Jezioro Como, to jedno z najbardziej malowniczo położonych jezior we włoskich Alpach. Otoczone przez górskie szczyty i urocze miasteczka oczarowało mnóstwo znanych osób. W Laglio swoją dwupiętrową rezydencję zwaną Villa Oleandra wraz z niewielką skalistą plażą, schowaną w zatoczce ma George Clooney. Obok znajduje się Villa Fontanelle - pałac należący niegdyś do Gianniego Versace, którym dziś opiekuje się jego siostra - Donatella. Każdego roku tłumy turystów przyciąga nie tylko urok jeziora, ale i chęć zobaczenia rezydencji gwiazd. W tym roku z powodu pandemii koronawirusa jest inaczej.
NA TEMAT:
Włochy. Pustki nad jeziorem Como. Tak źle jeszcze nie było
Jak podają przedstawiciele włoskiej branży hotelarskiej w porównaniu do ubiegłego roku w czerwcu liczba turystów spadła o 85 procent. Gości zagranicznych było mniej o 93 procent. Turystyka nad jeziorem Como w dużej mierze jest oparta na gościach ze Stanów Zjednoczonych, Rosji, Australii i Chin. To właśnie dla nich przeznaczonych jest większość luksusowych hoteli, które teraz świecą pustkami. „W porównaniu z ubiegłym rokiem lipiec to jest katastrofa” - podkreślił w rozmowie z lokalnymi mediami burmistrz Bellagio i zarazem hotelarz Luca Leoni.
Wakacje we Włoszech. Branżę uratują turyści z Europy?
Mimo ogromnego kryzysu w branży turystycznej w czerwcu, w lipcu jest nadzieja. Hotelarze dostrzegają "nieśmiałe" oznaki ożywienia ruchu dzięki gościom z Europy, dla których Włochy otworzyły granice w czerwcu. Koronawirus zmienił też sposób podróżowania. Turyści z Francji, Holandii, Szwajcarii i Niemiec przyjeżdżają własnymi samochodami. Na loty decyduje się niewielu. Powoli zaczynają spływać rezerwacje z Wielkiej Brytanii.