Bratysława. Mało znane oblicze Słowacji
Okolice Bratysławy nie odpowiadają tradycyjnym wyobrażeniom o kraju naszych południowych sąsiadów. Po części dlatego, że przez wieki żyli tu nie tylko Słowacy, o czym i dziś można przekonać się podczas spaceru po centrum stolicy. Trójjęzyczny szyld Apteki pod Zbawicielem (po węgiersku, niemiecku i słowacku) to tylko jeden z wielu śladów wielokulturowości miasta. Wielokulturowości nie tak odległej – neorenesansową kamienicę zbudowano w 1904 r.
Bratysława, dziś zamieszkana niemal wyłącznie przez Słowaków, przez wieki była miastem wielu narodów i częściej nazywano ją Pressburgiem albo Pozsonyem. Najlepszym dowodem jest wznosząca się naprzeciw dawnej apteki katedra św. Marcina. W latach 1536-1830 koronowano tu 11 królów i 8 królowych Węgier. W świątyni zaczyna się tzw. Droga Koronacyjna – trasa pokonywana niegdyś przez orszak nowego władcy, a dziś przez licznych turystów. Podążając tropem mosiężnych plakietek z koroną, mogą podziwiać największe atrakcje Starego Miasta – Stary Ratusz, Pałac Prymasowski, rynek z fontanną. Obecnie najbardziej gwarnym traktem starówki jest ulica Michalska, wiodąca do Bramy św. Michała, jedynego zachowanego fragmentu średniowiecznych fortyfikacji.
NA TEMAT:
Stary Zamek i Nowy Most
Bratysława kilkakrotnie była areną śmiałych ingerencji planistów i architektów. Ich efektem są dwa (powstałe niemal równocześnie) symbole miasta. Wybudowany w 1973 r. Nowy Most, wsparty na pojedynczym pylonie, na którym znajduje się restauracja w kształcie latającego talerza, w chwili otwarcia był dopiero drugą stałą przeprawą przez Dunaj w Bratysławie. Miasto zapłaciło za niego wysoką cenę – wyburzono całe Podzamcze, urokliwą dzielnicę między starówką a wzgórzem, na którym od stuleci wznosi się zamek. Na początku XIX w. twierdza spłonęła doszczętnie, a obecna budowla powstała dopiero w 1953 r. Od tej pory służy jako jedna z siedzib Muzeum Narodowego i wspaniały punkt widokowy. Na wzgórzu zamkowym znajduje się też znana restauracja Modrá Hviezda, specjalizująca się w tradycyjnej kuchni słowackiej, zwłaszcza w daniach z dziczyzny.
Woda, która łączy i dzieli
Nie sposób wyobrazić sobie Bratysławy bez Dunaju. Wielką rzekę najlepiej podziwiać na zachodnich obrzeżach miasta, w miejscu, gdzie do jej szaroniebieskich wód wpada brązowa Morawa. Panoramę urozmaicają położone na urwistej skale ruiny. Zamek Devín, stojący na straży dwóch rzek, to dla Słowaków ważny symbol narodowy. Symbol niezwykle kosmopolityczny – w ciągu ostatnich dwóch tysięcy lat fortyfikacje wznosili tu Rzymianie, książęta wielkomorawscy, węgierscy arystokraci, a nawet wywodzący się z Siedmiogrodu polski król, Stefan Batory. Mieli o co walczyć – u stóp zamku krzyżowały się szlaki handlowe. Wędrowali tędy kupcy z całej Europy. Niestety do czasu – w dobie komunizmu nad rzekami zawisła żelazna kurtyna. Pomnik w kształcie betonowej bramy z wyłamaną kratą upamiętnia kilkaset osób, które zginęły, próbując w tym miejscu sforsować Dunaj i przedostać się do Austrii. Dziś na szczęście granicę można przekroczyć bez trudu – w ubiegłym roku otwarto most dla pieszych i rowerzystów, łączący słowacki i austriacki brzeg Morawy.