Pustki. Przez plac świętego Marka przechodzi szybko kilka osób. Wyszły z domów, by zrobić zakupy, odetchnąć powietrzem najczystszym od lat, a może nawet trochę z żalem przypomnieć sobie, jak dawniej wyglądało tu życie. Niewielu przechodzi przez Most Rialto, jedno z najczęściej fotografowanych w Wenecji miejsc. Teraz można się tu zatrzymać, spojrzeć na kolorowe kamienice i słynne kanały. Po raz pierwszy od dawna widać w nich ryby – wszystko przez brak ruchu, nie pływają po nich już ani gondole, ani motorówki. Woda jest dziś spokojna i jak nigdy przejrzysta. Mieszkanka miasta, Marianna Purisiol, siada z widokiem na plac, i mówi: Wiem, że to samolubne. Ale dopiero teraz mogę przyjrzeć się, jak piękne jest to miejsce.
NA TEMAT:
Wyświetl ten post na Instagramie.
Dlaczego nie widziała tego wcześniej? Trochę ponad rok temu mówiła już w mediach, że Wenecja jest jednym z najbardziej zatłoczonych i turystycznych miejsc na świecie. To prawda, każdego roku przyjeżdżało tam ponad 25 milionów osób. Niektórzy tylko na chwilę, by zrobić zdjęcie, inni zostawali na dłużej, przez to całe miasto stawało się hotelem. Zwiedzający pytali czasem mieszkańców: o której zamykacie? Tak jakby było to muzeum.
Symbolem miasta stały się też olbrzymie promy wycieczkowe, które przywoziły tam półtora miliona osób rocznie i skutecznie osłaniały miasto od widoków – to one stały się tłem Wenecji.
Choć Wenecja nie leży w epicentrum wirusa, należała do jednych z pierwszych zamkniętych włoskich miast. W lutym odwołano tam słynny karnawał. Najwięcej zachorowań na COVID-19 odnotowano w Lombardii. W północnych Włoszech, które znane są z prężnie działającego przemysłu, powietrze się oczyszcza. Mogą nim odetchnąć mieszkańcy Mediolanu, Bergamo i Pawii. O ile mają balkony - nie powinni w końcu wychodzić na ulice bez poważnego powodu. Europejska Agencja Kosmiczna ogłosiła, że w okresie od 1 stycznia do 11 marca zaobserwowano znaczący spadek stężenia dwutlenku azotu w powietrzu. Gaz emitowany jest przez elektrownie, fabryki i samochody. Wpływa on na ryzyko występowania problemów z oddychaniem i chorób płuc. Wcześniej podobne zjawisko zaobserwowano też nad Chinami. Przyczyn jest wiele, należą do nich: ograniczenie przemysłu, ale też turystyki i transportu w ogóle.
Dziś przez okna włoskich domów można zaobserwować, jak budzi się wiosna. Jest już ciepło, wielu opala się na balkonach, niektórzy ku pokrzepieniu serc wyjmują gitary i śpiewają znane wszystkim piosenki. Przyroda rozkwita może nawet bujniej niż wcześniej. Tym razem Wenecja i całe Włochy zostały zamknięte naprawdę. Trudno przewidzieć, jak długo jeszcze nie będziemy mogli odwiedzić słonecznej Italii.