketta, pochodzącego z hrabstwa Meath katolickiego arcybiskupa Armagh. Plunkett poniósł męczeńską śmierć w Londynie w 1681 r., został kanonizowany w 1975. W kościele przechowywany jest relikwiarz z jego głową. Drogheda leży w granicach Louth, najmniejszego hrabnstwa Irlandii. 10 km na północny zachód od miasta, nad rzeką Mattock, stoją ruiny Mellifont Abbey (1142), pierwszego cysterskiego opactwa na wyspie. Widać m.in. pozostałości kwadratowej wieży, dużego kościoła i lavabo – ośmiokątnej budowli służącej mnichom jako łazienka. Z kolei w Monasterboice, parę kilometrów na północny wschód, można obejrzeć pozostałości monastycznej osady z V w., założonej przez św. Buithe: okrągłą wieżę, dwa kościoły, trzy reźbione krzyże, dwie stare płyty grobowe i zegar słoneczny.
Następnie najlepiej szosą N1 udać się na północ do Dundalk, ruchliwego przygranicznego miasta, nadającego się na wypady na malowniczy półwysep Cooley. Tej okolicy poświęconych jest wiele prastarych irlandzkich legend. W wiosce Carlingford wejścia do morskiej zatoczki Carlingford Lough strzeże wspaniały normański zamek. Kręta niczym korkociąg droga, wiodąca przez pobliski park leśny, wspina się do punktu widokowego koło szczytu Carlingford Mountain. Widać stąd rozciągające się na północy wzgórza Mourne. Na morskim brzegu przycupnęły małe kurorty Greenore i Omeath. Droga N52, wychodząca z Dundalk na południowy zachód, wiedzie do Ardee, noszącego gaelicką nazwę Baile Atha Fhirdiadh, „Miasto u Brodu Ferdii”. To tutaj mityczny heros Cuchulainn zabił w ciężkim pojedynku swego przyjaciela Ferdia, o czym opowiada legenda z Cyklu Ulsterskiego. Dalej szosa przemyka przez stolicę hrabstwa Meath, Navan, i dociera do Kells, gdzie w VI w. św. Kolumban założył klasztor. Zachowane zabytki są jednak młodsze; najciekawsze to okrągła wieża i pochodzący z X w. budynek o spadzistym dachu, zwany domem św. Kolumbana – St Columcille’s house. W Trim, przyjemnym miasteczku 26 km na południowy wschód, stoi największa anglonormańska twierdza w Irlandii. Cały zespół, wraz z dobrze zachowanymi pozostałościami murów, zajmuje 0,8 ha, a otaczającą go fosę kiedyś wypełniała woda. Na grzbiecie wzgórza naprzeciw zamku widnieje poszarpany zarys tzw. Yellow Steeple (Żółta Wieżyca; 1358), będącej częścią zawalonego opactwa. Przy Mill Street mieści się centrum informacyjne dla turystów (tel. 046/37227). Teraz trzeba wrócić do Navan i skierować się na zdążającą do Dublina szosę N3, przebiegającą obok wzgórza Tara, kulturowego i politycznego ośrodka starożytnej Irlandii. W zamierzchłych czasach co trzy lata spotykali się tu królowie, ustanawiając prawa i omawiając sprawy najwyższej wagi. W VI w., gdy Niall od Dziewięciu Zakładników założył dynastię królewską O’Neil (która panowała nad Ulsterem aż do przybycia osadników z Brytanii; z tego rodu wywodził się też św. Kolumban), Tara stała się dominującą siłą pośród irlandzkich królestw. I choć jej wpływy osłabły wkrótce po zakorzenieniu się chrześcijaństwa, pozostała ważnym symbolem irlandzkiej jedności, co wyraził poeta romantyczny Thomas Moore (1779-1825) w pieśni zatytułowanej The harp that Once through Tara’s Halls (Harfa, co niegdyś w salach Tary...). W 1843 r. Daniel O’Connel wybrał wzgórze Tary na miejsce jednego ze swych „potężnych wieców” , na których domagano się zniesienia praw zbożowych. Według dziennika „The Times”, na wzgórzu i u jego stóp stawiło się milion ludzi. Dzisiaj na szczycie stoi współczesny posąg św. Patryka i kamienny słup, na którym podobno koronowano starożytnych królów.
Wycieczki na Zachód
Kildare, hrabstwo położone na zachód od Dublina, to najbardziej „końska” część wyspy, ale jego uroki mają szansę zachwycić również tych, którym serce nie bije szybciej na odgłos końskich kopyt. Wypady po okolicy wygodnie będzie urządzać ze stolicy hrabstwa, Naas. Z Dublina można się tam dostać jedną z najnowocześniejszych szos w Irlandii (N7) albo nieco dłuższą drogą, przez wioskę Celbridge, z której pochodziła Esther Vanhomright, tj. „Vanessa”, współzawodnicząca o względy Jonathana Swifta ze „Stellą” (Esther Johnson). Pisarz często przyjeżdżał tutaj z wizytą, nad rzeką jest nawet ławeczka, na której przesiadywał wraz ze swoją wybranką. W pobliżu wznosi się okazała palladiańska rezydencja Castletown House (1722; tel. 01/6288252; Wielkanoc-IX pn.-pt. 10.00-18.00, sb., nd. i święta publiczne 13.00-18.00; X pn-pt. 10.00-17.00, nd i święta publiczne 13.00-17.00, XI-Wielkanoc zamkn.).
Kto interesuje się końmi, powinien z Naas wybrać się na zachód przez Newbridge do Curragh. Oprócz terenów wyścigowych i stadnin jest tu obóz wojskowy założony w 1646 r. W 1914 r. wybuchł w nim „bunt na Curragh”, gdy brytyjscy oficerowie zagrozili, że nie wykonają rozkazu otwarcia ognia do Ulsterskich Ochotników Edwarda Carsoa (ci ostatni zbroili się, aby wystąpić przeciw autonomii). Obok drogi do Kilcullen znajduje się obniżenie zwane Donelly’s Hollow. Mały obelisk upamiętnia walkę z 1815 r. – bokserską, ale stoczoną wtedy „w imieniu narodu”, w której Dan Donelly, wielki irlandzki mistrz, pokonał Anglika George’a Coopera. Miasto Kildare, oddalone od Newbridge o 10 km, zapisało się w historii klasztorem założonym przez św. Brygidę (ok. 450-520), drugą po Patryku z najbardziej czczonych irlandzkich świętych. Cathedreal of St Brigid zaczęto wznosić w 1229 r., ale później była wielokrotnie przebudowywana, w największym stopniu w 1875 r. Około 1,5 km za miastem, w Tully House, zlokalizowana jest stadnina narodowa, National Stud.
W Athy, 26 km na południe od Kildare, stoi XV-wieczna wieża Whitecastle (obecnie dom prywatny) z widokiem na stary most przerzucony nad rzeką Barrow – kiedyś była to ważna droga wodna do Dublina. Główna atrakcja Athy to kościół Dominikanów, Dominican Church (1963-1965), o kształcie wachlarza. Witraże i stacje drogi krzyżowej zaprojektował malarz George Campbell. Ratusz, na placu pośrodku miasta, mieści Heritage Centre (ośrodek dziedzictwa; tel. 057/33075; V-IX pn.-sb. 10.00-17.30, X-IV pn.-pt. 10.00-17.00). Wracając do Dublina przez Naas, warto nadłożyć drogi do Maynooth, gdzie znajduje się katolickie seminarium duchowne St Patrick’s College. Kolegium założono w 1795 r., a w 1908 stało się częścią Uniwersytetu Narodowego.