Görlitz, najbardziej wysunięte na wschód miasto Niemiec, słynie z ogromnej ilości odrestaurowanych budynków – jest tu około czterech tysięcy zabytków. Kiedy Mostem Staromiejskim przekroczymy granicę na Nysie Łużyckiej, znajdziemy się w rzeczywistości rodem z filmu historycznego. Na wprost – elewacje pięknych wąskich kamienic, a na wzgórzu po prawej stronie wznosi się szary, powściągliwie zdobiony biało-czerwonym boniowaniem budynek Waidhaus. To jedna z najstarszych świeckich budowli w mieście. W swojej historii pełnił różne funkcje – browaru, koszar, szkoły oraz składu marzanki barwierskiej, rośliny używanej kiedyś do barwienia tkanin.
Fot. Gutek Zegier
Muzeum Śląskie
Na Dolnym Rynku wzrok przyciąga szaro-pomarańczowa elewacja Schönhof – najstarszego renesansowego domu mieszczańskiego w Niemczech. Kiedyś był tu elegancki zajazd, później browar, a od 2006 r. zobaczymy stałą ekspozycję Muzeum Śląskiego. Na wysokości drugiego piętra, z narożnego wykuszu, wąskiego wyjścia z Rynku strzeże głowa dumnego jelenia.
Fot. Gutek Zegier
W Görlitzwood
Görlitz przyciąga nie tylko turystów, ale także producentów filmowych. Finałowe sceny „Bękartów wojny” Tarantino zdecydował się nakręcić na placu Untermarkt. Wieża ratuszowa zagrała tu dzwonnicę, z której nowy narodowy bohater, szeregowy Fredrick Zoller, strzela samotnie przez trzy dni. Wnętrze secesyjnego domu towarowego przy Marienplatz (na zdjęciu) zagrało hol hotelu Grand Budapest w oscarowym filmie Wesa Andersona. Po Görlitz tramwajem jeździła Kate Winslet w „Lektorze”. Długo by wymieniać. W informacji turystycznej przy Obermarkt zainteresowani dostaną mapę miasta z zaznaczonymi miejscami filmowych planów.
Słoneczne organy
Nad wodami Nysy góruje największy kościół halowy w Saksonii – pw. św. św. Piotra i Pawła. Czasem, przechodząc obok, można usłyszeć dobiegający z wnętrza dźwięk organów. Sonnenorgel – czyli organy słoneczne – zawdzięczają swoją nazwę siedemnastu piszczałkom przypominającym promienie słoneczne. Wnętrze późnogotyckiego kościoła jest jasne. Wysokie, smukłe filary podtrzymują żebra sieciowych i gwiaździstych sklepień. Organowa muzyka w takiej scenerii robi szczególne wrażenie.
Fot. Gutek Zegier