Aktor Jeremy Irons, który przebywa w Lizbonie w związku ze zdjęciami do filmu "Nocny pociąg do Lizbony", wychwala doskonałą, portugalską kuchnię, „magiczną” muzykę fado oraz piękno tutejszych krajobrazów.
Podczas kolacji na pokładzie historycznego żaglowca portugalskiej marynarki wojennej - Creoula, w obecności Sekretarza Stanu ds. Turystyki, pani Ceciliii Meireles, Jeremy Irons określił Lizbonę jako „wyjątkowe miejsce” w Europie. Aktor zwrócił uwagę na tutejsze wzgórza, małe brukowane uliczki, dobrze zachowane dziedzictwo kulturowe oraz niezwykle jasne światło.
Podczas kręcenia filmu w Portugalii, ekipa miała możliwość uczestniczenia w wieczorze muzyki fado. Ten charakterystyczny dla Portugalii styl muzyczny, a zwłaszcza jego współczesne wykonanie, pozostawił na Jeremy’m Irons’ie niezapomniane wrażenie. - To były absolutnie magiczne i niewiarygodne trzy kwadranse - powiedział.
Aktor przyznał się także do zamiłowania do kuchni portugalskiej: - Ryby, które tutaj jecie są po prostu fantastyczne! Mógłbym tutaj mieszkać tylko z powodu ryb. Zaskoczyła go informacja, że wiele światowej sławy restauracji, włącznie z tymi w Nowym Yorku, sprowadza ryby złowione w Portugalii.
Irons zwrócił również uwagę na piękno plaż wybrzeża Alentejo, gdzie kręcono część zdjęć. Jak sam przyznał, od zawsze interesował go związek Portugalii z morzem - kraju, który ma ponad 2000 kilometrów wybrzeża i kilka najpiękniejszych plaż w Europie.
NA TEMAT: