Rzeszowskie biuro podróży Hello Holidays najprawdopodobniej upadło. Strona internetowa biura nie działa, pracownicy zniknęli. Do biura podróży nie mogą dodzwonić się ani klienci, ani główny współpracownik firmy Oasis Tours. Ile osób tym razem będzie poszkodowanych? Upadki małych biur są niepotrzebnie lekceważone. Wczorajszy bankrut Aquamaris również była niewielką firmą, właścicielka zapewniała, że nie ma wielu poszkodowanych. Dziś okazało się, że za granicą utknęło 612 osób.
Hello Holidays to rzeszowskie biuro agencyjne, które sprzedawało wycieczki m.in. sporego touroperatora Oasis Tour. Hello Holidays najprawdopodobniej upadło. Z firmą nie ma kontaktu, nie działa również strona internetowa.
Zostałam oszukana, wpłaciłam 6,5 tys. zł na wakacje na Krecie i teraz okazuje się, że nie lecę - to tylko jedna ze skarg klientów rzeszowskiego biura. Zażalenia mnożą się z każdą chwilą.
- Hello Holidays nie dokonało wpłaty z tytułu tej rezerwacji. Rezerwacja była utrzymywana do momentu, kiedy upływa termin wpłaty. Kiedy ostateczny termin minął, poinformowaliśmy o tym agenta. W związku z zaistniałą sytuacją postaramy się pomóc i przygotować w zamian inną ofertę - powiedział portalowi Gazeta.pl dyrektor generalny Oasis Tours Grzegorz Karolewski.
Karolewski tłumaczył też, że na razie Oasis Tours nie może się skontaktować z Hello Holidays. - Brak reakcji na nasze zapytania i monity. Z powodu braku wpłat już kilka dni temu wysłaliśmy im natychmiastowe, oficjalne wypowiedzenie umowy. Ten problem może dotyczyć kilku rezerwacji. Kontaktujemy się z klientami, którzy korzystali z usług Hello Holidays bezpośrednio, i prosimy o wpłacanie pieniędzy z tytułu zarezerwowanych imprez na konto Oasis lub kontakt z naszą centralą. Zrobimy, co się da, aby uratować jak najwięcej z tych rezerwacji - powiedział szef Oasis Tours.
Ile osób tym razem zostało na lodzie?