Nocą ekipa ratowników TOPRu interweniowała w sprawie nietypowego zgłoszenia. Pracownik PKL znalazł w Tatrach biegacza, który usiłował boso zdobyć Kasprowy Wierch
NA TEMAT:
Pomimo nocnej aury odnalezienie pomysłowego sportowca nie było trudne. Zostawił ślady w śniegu, którego 30-centymetrowa warstwa zalega już w Tatrach. Jak się okazało był to 20-latek, który poprzedniego dnia uczestniczył w "Biegu pod górę" z Ronda na Kasprowy. Najwyraźniej wiedziony nieokreślonym impulsem postanowił poprawić swój wyniki. Nie wiadomo jednak, dlaczego był lekko ubrany i biegł boso. Biegacz dotarł do Myślenickich Turni, gdzie próbował dostać się do zamkniętej stacji PKL, a wobec niepowodzenie zaczął schodzić w dół i spadł ze skał. Na szczęście jego wołanie o pomoc usłyszał pracownik PKL, który znajdował się w pobliżu.
Źródło: Gazeta Krakowska