WĘGRY

Najlepsze wino i kuchnia – co jeszcze przyciąga nad Balaton turystów?

Bartosz Zwierz, red. AJ, 25.07.2018

Węgry, Balaton

fot.: pgaborphotos, shutterstock.com

Węgry, Balaton
Jest ciepło i słonecznie, a od widoków kręci się w głowie, prawie jak od wybornego wina z lokalnych piwniczek. Minęły czasy, gdy Balaton był mekką wpływowych Polaków, dziś jest łatwo dostępny, nowoczesny i otwarty na młodych turystów.

Balaton to największe jezioro w Europie Środkowej. Aby objechać je w całości, trzeba pokonać 195 km. Długość akwenu mierzy maksymalnie 80 km, a szerokość od 1,5 do 14 km – ogrom. To jakby pas wody sięgał od Koszalina do Gdańska. Już nie tak imponująca jest głębokość jeziora – zaledwie 3,5 m. To raczej zaleta niż wada, bo woda szybko się nagrzewa i jest ciepła od maja do października. A zimą zamarza i wtedy taflą lodu ciągną zaprzęgi konne z saniami. Widok jak z obrazów Chełmońskiego.

Trudno porównać tę okolicę do Wielkich Jezior Mazurskich. Woda jest bardziej błękitna, słońce grzeje mocniej, zewsząd do jeziora łagodnie schodzą zielone stoki. Co chwila kapliczka, zamek, kościół z barkowymi zdobieniami, pełno hoteli, pensjonatów i eleganckich kempingów. Jest niemiecko, żeby nie powiedzieć... austriacko. W końcu Węgry mają sentyment do starej monarchii.

A Austriacy odwzajemniają się, tłumnie tu przyjeżdżając. Balaton jest dla Węgrów powodem do narodowej dumy, ich wewnętrznym morzem, węgierską Toskanią albo błękitną riwierą. Nazw jest mnóstwo – każda podkreśla bardziej stosunek Węgrów do jeziora niż rzeczywisty charakter tego miejsca.

NA TEMAT:

Widok na Balaton, Badacsony
Widok na Balaton, Badacsony, fot. shutterstock.com

Z widokiem na Balaton

Północny brzeg Balatonu ukształtowały wulkany. Łagodnie opadające do jeziora wzgórza sięgają 600 m n.p.m. Na żyznej wulkanicznej glebie rozłożyły się winnice. Warto wspiąć się lub wjechać na górę, korzystając z usług np. miejscowych taksówkarzy, którzy poruszają się po okolicy jeepami. Warto zainwestować kilkanaście złotych w taką podróż. Na miejscu podziwiać można bowiem obłędne widoki na Balaton i kosztować pysznego wina w cenie 8 zł/l. – Tyle to kosztuje na szlaku, zejdźcie kilkaset metrów dalej, a będzie taniej – mówi właściciel hotelu. Rzeczywiście, w domkach z napisem "bor" (wino) kupić można 1,5 litra wina Muscatoli za 4,3 zł. Warto wdrapać się także na pobliskie wzgórze Badacsony. Ze znajdującego się na tym 437-metrowym wzniesieniu punktu widokowego (Kisfaludy-kilátó) rozpościera się wspaniały widok na cały Balaton.

Rozrywka nad Balatonem

Polaków spotkać można właściwie na większości plaż. Po chwili rozmowy okazuje się, że każdy ma jakieś wspomnienia znad Balatonu. I większość z nich zakotwiczona jest w latach 80. W czasie gdy Węgry były dla nas substytutem Zachodu, z salami wiszącymi na sklepowych hakach i kolorowymi neonami zagranicznych marek na fasadach zabytkowych kamienic. Jednym z takich symboli były również węgierskie parki wodne z wstążkami zjeżdżalni i błękitną wodą w basenach.

Takim zabytkiem, który warto zobaczyć, jest Balatonlelle – park wodny tuż nad Balatonem. Jest kiczowaty i zalatuje rozrywką kupioną za bony towarowe. Tuż obok znajduje się już bardziej nowoczesny kompleks basenów Słoneczna Plaża (Napfény Strand). Park wodny oferuje możliwość skorzystania z sauny, łaźni, solarium oraz masaży. Woda w basenach jest podgrzewana, co umożliwia korzystanie z nich również w chłodniejsze dni.

Wędkarze na Balatonie o zachodzie słońca
Wędkarze na Balatonie o zachodzie słońca, fot. shutterstock.com

Smaki znad Balatonu

Patrząc na liczbę wędkarzy, Węgrzy to naród, który uwielbia łowić ryby. Wędkarze chętnie przybywają nad Balaton ze względu na występujące w nim najszlachetniejsze gatunki ryb węgierskich – sandacza, karpia oraz ciosy – czytamy w przewodniku. I to właśnie ryby stanowią podstawy tutejszej kuchni. Na tradycyjne balatońskie menu składa się bogata zupa rybna i przypieczony na złoto sandacz serwowany z cytryną.

Poza specjałami rybnymi możemy tu oczywiście skosztować charakterystyczne dla węgierskiej kuchni dania z papryką. W zachwyt wprawiają także potrawy z dziczyzny. Jadłospisy wielu restauracji oferują dania przygotowane ze zwierząt zamieszkującej lasy u podnóży Bakony, pogórza Keszthely i wzgórz Somogy. Na ich degustację najlepiej będzie wybrać się do restauracji Pod Złotym Jeleniem (Aranyszarvas Étterem) w Siófok. Można się poczuć jak w domku myśliwskim jakiegoś węgierskiego hrabiego.

Balaton w ogóle dysponuje świetnym zapleczem gastronomicznym. Jednym z najbardziej lubianych lokali na południowym brzegu jest restauracja, winnica i winoteka Pod Małym Świerszczem (Kistücsök Étterem, Borpince és Vinotéka) w Balatonszemes. Można skosztować tu trunków ze wszystkich 14 węgierskich regionów winiarskich, poznając w asyście wytrawnych specjalistów węgierską kulturę winiarską. Trzeba dodać, że po takim rekonesansie warto zarezerwować sobie dzień na plaży.

Na północnym brzegu powszechnie ceniona jest z kolei restauracja Balaton Étterem w Balatonfüred, której klienci mogą skosztować dań tradycyjnej kuchni węgierskiej. Jeśli jednak nasze żołądki nie są w stanie znieść tych tłustawych i ciężkich dań, wówczas możemy się zdecydować na lżejsze potrawy kuchni światowej. W większych miastach znajdziemy restauracje typu fast food oraz mobilne stanowiska z kebabami.

Polub nas na Facebooku!

Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.