W złożonym kilka miesięcy temu pozwie TPN zażądał od Polskich Kolei Liniowych spłaty zaległych 2 mln zł za korzystanie z kolejki na Kasprowy Wierch. Ta znajduje się na terenie, której użytkownikiem wieczystym jest TPN, co oznacza, że PKL nie ma podstawy prawnej do jej użytkowania. Konfliktowa sytuacja pozostaje nierozwiązana od dłuższego czasu.
NA TEMAT:
Kolejka na Kasprowy wierch – jaka jest jej przyszłość?
Z początkiem października rząd zapowiedział, że Polski Fundusz Rozwoju odkupi PKL wraz z kolejką na Kasprowy Wierch. TPN proces wytoczył jednak wcześniej, twierdząc, że PKL korzysta bezprawnie z przestrzeni powietrznej, przez którą przebiegają linie kolejki. W złożonym pozwie TPN zażądał spłaty zaległych kosztów użytkowania kolejki. W przeciwnym wypadku – jeśli PKL nie zapłaci ponad 2 mln – kursowanie kolejki miałoby zostać wstrzymane lub, w ostateczności, mogłoby dojść do demontażu kolejki.
„Żądanie Dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego, aby Polskie Koleje Linowe zaniechały przewozów koleją linową na Kasprowy Wierch i do końca stycznia ją zdemontowały, w najłagodniejszy sposób można określić jako absurd. Pierwszy raz w ponad 80-letniej historii kolei pojawiło się tak poważne zagrożenie dla jej funkcjonowania i żądanie jej rozbiórki.” - czytamy w wydanym w styczniu ubiegłego roku oświadczeniu PKL.
Według PKL „żądanie TPN uderza nie tylko w naszą Spółkę, ale przede wszystkim w narciarzy i wszystkich Polaków, którzy chcą podziwiać piękno Tatr z Kasprowego Wierchu. Spełnienie żądań TPN oznaczałoby również wielki cios w reputację Zakopanego i z pewnością zaszkodziłoby branży turystycznej w regionie.”
TPN w walce o swoje prawa
TPN podkreśla, że intencją nie jest zamknięcie kolei, ale zrealizowanie swojego prawa do gruntów w rejonie kolejki na Kasprowy Wierch. PKL, monopolista w branży kolei w polskich Tatrach, notuje przychody z jej użytkowania, nie płacąc jednocześnie za użytkowanie terenu należącego do parku narodowego. „Uzyskane z tego tytułu pieniądze chcielibyśmy wykorzystać na ochronę przyrody w Tatrach” – mówił zeszłej jesieni dyrektor TPN – Szymon Zbiorowski.
Sąd Okręgowy w Nowym Sączu zaplanował na przyszły tydzień zaplanował pierwszą rozprawę. Mają się pojawić na niej prezes PKL - Janusz Ryś oraz dyrektor TPN - Szymon Ziobrowski.