Większość zagranicznych turystów, zapatrzona w bogactwo Florencji lub Pizy, nie dostrzega uroków wybrzeża Toskanii. Na terenie Parku Naturalnego Maremma dni wolne spędzają głównie Włosi. Można dotrzeć tu drogą morską, wiosłując z Talamone. Wycieczki drewnianym canoe, inspirowanym łodziami Polinezyjczyków organizuje Talamone Camping Village.
Park znany jest też jako Uccellina od nazwy pasma górskiego, które znajduje się w jego granicach. Warto więc spakować dobre buty trekkingowe.
Przy odrobinie szczęścia można natknąć się na butteri, czyli ostatnich włoskich kowbojów, którzy do dziś żyją z hodowli koni i bydła.
NA TEMAT:
Starożytne miasto Cosa
Miasto Cosa zostało wzniesione w 273 r. p.n.e. jako pierwsza rzymska kolonia na terytorium Maremmy. Położone w pobliżu dzisiejszego Orbetello było punktem strategicznym, który umożliwił Rzymianom jednoczesne kontrolowanie lądu i morza. Mimo tego nie uniknęli ataku piratów – miasto zostało zrujnowane w 70 r. p.n.e.
Spacer wśród ruin forum, łaźni i świątyń jest bezpłatny. Działa tu też niewielkie muzeum archeologiczne, bilet wstępu kosztuje 2 euro.
Winne szlaki Maremmy
Wina z Maremmy sommelierzy zaliczają do najlepszych w całych Włoszech. Dlatego warto wybrać się w podróż jednym z winnych szlaków, czyli strade del vine. Właściciele winnic chętnie podejmują gości, ale najlepiej zapowiedzieć swoją wizytę nieco wcześniej.
Strada Colli di Maremma w prowincji Grosseto obejmuje winnice produkujące słynne Morellino di Scansano, które najczęściej ląduje na stołach (www.stradavinimaremma. it). Na szlakach zaznaczono również restauracje oraz sklepy oferujące najlepsze lokalne trunki.
Orbetello – spokojny kurort w Toskanii
Nie trzeba przeciskać się w tłumie zwiedzających – w Maremmie miasteczkami delektujemy się niespiesznie. Orbetello znajduje się na wąskim cyplu pośrodku laguny. Podstawowym zajęciem mieszkańców od zawsze było rybołówstwo. Dlatego w tutejszych restauracjach koniecznie trzeba spróbować m. in. wędzonego węgorza i bottargi, czyli suszonej ikry cefala morskiego.
Największym skarbem miasteczka jest Duomo di Santa Maria Assunta przy Piazza della Repubblica – gotycka katedra z XIV w. wybudowana na ruinach etruskiej świątyni.
Wyspa Giglio
Przeprawa promem z Porto Santo Stefano na wyspę Giglio zajmuje godzinę. Gigliesi, jak określa się miejscowych, utrzymują się głównie z turystyki i eksportu wina. Rzadko zapuszczają się na stały ląd. Wyspa przypomina samowystarczalny gród, o który dba każdy z mieszkańców. Wszyscy darzą się zaufaniem. Mieszkańcy twierdzą też zgodnie, że pobyt na Giglio bez spróbowania tutejszego wina byłby grzechem. Najlepszą ku temu okazją jest Festiwal Winogron organizowany zwykle w ostatni weekend września. Piwniczki w Giglio Castello stają wtedy otworem.
Tradycje Giglio Castello
Giglio Castello to najstarsze miasteczko na wyspie. Za murami pamiętającymi średniowiecze skrywają się wąskie uliczki z powiewającym na sznurach praniem, kamienne schody, na których przesiadują mieszkańcy i chłodne piwniczki na wino, z których co jakiś czas rozbrzmiewa wesoły refren La Bumba-ba.
Tradycja śpiewania piosenki, w rytm której goście po kolei wypijają wino z niewielkiego naczynia, sięga ponoć czasów krwawych podbojów Saracenów (XVI-XVIII w.). Zwyczaj miał zdemaskować najeźdźców – wyznawców islamu. Rytuał nakazuje wypicie trunku jednym haustem, nim melodia ucichnie. Muzułmanom religia zakazuje spożywania alkoholu, zatem gość, który rezygnował z udziału w zabawie, natychmiast brany był za wroga. Lepiej więc gospodarzom nie odmawiać.
Więcej zdjęć z Maremmy zobaczysz w naszej galerii.